Polski sędzia poprosił o azyl na Białorusi. Jest reakcja służb
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których miał dostęp sędzia WSA, który poprosił o azyl na Białorusi - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Służby wszczęły działania ws. sędziego, który zwrócił się do władz Białorusi o azyl.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał, że "Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła czynności kontrolne w celu zweryfikowania zakresu informacji niejawnych, do których w związku ze sprawowaną funkcją i prowadzonymi sprawami miał dostęp sędzia WSA, który poprosił o azyl na Białorusi".
Czynności sprawdzające w sprawie sędziego prowadzi również mazowiecki pion ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. "Postępowanie sprawdzające prowadzone jest w kierunku przestępstwa z art. 130 par. 2 Kodeksu karnego" - przekazała PK w komunikacie.
Przywołany przez prokuraturę przepis stanowi, że "kto, biorąc udział w działalności obcego wywiadu albo działając na jego rzecz, udziela temu wywiadowi wiadomości, której przekazanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat ośmiu albo karze dożywotniego pozbawienia wolności".
Sędzia poprosił o azyl na Białorusi. Służby wszczynają działania
Sędzia Tomasz Szmydt zwrócił się bezpośrednio o ochronę do Alaksandra Łukaszenki, jak poinformowała w poniedziałek białoruska agencja BiełTA. Na konferencji prasowej sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zapowiedział rezygnację ze swojej funkcji. Dodał również, że ambasada Białorusi przekaże polskim władzom szczegóły jego decyzji.
ZOBACZ: Sędzia Tomasz Szmydt na Białorusi. Prosi o azyl
Szmydt przekazał, że jego obecność na konferencji i wniosek o azyl to wyraz protestu wobec polskiej polityki prowadzonej w stosunku do Białorusi i Rosji. Jego zdaniem polscy politycy powinni "przywrócić dialog z prezydentem Łukaszenką i Rosją".
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał komunikat, w którym przekazał, że od 22 kwietnia do 10 maja Szmydt przebywa na urlopie wypoczynkowym. Prezes sądu nie otrzymał informacji od sędziego o zrzeczeniu się urzędu. Ponadto w oświadczeniu wskazano, że kierownictwo WSA nie posiada żadnych informacji o prośbie o azyl, poza doniesieniami medialnymi.
"Nikt przy zdrowych zmysłach nie ucieka na Białoruś"
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że "sprawa jest absolutnie bulwersująca". Pytany przez dziennikarzy jak wygląda procedura dyplomatyczna w takich przypadkach stwierdził, że na razie niewiele więcej wie o sprawie. - Jestem w szoku. Mieliśmy już poprzednio zdrajcę, zdaje się, że to podobny przypadek - powiedział.
Z kolei szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że Mińsk nie jest "naturalnym kierunkiem". - Jeżeli ktoś wybiera Białoruś, to znaczy w jakim interesie działał przez lata w Polsce - podkreślił i dodał, że oczekuje na raport służb w tej sprawie.
Sprawę skomentował także doradca prezydenta Andrzeja Dudy Stanisław Żaryn. "Obecnie sędzia stanie się gwiazdą propagandy Rosji i Białorusi" - wskazał Żaryn w mediach społecznościowych.
"Będzie prezentowany jako osoba z wewnątrz zachodnich struktur, która uwiarygodnia kłamstwa rosyjskiej i białoruskiej propagandy. Ten typ działania to włączenie się w wojnę hybrydową przeciwko Polsce. To zdrada RP" - dodał. "Nie wiem przed czym ucieka Tomasz Szmydt. W przeszłości podobne czyny wykonywali ci, którzy bali się odpowiedzialności za swoje działania w Polsce. Nikt przy zdrowych zmysłach nie ucieka na Białoruś, by stać się marionetką w rękach Putina i Łukaszenki" - podkreślił doradca prezydenta Dudy.
Czytaj więcej