Robert Fico w szpitalu. Lekarze zabrali głos po operacji

Świat Aleksandra Boryń / polsatnews.pl
Robert Fico w szpitalu. Lekarze zabrali głos po operacji
PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
Lekarze ustabilizowali stan zdrowia premiera Słowacji

- Stan premiera nadal jest bardzo poważny, jednak udało się go ustabilizować - przekazano na konferencji prasowej w czwartek. Lekarze przez kilka godzin walczyli o życie Roberta Ficy. Szef resortu obrony Robert Kaliniak podczas konferencji Państwowej Rady Bezpieczeństwa Słowacji zaapelował o ostudzenie emocji, zarówno wśród polityków jak i dziennikarzy.

W czwartek rano odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli rządu oraz lekarzy szpitala, w którym znajduje się Robert Fico. Minister obrony Słowacji poinformował, że stan zdrowia premiera polepsza się, ale sytuacja wciąż jest bardzo poważna.  

Robert Fico miał wiele ran

- To było skomplikowane zranienie. Wszyscy chcemy wierzyć, że on z tego wyjdzie - powiedział Robert Kaliniak. Jednocześnie dodał, że wieczorem udało się ustabilizować stan zdrowia premiera. Minister obrony podziękował lekarzom i pracownikom szpitala. - Pracowali w ekstremalnie trudnej sytuacji - mówił. 

 

Polityk zaapelował, aby zaprzestać próbom kontaktu z lekarzami, ponieważ na ogół mają oni dużo pracy, a z uwagi na pacjenta, jakim jest ciężko rany premier, ich obowiązki się namnożyły.

ZOBACZ: Robert Fico postrzelony. Nowe informacje ws. stanu zdrowia premiera Słowacji

 

- Obecnie prowadzone są działania, które mają na celu poprawę jego stanu - dodał Kaliniak.

 

Głos zabrała też dyrektor szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Poinformowała, że premier został przetransportowany do placówki helikopterem ratunkowym. - Pacjent miał wiele ran postrzałowych, których skutki będą miały wpływ na jego powrót do zdrowia - podkreśliła Miriam Lapunikova.

 

- Jego stan jest stabilny, ale bardzo poważny - dodała. Operacja Roberta Ficy trwała pięć godzin, zaangażowany był w nią zespół chirurgiczny i traumatologiczny. 

Premier Słowacji postrzelony. Napastnik został aresztowany 

Premier Słowacji został postrzelony w środę ok. godz. 15 po tym, jak podszedł przywitać się z grupą ludzi czekających na niego po wyjazdowym posiedzeniu rządu. Gdy polityk zbliżył się do tłumu, jedna z obecnych tam osób wyciągnęła broń i oddała w kierunku premiera pięć strzałów. 

 

ZOBACZ: Premier Słowacji Robert Fico postrzelony. Relacja świadka

 

Polityk został przetransportowany do szpitala, gdzie lekarze przez wiele godzin walczyli o jego życie. Wiadomo, że doznał urazu wielonarządowego. - Jedna kula przeszła przez brzuch, a druga trafiła w staw - przekazał wicepremier Słowacji Tomas Taraba.

 

Napastnik został aresztowany. Jest to 71-letni mieszkaniec Słowacji. Po zatrzymaniu przyznał, że "nie podoba mu się polityka aktualnego rządu". Rzecznik MSW Słowacji powiedział, że atak na premiera "to atak na demokrację i na samą republikę".

 

Fico w szpitalu. "Nie mogę powiedzieć, że prognozy są pozytywne"

W czwartkowe popołudnie odbyła się konferencja Państwowej Rady Bezpieczeństwa Słowacji. Głos zabrał minister obrony Robert Kaliniak, który wezwał polityków i media do ostudzenia emocji, które mogłyby doprowadzić do eskalacji sytuacji. - Musimy zastanowić się, jak doszło do tego, że mężczyzna deklarujący się jako pacyfista, postanowił chwycić za broń i zamordować drugiego człowieka - mówił.

 

Kaliniak powiadomił, że lekarze wciąż określają stan Roberta Ficy jako poważny. - Nie mogę powiedzieć, że prognozy są pozytywne - stwierdził minister.

 

Podczas konferencji wielokrotnie przytaczano słowa zamachowca i wskazywano, że jego motywacje były czysto polityczne. Był bacznym obserwatorem życia publicznego i nie zgadzał się z wynikami wyborów. Poinformowano również, że brał udział w wielu protestach antyrządowych, także tych organizowanych w czasie ostatniego wyjazdowego posiedzenia rządu.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie