Niespodziewana koalicja KO z PiS. Pojawiły się oskarżenia o zdradę
Koalicja KO z PiS w powiecie inowrocławskim. Sześciu radnych KO weszło w układ z przedstawicielami PiS. Od razu pojawiły się oskarżenia o zdradę. "Radni ci zdradzili nie tylko ideały i wartości Koalicji Obywatelskiej, ale zdradzili również swoich kolegów z list oraz wyborców" - przekazała szefowa struktur PO w powiecie Elżbieta Piniewska.
We wtorek odbyła się inauguracyjna sesja Rady Powiatu Inowrocławskiego nowej kadencji, podczas której wybrano nowe władze. Portalkujawski.pl poinformował, że wszystkie funkcje w powiecie zostały podzielone między przedstawicieli PiS i KO.
Jest to o tyle zaskakujące, że wcześniej głośno mówiło się tam o koalicji KO z Trzecią Drogą oraz stowarzyszeniem Nasze Kujawy. Radni KO w ostatniej chwili wycofali się jednak z tych ustaleń i i zagłosowali za przedstawicielami PiS.
ZOBACZ: Prezydent Bełchatowa zdradza kulisy kampanii. "Chodziłem od domu do domu"
Sprawa wywołała oburzenie wśród samorządowców. - Jako radni klubu Nasze Kujawy-PSL podpisaliśmy porozumienie programowe z klubem Koalicji Obywatelskiej. Ustaliliśmy również, kto personalnie weźmie odpowiedzialność za rozwój powiatu. Niestety, już w pierwszym głosowaniu radni KO poparli na przewodniczącego Rady lidera PiS, a następnie w drodze handlu wymiennego uzgodnili wspólny zarząd powiatu. Mamy zatem egzotyczną koalicję stołkową PO-PiS - powiedział lokalnym mediom radny Dobromir Szymański.
Wniosek do Donalda Tuska o wykluczenie z partii
Zachowanie radnych KO oburzyło również szefową lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej, która zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji wobec samorządowców.
Elżbieta Piniewska podkreśliła, że grupa sześciu radnych KO "zdradziła nie tylko ideały i wartości Koalicji Obywatelskiej, ale również swoich kolegów z list (...) oraz wyborców, którzy głosowali na listę Koalicji Obywatelskiej".
ZOBACZ: Polityczne przetasowania na Podlasiu. PiS traci władzę w regionie
"Radni ci, wbrew stanowisku Zarządu Powiatowego Platformy Obywatelskiej w Inowrocławiu poparli ludzi PiS na funkcję w prezydium Rady Powiatu Inowrocławskiego oraz stanowiska w Zarządzie Powiatu. Wchodząc w koalicję z PiS złamali umowę, która zakładała koalicję z Trzecią Drogą oraz stowarzyszeniem Nasze Kujawy" - poinformowała Piniewska w oświadczeniu.
Jak dodała, złożyła już wniosek do Donalda Tusk o wykluczenie z partii sześciu radnych KO - Wiesławy Pawłowskiej, Henryka Procka, Jolanty Mrówczyńskiej, Andrzeja Skrobackiego, Jacka Rosy i Leszka Sienkiewicza, którzy dogadali się z PiS-em.
Radni kontratakują. "Czujemy się zdradzeni i opuszczeni"
W środę do sprawy odnieśli się sami zainteresowani, którzy na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przedstawili swój punkt widzenia na tę sprawę.
- Uznano nas za rebeliantów, a to my czujemy się zdradzeni i opuszczeni. Być może jeszcze dziś złożymy rezygnację z członkostwa w Platformie Obywatelskiej - powiedziała Wiesława Pawłowska, która została starostą powiatu.
ZOBACZ: Zmiana władzy na Śląsku. Będzie nowy poseł w Sejmie
- Przez wiele lat jako radni i działacze PO wspieraliśmy i wzmacnialiśmy struktury naszej partii. Otrzymaliśmy ponownie wysoki mandat zaufania od mieszkańców w wyborach. (...) Uzyskaliśmy w sumie najwięcej, bo 9 mandatów. (...) Taki wynik powinien nam dać możliwość realnego współzarządzania powiatem. Tymczasem nasi działacze podpisali niekorzystną umowę koalicyjną, a o jej postanowieniach zastaliśmy zaledwie poinformowani. Podzielono też funkcje w zarządzie, pomijając zupełnie naszą opinię. Postanowiono, że były zastępca prezydenta Inowrocławia, po przegranych wyborach, miał zostać wicestarostą, a młodej koleżance, która nie pracowała przecież na dobry wynik powiatu, obiecano z czasem funkcję etatowego członka zarządu - wyjaśniła.
"Nie zdradziliśmy swoich ideałów"
- Niebywałym jest dla mnie, że to nas się traktuje jako zdrajców, a tymczasem pani Elżbieta Piniewska w sejmiku województwa jest wybierana na stanowisko przewodniczącej głosami radnych PiS, a nasi koledzy z Platformy Obywatelskiej głosują tam na wiceprzewodniczącego z Prawa i Sprawiedliwości. Tam można tak robić, a tu nie? Może dlatego, że naszym szefem w powiecie, w myśl zawartej umowy, miał zostać mąż pani Elżbiety - pan Wojciech Piniewski, który nie jest radnym powiatowym, ale też nie został wybrany na prezydenta miasta Inowrocławia - mówił z kolei radny Leszek Sienkiewicz.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński o awanturze w PiS. "Bunt jak bunt. Załatwimy to"
- Zapewniam, że nie zdradziliśmy swoich ideałów, jesteśmy tymi samymi ludźmi, ale nie chcemy być traktowani w partii jak w korporacji. Zabrakło rozmowy z nami. Uważam, że starosta Wiesława Pawłowska w minionej kadencji bardzo sprawnie kierowała samorządem, a wyniki powiatu były dobre. Mieszkańcy dając nam mandat zaufania też to dostrzegli. Dlatego chcemy, ponad podziałami kontynuować naszą pracę - podsumował Henryk Procek, wicestarosta powiatu.