Tokio walczy z szopami praczami. Wszystko przez kreskówkę
Tokio walczy z plagą szopów praczy, które ze zwierząt domowych stały się szkodnikami. Ich popularność wzrosła po sukcesie telewizyjnego serialu anime z lat siedemdziesiątych.
Władze Tokio walczą z plagą szopa pracza - pisze w piątek "Guardian". Według doniesień medialnych liczba tych zwierząt łapanych co roku w stolicy Japonii wzrosła pięciokrotnie w ciągu ostatniej dekady.
Wszystkożerne zwierzęta nie pochodzą z Japonii - są jednym ze 156 gatunków znajdujących się na liście inwazyjnych obcych stworzeń sporządzonej przez ministerstwo środowiska.
ZOBACZ: Sceny jak z Disneya. Spacer nietypowego zwierzęcego duetu
W zachodniej części Tokio rozmieszczono pułapki na szopy. Władze uruchomiły też gorące linie dla mieszkańców, którzy zauważą szkody w uprawach lub zobaczą zwierzęta w pobliżu swoich domów.
- Nasze pułapki są czasami zrywane, ponieważ szopy również desperacko pragną żyć. Tylko ułamek z nich jest faktycznie łapany, więc nie jesteśmy w stanie uchwycić ich ogólnego zasięgu - powiedział dziennikowi "Mainichi Shimbun" jeden z urzędników.
Tokio. Inwazyjny gatunek na ulicach
Popularność pochodzących z Ameryki Północnej szopów praczy przypisuje się telewizyjnemu anime "Rascal the Raccoon" z lat 70. Rozgłos produkcji doprowadził do gwałtownego wzrostu importu tych zwierząt - podaje "Guardian".
Przez kolejne lata zwierzęta domowe były często porzucane lub uciekały, a następnie rozmnażały się na wolności.
Japonia. Tokio walczy z inwazyjnym gatunkiem
Szopy pracze występują głównie na zachodnich obrzeżach metropolii Tokio, gdzie powodują rozległe szkody w uprawach.
Na obszarach wiejskich spowodowały szkody o wartości 450 mln jenów (ponad 11 mln zł) w roku podatkowym 2022 - podało ministerstwo rolnictwa.
Skargi na szopy niszczące uprawy, infrastrukturę oraz prywatne domy i ogrody zgłaszane są w całym kraju.
Źródło: "Guardian", "Mainichi Shimbun"
Czytaj więcej