Negocjacje w Pałacu. Prezydencka minister ujawnia kulisy
- Podczas majowego święta minister sprawiedliwości był naszym gościem - ujawniła w "Graffiti" Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Tematem rozmowy z Adamem Bodnarem była nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Pałac miał wyznaczyć "czerwoną linię" w prawie, które chce przyjąć nowa większość rządząca.
Małgorzata Paprocka w programie "Graffiti" ujawniła, że 3 maja w Pałacu Prezydenckim pojawił się Adam Bodnar, z którym rozmawiała o sytuacji wokół Krajowej Radzie Sądownictwa.
- Mówimy o konstytucyjnym organie, bardzo istotnym, z istotnymi uprawnieniami. Czerwona linia to punkt kwestii różnicowania statusu sędziów, którzy mogliby być wybierani do KRS. Stanowisko prezydenta jest jasne - to kwestia zgodności ustawy z konstytucją - powiedziała sekretarz stanu.
ZOBACZ: Sejm zdecydował. Będą zmiany w wyborze sędziów KRS
Urzędniczka dodała, że podczas szczerej rozmowy zaprezentowane zostało "twarde stanowisko". Małgorzata Paprocka przypomniała, że w trakcie dwóch kadencji prezydent powołał 3 tys. sędziów. - Nie może dojść do zapaści (wymiaru sprawiedliwości) wyłącznie w oparciu o datę powołania sędziego - mówiła.
- Panu prezydentowi zależy, żeby sędziowie, którzy zostali powołani w ostatnich latach i wszyscy wcześniej nominowani mieli spokojne warunki pracy i mogli orzekać dla dobra państwa i obywateli - powiedziała.
"Ta władza powinna przeprosić"
Prezydencka minister odniosła się też do "cynicznego" wykorzystywania przez Brukselę sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. - Nie była zmian traktowych, ani zmian w przepisach, ani nie zmieniły się ustalenia co do KPO i kamieni milowych. To jest absolutnie wytrych i sztuczka. Ta władza powinna stanąć przed wyborcami i przeprosić, że przez dwa lata blokowała KPO - mówiła.
Dodała, że te pieniądze były niezwykle potrzebne Polsce po pandemii czy w momencie wybuchu wojny na Ukrainie.
ZOBACZ: Elektrownia jądrowa w Koninie-Pątnowie. "To jest to, czego potrzebujemy"
Paprocka skomentowała też pogłoski o opóźnieniu uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce o kilka lat.
- Kilka tygodni temu odbyła się rada gabinetowa poświęcona inwestycjom. Potrzebujemy taniej energii dla polskich obywateli. To jest kolejny element pracy dla rządzących. Cały czas audytują, mówią że się nie da. (...) Konieczna jest ambitna polityka - skomentowała głosy z obozu rządzącego o przesunięciu terminu uruchomienia elektrowni atomowej w Polsce.
Poprzednie odcinki "Graffiti" znajdziesz TUTAJ.
Czytaj więcej