Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Dwóch górników nie żyje
Nie żyje dwóch górników z kopalni Mysłowice-Wesoła, którzy byli poszukiwani od rana. Pod ziemią jest jeszcze uwięziona jedna osoba. - Udało się zlokalizować lampę zaginionego górnika - powiedział wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej Rajmund Horst. Do wstrząsu doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na głębokości 870 metrów.
- Prowadzona akcja zmierzała do dotarcia do czterech pracowników, z którymi nie mieliśmy kontaktu - powiedział wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej Rajmund Horst.
- Udało się dotrzeć i wydostać na powierzchnię trzech pracowników. Niestety, w przypadku dwóch z nich, lekarz stwierdził zgon - przekazał. Wiceprezes PGG dodał, że zmarli byli doświadczonymi górnikami. - Obaj pracowali od lat w kopalni - zaznaczył.
Horst przekazał, że udało się zlokalizować lampę zaginionego górnika. - Zarazem prawdopodobne udało się określić miejsce znajdowania się górnika. Jest to naroże czoła przodka - dodał.
Wiceprezes PGG nie był w stanie ocenić, jak długo potrwa jeszcze akcja ratownicza. Choć obszar poszukiwań zawężono do kilku metrów kwadratowych, to wszystko zależy od tego, w jakim stopniu górnik został przysypany.
Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Dwóch górników nie żyje
Jak przekazał Horst, poszkodowany wyciągnięty na powierzchnię trafił do szpitala w Sosnowcu.
- Uratowany górnik jest przytomny. Skarży się na bóle barku - przekazał Horst.
ZOBACZ: Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Trwa akcja ratunkowa
Do wstrząsu doszło w nocy z poniedziałku na wtorek około godz. 3.30 na poziomie 870 metrów. Miał on magnitudę 2,66 w skali Richtera. Został zlokalizowany około 40 metrów od czoła przodka.
KWK Mysłowice-Wesoła jest jedną z największych kopalni węgla kamiennego w Polsce i Europie.
Czytaj więcej