Burza wokół CPK. "Komunikowałbym to po wyborach europejskich"
- Dziwi mnie to, że sprawa CPK, czy, mówiąc brzydko, uwalenie tego projektu, jest komunikowana już przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - stwierdził na antenie Polsat News Jakub Krzywiecki, dziennikarz Interii. Decyzja o rozbudowie lotniska Chopina i pogłoski o porzuceniu inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego przez koalicję rządzącą rozgrzała debatę publiczną przed wyborami do PE.
Po poniedziałkowej konferencji Polskich Portów Lotniczych w mediach społecznościowych wybuchła burza. Decyzja o rozbudowie Lotniska Chopina w Warszawie, tak by w 2029 roku osiągnął przepustowość ok. 30 mln pasażerów rocznie przez wielu odbierana jest jako gwóźdź do trumny Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).
Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK zapewniał jednak dziennikarzy, że w 2035 roku cały ruch lotniczy z Warszawy będzie mógł zostać przeniesiony do planowanego portu centralnego w Baranowie. Do tego czasu chce rozbudować jeszcze Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin i utrzymać ruch na lotnisku Warszawa-Radom.
- Do 2034/2035 roku jesteśmy w stanie zapewnić niezbędną przepustowość na Mazowszu do czasu przeniesienia całego ruchu z Lotniska Chopina na nowe lotnisko centralne - mówił w poniedziałek Lasek, dodając, że bez rozbudowy istniejących już lotnisk Polska odnotowałaby znaczące straty.
CPK pod znakiem zapytania. PiS wykorzysta temat
Rozbudowa lotnisk i sprzeczne komunikaty ws. budowy CPK przekazywane od kilku miesięcy przez rządzących wywołały niezadowolenie nie tylko polityków PiS, których CPK był flagową inwestycją, ale i wielu obywateli, rzucając cień na czerwcowe wybory do europarlamentu.
- To był jeden z głównych projektów PiS, przekop Mierzei Wiślanej to dość mała inwestycja w porównaniu z gigantycznym CPK - mówił na antenie Polsat News dr hab Szymon Ossowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Obecnie rządzący w czasie kampanii wyborczej krytykowali ten pomysł, ale po wyborach pojawiły się głosy, że trzeba coś z tym zrobić - dodał politolog.
ZOBACZ: CPK. Maciej Lasek zdradza, co się stanie z Lotniskiem Chopina. "Nie ma sensu"
Sam nie przedstawił własnej opinii na temat zasadności budowy CPK i powołał się na sprzeczne analizy specjalistów z zakresu infrastruktury kolejowej i lotniczej. - Jedni zwracają uwagę na to, że to może być ważny element dla poprawy polskiego stanu komunikacji, drudzy twierdzą, że to jest zbyt duża inwestycja, biorąc pod uwagę, że mamy też inne lotniska - stwierdził politolog z UAM.
Zwrócił też uwagę na polityczny wymiar konfliktu o CPK. - Skoro rządzący uznali, że nie będą realizować flagowej inwestycji PiS-u, to trudno się dziwić, że prezes Kaczyński i inni politycy ten temat wykorzystują - skwitował akademik, dodając, że PiS wpisuję sprawę CPK do narracji "Polski na kolanach".
ZOBACZ: Marcelina Zawisza o CPK: Będę próbowała przekonać premiera Donalda Tuska
- Ta negacja sensu budowy CPK została wrzucona w ten stary przekaz PiS, że Polska znowu będzie pariasem, państwem drugiej kategorii, a poprzedni rząd walczył przecież, żeby Polska była numerem 1 w Unii Europejskiej - podsumował Ossowski.
Burza wokół CPK. "Komunikowałbym to po wyborach"
Podobnego zdania jest dziennikarz Interii, Jakub Krzywiecki, który przypomniał, że koalicja rządząca nadal nie wywiązała się z obietnicy zapowiedzianego audytu ws. CPK. - Niestety nie widziałem wyników tego audytu, a mamy kwiecień, chociaż słyszymy o nim właściwie od momentu, kiedy koalicja przejęła władzę w Polsce - stwierdził.
Jak dodał, zaskakuje go takie zagranie ze strony premiera Donalda Tuska. - Dziwi mnie to, że sprawa CPK, czy, mówiąc brzydko, uwalenie tego projektu, jest komunikowana już przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - oznajmił Krzywiecki. - Nie ulega wątpliwości, że sprawa CPK i ambicji rozwojowych Polski zagospodarowała również część potencjalnego elektoratu Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej - wyjaśniał dziennikarz.
ZOBACZ: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Trzech ministrów na listach. Koalicja Obywatelska odkryła karty
- Gdybym był Donaldem Tuskiem, to zakładając nawet, że chcę zrezygnować z tego projektu, że nie ma może teraz na to pieniędzy, czy mamy inne priorytety, to komunikowałbym to po wyborach europejskich, by nie ograniczać sobie tej puli wyborców, którą ewentualnie można odebrać PiS albo przejąć od innych partii - przekonywał Krzywiecki.
Jak dodał, koalicja rządząca nie poradziła sobie organizacyjnie ani wizerunkowo z kwestią audytu. - W szczególności, że mamy co jakiś czas sprzeczne komunikaty. Raz, że CPK będzie, innym razem, że nie będzie, teraz, że będzie rozbudowa Okęcia...Cały czas ta sama dyskusja od czterech miesięcy, z której nic nie wynika - podsumował dziennikarz Interii.
Centralny Port Komunikacyjny. Przedłużający się audyt
W grudniu 2023 roku premier Donald Tusk zapowiedział, że decyzja o przyszłości CPK zapadnie w oparciu o opinie bezstronnych ekspertów. Pojawiła się też informacja, że inwestycja zostanie poddana dwóm audytom, które zadecydują o jej losach. Jeden z tych audytów został zakończony, drugi w kwietnia 2024 roku - jeszcze się nie rozpoczął.
ZOBACZ: Ruch prokuratury ws. Orlenu. Wskazano trzy kluczowe kwestie
Na razie wiadomo, że powstanie szybkie połączenie kolejowe między Warszawą, Wrocławiem, Poznaniem i Łodzią (tzw. linia Y). W styczniu 2024 roku wydano pozwolenie na budowę dla tunelu Kolei Dużych Prędkości pod centrum Łodzi.
W poniedziałek w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Maciej Lasek zapowiadał zmiany w projekcie zaproponowanym jeszcze za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy.
- Oczywiście, że będziemy budowali CPK, bo będziemy tworzyć nowe rozwiązania komunikacyjne dla Polski. Jednak nie w taki sposób, jak planował PiS, który chciał wydawać miliardy bez odpowiedniego przygotowania i planowania, przywołując zamiast konkretnych wyliczeń jakieś populistyczne argumenty godnościowe - stwierdził pełnomocnik rządu ds. CPK.
ZOBACZ: Afera w Orlenie. Donald Tusk: "Polacy muszą poznać prawdę"
- Jeśli chcemy budować koleje dużych prędkości, to nie po to, by wozić powietrze, tylko by dać Polakom realną możliwość przemieszczania się pomiędzy dużymi miastami - stwierdził polityk, argumentując konieczność weryfikacji projektu inwestycji. .
Czytaj więcej