Straż Graniczna zobaczyła porzucone auto. Zajrzała do środka i wezwała policję
Straż Graniczna odkryła porzucone auto, a w nim pięciu nielegalnych imigrantów. Rozpoczęły się poszukiwania kierowcy. Na widok policyjnego patrolu kurier zaczął uciekać, jednak szybko został schwytany. Przy oględzinach okazało się, że pomoc w ucieczce migrantom to nie jego jedyne przewinienie. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
W piątek funkcjonariusze w KPP Zambrów poinformowali o zatrzymaniu kuriera, który wcześniej pozostawił w aucie pięciu imigrantów.
Kierowca zostawił samochód i próbował zbiec
Policjanci otrzymali zgłoszenie od Straży Granicznej o porzuconym samochodzie osobowym. W aucie nie było kierowcy, za to byli nielegalni imigranci. W związku z tym mundurowi rozpoczęli poszukiwania kuriera.
ZOBACZ: Gorąco na granicy polsko-białoruskiej. Imigranci zaatakowali strażników
Jak podano w komunikacie, na jednej z ulic Szumowa funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, który odpowiadał otrzymanemu wcześniej rysopisowi. Mężczyzna na widok patrolu zaczął uciekać, jednak już po chwili znalazł się w rękach policjantów.
Okazało się, że był on kierowcą auta. To właśnie 40-letni obywatel Uzbekistanu pomógł przekroczyć pięciu mężczyzną polsko-białoruską granicę.
Nielegalni imigranci w aucie. To nie jedyne przewinienie kierowcy
Ponadto przy 40-latku mundurowi znaleźli zawiniątko foliowe z zieloną substancją. "Wstępne badania wykazało, że zabezpieczona substancja to ponad 19 gramów ziela konopi" - przekazał policja.
ZOBACZ: Rosyjski żołnierz zatrzymany przez Straż Graniczną. Dezerter wdarł się od strony Białorusi
Dodatkowo tablice zamontowane w aucie marki toyota należały do innego pojazdu.
Sąd wydał w sprawie decyzję i postanowił, że 40-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za popełnione przestępstwa grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.