Ambasador Izraela gratuluje polskiemu rządowi. "Czekamy na wyniki"
"Gratuluję polskiemu rządowi wszczęcia śledztwa w tej poważnej sprawie" - oznajmił izraelski ambasador Jakow Liwne, odnosząc się do zdecydowanej reakcji premiera i prokuratury w skandalu wokół szwajcarskiej spółki Orlenu. Jak się okazało, firma straciła 1,6 mld zł, a stojący wcześniej na jej czele Libańczyk Samer A., podejrzewany jest o kontakty z Hezbollahem i nielegalny obrót irańską ropą.
Przedstawiciel izraelskiego rządu we wtorek postanowił odnieść do wszczętego niedawno śledztwa ws. szwajcarskiej spółki-córki Orlenu. W poniedziałek premier Donald Tusk ogłosił w mediach społecznościowych, że poprosił o spotkanie z prokuratorem generalnym i koordynatorem służb specjalnych w sprawie "miliardowej straty i możliwych powiązań z Hezbollahem byłego szefa Orlenu".
We wtorek na specjalnie zorganizowanej w tej sprawie konferencji prokurator krajowy Dariusz Korneluk oznajmił, że "sprawy dotyczące Orlenu są bardzo ważne z punktu widzenia energetycznego bezpieczeństwa państwa" i wymagają rozliczenia.
Ambasador Izraela komentuje śledztwo w Orlenie. "Gratuluję polskiemu rządowi"
"Terroryści z Hezbollahu i irański reżim stanowią poważne zagrożenie dla światowego bezpieczeństwa" - oznajmił na X ambasador Jakow Liwne" odpowiadając na wpis Donalda Tuska.
"Gratuluję polskiemu rządowi wszczęcia śledztwa w tej poważnej sprawie. Czekamy na wyniki dochodzenia" - dodał we wpisie ze zdjęciem artykułu na temat Daniela Obajtka.
ZOBACZ: Afera w Orlenie. Donald Tusk: "Polacy muszą poznać prawdę"
Orlen Trading Switzerland to spółka-córka państwowego koncernu. Nowy zarząd OTS poinformował niedawno o stracie 400 mln dolarów (1,6 mld złotych) m.in. na przedpłaty za niezrealizowane dostawy ropy, głównie z Wenezueli.
Jak się okazało, jednym z największych pośredników feralnych dostaw była spółka z Dubaju, należąca do 25-letniego obywatela Chin lub Hong Kongu. Spółka straciła też miliony na postojowe tankowców, a ówczesny zarząd miał nie podjąć w związku z tym żadnych działań.
ZOBACZ: 25-latek założył spółkę w Dubaju i "handlował" z Orlenem. Zniknęły setki milionów
Ponadto jak ustalił Onet, na czele OTS były prezes Orlenu postawił pochodzącego z Libanu Samera A., który ma być podejrzewany o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah i zamieszany w nielegalny obrót ropą z Iranu. Daniel Obajtek miał otrzymać ostrzeżenia na temat Samera A. na długo przed powstaniem spółki OTS, ale je zignorował.
Orlen pod lupą prokuratury. "Trzy główne postępowania"
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk na wtorkowej konferencji wskazał, że w Orleniu prowadzone są "trzy główne postępowania". Pierwszym jest fuzja Orlenu z Lotosem i wyrażenie zgody na sprzedaż 30 proc. udziałów Rafinerii Gdańskiej, która miała przynieść państwowemu koncernowi szkodę w wysokości czterech mld zł.
Śledczy badają też podejrzenie o zaniżaniu cen paliw na rynku hurtowym i detalicznym jesienią ubiegłego roku, w związku z wyborami parlamentarnymi.
Więcej tutaj: Ruch prokuratury ws. Orlenu. Wskazano trzy kluczowe kwestie
Trzecią ważną sprawą jest natomiast "przekazanie bez nadzoru spółce OTS ponad 1,5 mld zł". - Sprawy dotyczące Orlenu z prezesem Obajtkiem na czele, a także całą strukturą zarządczą są bardzo ważne z punktu widzenia energetycznego bezpieczeństwa państwa - powiedział prok. Dariusz Korneluk.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, dlaczego wobec Samera A. zastosowano poręczenie majątkowe.
Czytaj więcej