Zamach na Słowacji. Ekspert wskazuje, co mogło być jego powodem
Robert Fico - premier Słowacji został postrzelony na jednym z wyjazdowych posiedzeń rządu. - To napięcie jest tam spore. Nie mam pojęcia kto to zrobił, ale to wygląda na przypadek człowieka, któremu puściły nerwy - ocenił na antenie Polsat News Tomasz Maćkowiak ekspert ds. międzynarodowych i były korespondent polskich mediów.
Gościem w Polsat News był Tomasz Maćkowiak ekspert ds. międzynarodowych i były korespondent polskich mediów. Opowiedział, kto jego zdaniem był odpowiedzialny za zamach na słowackiego premiera Roberta Fico.
Ekspert wyjaśnił, że sytuacja na Słowacji jest teraz bardzo napięta, a zamachowiec mógł być po prostu obywatelem, który był za bardzo zaangażowany emocjonalnie w sprawy polityczne.
Zamach na premiera Słowacji. Kim był sprawca?
- Na Słowacji sytuacja jest mniej więcej taka, jaka była po w Polsce przez pół roku po przyjęciu rządów przez PiS. Robert Fico, a dokładniej jego ludzie próbują przejąć kontrolę nad państwem w taki sposób niekoniecznie budzący zaufanie. To na przykład próba zamachu na media publiczna - powiedział ekspert na antenie Polsat News.
ZOBACZ: Robert Fico postrzelony. Napastnik zatrzymany [RELACJA NA ŻYWO]
Tomasz Maćkowiak dodał, że pojawiają się ataki na dziennikarzy, ale także na opozycjonistów. Wielu obywateli nie jest z tego zadowolona.
- To napięcie jest tam spore. Nie mam pojęcia kto to zrobił, ale to wygląda na przypadek człowieka, któremu puściły nerwy - powiedział ekspert.
Jak powiedział, podobne zamachy zdarzały się już w przeszłości. Ataki miały miejsce nie tylko na Słowacji, ale także w innych państwach.
- To co się wydarzyło jest straszne i przerażające, ale jak spojrzymy na to w szerszym kontekście to jednak widzimy, że takie przypadki się zdarzają. (...) Ja pamiętam z lat 90. Morderstwo ministra przemysłu, który ustąpił. Pamiętamy zabójstwo dwójki dziennikarzy, to się wydarzyło za rządów Roberta Fico, dlatego on został odwołany i teraz mamy trzeci taki przypadek - powiedział ekspert.
ZOBACZ: Premier Słowacji Robert Fico postrzelony
Ekspert dodał, że mimo konfliktu między Robertem Fico, a opozycją, wszyscy uszanowali jego stan. Na środę była zaplanowana demonstracja w obronie słowackich mediów, ale ze względu na zamach na premiera, została odwołana. Opozycja stanowczo potępiła ten atak.
- Cała opozycja słowacka potępia ten zamach. Na dzisiaj była zwołana kolejna demonstracja w obronie mediów publicznych. I ta demonstracja została odwołana właśnie z tego powodu, że to nie jest odpowiedni moment. Człowiek został postrzelony - skwitował Tomasz Maćkowiak.
Zamach na Roberta Fico
Do postrzelenia słowackiego premiera doszło w środę w mieście Handlová. Reporter Denníka N, Daniel Vražda przekazał, że nie widział zdarzenia, ale był blisko i usłyszał kilka strzałów. Następnie zobaczył, jak ochroniarze podnoszą premiera z ziemi, przenoszą go do samochodu i odjeżdżają.
Według świadków, którzy byli na miejscu, Fico podszedł do witających go osób, po czym padło kilka strzałów. Następnie premier upadł na ziemię. Centrum Operacyjne Pogotowia Ratunkowego Republiki Słowackiej potwierdziło, że na miejscu lądował śmigłowiec ratunkowy.
Napastnik został już zatrzymany przez policję. Premier obecnie przebywa w szpitalu, a jego stan zdrowia jest ciężki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Zamach na premiera Słowacji. Wydanie specjalne w Polsat News
Zamach na Roberta Fico. Świat reaguje
Premier Słowacji Robert Fico postrzelony. Relacja świadka
Czytaj więcej