Historyczna maszyna odzyskana. Sprawca sam się zgłosił
Lokal "Rurki z Wiatraka" odzyskał historyczną maszynę do nabijania rurek. To efekt współpracy policji i klientów lokalu, którzy sprawę nagłośnili w mediach społecznościowych.
Na profilu "Rurki z bitą śmietaną Rondo Wiatraczna" na Facebooku pojawił się post, w którym właściciel lokalu obwieścił szczęśliwe zakończenie historii z maszyną do nabijania rurek. Okazało się, że mężczyzna, który ją przywłaszczył, dobrowolnie ją oddał.
"Rurki z Wiatraka" odzyskały maszynę
Sprawa pozostaje zamknięta, a winowajca poniósł konsekwencje. Nie wyjawiono jednak jakie.
"Dziękujemy Wam wszystkim za pomoc i nagłośnienie sprawy. Pan, który był winien, poniósł konsekwencje, odpokutował, więc zamykamy temat" - przekazano w poście.
ZOBACZ: Sprawa koni nad Morskim Okiem powraca. Minister klimatu zapowiada
Właściciel lokalu podziękował wszystkim klientom za zaangażowanie w sprawę i słowa otuchy. Wyraził także słowa uznania dla grochowskiej policji, która także poszukiwała skradzionej maszyny.
Okradziono kultową cukiernię z Warszawy
Kilka dni temu na profilu cukierni ukazał się post, w którym właściciel przekazał, że została skradziona bardzo cenna maszyna do nabijania rurek. Została przerobiona przez samego założyciela kultowego lokalu.
ZOBACZ: Z Krakowa do Monte Cassino. 94-latek na czele rajdu "Maluchów"
"Było to nasze oczko w głowie i rzecz niezwykle cenna ze względu na historię. Co jakiś czas jednak trzeba było ową maszynę naoliwić, poddać galwanizacji i pomalować. Do tego potrzebna była pomoc tzw. złotej rączki, bowiem nie była to maszyna fabryczna i należało do tego podejść indywidualnie" - napisano na Facebooku.
Wieloletni fachowiec, który zajmował się maszyną niestety wyprowadził się z Warszawy i trzeba było poszukać kogoś innego. Zgłosił się mężczyzna z jednej z grochowskich grup.
1 maja napisał, że naprawa została ukończona. Otrzymał pieniądze, ale maszyny nie zwrócił. Sprawa została zgłoszona na policję, ale właściciele cukierni postanowili poprosić także swoich klientów o pomoc w odszukaniu nieuczciwego fachowca.
Dzięki ich zaangażowaniu sprawca się odnalazł. Co więcej, sam zgłosił się do właściciela i zobowiązał do zwrotu maszyny.
Lokal działa na Grochowie od 1958 roku. Został założony przez Konstantego Pietrzykowskiego. Obecny właściciel - Piotr Przewłocki jest czwartym pokoleniem, które w tym miejscu sprzedaje rurki z bitą śmietaną.
W pandemii o lokalu zrobiło się bardzo głośno, gdy właściciel powiedział, że przez surowe restrykcje firmie grozi bankructwo. Wiadomość odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych i już następnego dnia pod cukiernią ustawiła się długa kolejka warszawiaków, którzy chcieli kupić rurki i przekazać w ten sposób swoje wsparcie.