Ukraina i Rosja miały negocjować rozejm. Wyciekł tajny dokument

Świat Aleksandra Boryń / polsatnews.pl
Ukraina i Rosja miały negocjować rozejm. Wyciekł tajny dokument
PAP/EPA/PAVEL BEDNYAKOV/SPUTNIK/KREMLIN POOL/UKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT
Rosja negocjowała rozejm z Ukrainą

Ukraina i Rosja miały uzgodnione warunki pokoju. Według informacji zawartych w porozumieniu Ukraina miała oddać Rosji część okupowanych terenów, w tym m.in. Donbas, w zamian za gwarancję bezpieczeństwa ze strony mocarstwa. Ponadto Kijów miał złożyć deklarację ws. broni jądrowej. Szczegóły miały być ustalone między Wołodymyrem Zełenskim a Władimirem Putinem, jednak do spotkania nigdy nie doszło.

Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego 2022 roku. Według doniesień "Die Welt", na które powołuje się portal Ukraińska Prawda 15 kwietnia tego samego roku państwa uzgodniły 17-stronicowy pakt. W dokumencie szczegółowo określono warunki porozumienia pokojowego. Pozostało zaledwie kilka kwestii, które były niejasne, jednak miały zostać omówione podczas negocjacji między włodarzami obu państw. 

Rosja miała zawrzeć pakt z Ukrainą. Tajny dokument

Zdaniem niemieckiego dziennika, który powołuje się na dokument Ukraina zobowiązała się do przestrzegania "trwałej neutralności". Oznaczało by to wyrzeczenie się członkostwa w sojuszach wojskowych, a tym brak możliwości akcesji do NATO. Ale co ciekawe, nie było przeszkód by kraj wstąpił do Unii Europejskiej.

 

Ponadto Kijów miał zadeklarować, że nigdy nie otrzyma, ani nie kupi broni jądrowej i nie wpuści na teren swojego kraju broni i wojsk innego państwa. Określono również zakaz udzielania dostępu do swojej infrastruktury wojskowej - w tym lotnisk i portów morskich - innemu krajowi.

 

Co więcej, Ukraina miała powstrzymać się od prowadzenia ćwiczeń wojskowych z udziałem zagranicznych państw oraz od udziału w jakichkolwiek konfliktach zbrojnych. W odpowiedzi Rosja obiecała, że nie zaatakuje ponownie Ukrainy i zgodziła się na udział pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Chiny i Rosja - którzy mieliby udzielić Ukrainie kompleksowych gwarancji bezpieczeństwa.

 

ZOBACZ: Rosjanie jadą do walki w chińskich „wózkach golfowych”

 

W przypadku "zbrojnej napaści na Ukrainę" powyższe państwa miały się zobowiązać do wspierania Kijowa w jego prawie do samoobrony przez maksymalnie trzy dni. Pomoc ta mogłaby odbywać się w ramach "wspólnych działań" wszystkich lub tylko niektórych uprawnień krajów, ale działania musiałyby zostać zatwierdzone przez każde z pięciu państw, co dawało Putinowi możliwość weta.

 

Ukraina zgodziła się przekazać część swoich terytorium Rosji. Krym i port w Sewastopolu miały być wyłączone z gwarancji bezpieczeństwa. W dokumencie nie określono jasno, które części kraju pozostałyby również bez ochrony, ale niektóre z terytoriów były oznaczone czerwonymi znakami. 

 

Negocjacje w drugiej fazie zakładały uzyskanie zgody Stanów Zjednoczonych, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji. Rosja chciała też włączyć w tę sprawę Białoruś, a Kijów Turcję. Pierwszym celem rozmów, które odbyły się w Stambule było jednak stworzenie jedności między Kijowem a Moskwą, aby wykorzystać tekst jako podstawę do wielostronnych negocjacji.

Zełenski miał ustalić szczegóły kapitulacji z Putinem

Kijów rzekomo zgodził się na przekazanie części obwodów donieckiego i ługańskiego, które Rosja kontrolowała jeszcze przed rozpoczęciem wojny. Jednak Moskwa nalegała, by granice zostały ustalone osobiście przez Putina i Zełenskiego i umieszczone na mapie. Prezydenci mieli także omówić szczegóły wycofania się rosyjskich wojsk z Ukrainy, ale nie z Krymu i tej części Donbasu, która miała być wyłączona z gwarancji bezpieczeństwa. Jednak Kijów miał odrzucić możliwość spotkania. "Die Welt" przekazało, że informacja została potwierdzona przez dwóch ukraińskich negocjatorów.

 

Kwestią sporną była także liczebność armii ukraińskiej. Moskwa zażądała redukcji żołnierzy do 85 tys., gdzie aktualnie jest to ok. miliona osób. Kijów chciał pozostać na poziomie 250 tys. wojskowych. Nie było także porozumienia ws. ilości sprzętu wojskowego. Rosja żądała zmniejszenia liczby czołgów do 342, a Kijów chciał utrzymać ją na poziomie 800. Różnice występowały także w zakresie artylerii i lotnictwa.

 

ZOBACZ: Ukraina chce produkować amerykański system obrony powietrznej Patriot

 

Według niemieckiego dziennika cytowanego przez ukraiński portal po szczycie w Stambule Moskwa wysunęła żądania, na które Kijów się nie zgodził. Było to m.in. ustanowienie języka rosyjskiego drugim językiem państwowym na Ukrainie czy zniesienia wzajemnych sankcji. Według medialnych doniesień zainteresowanie obu stron paktem było naprawdę duże, a zdaniem jednego z ukraińskich negocjatorów "to była najlepsza oferta, jaką Ukraina mogła mieć".

 

"Die Welt" dodało, że w listopadzie 2023 r. członek ukraińskiej delegacji Dawid Arachamia zasugerował, dlaczego przywódcy obu państw nigdy się nie spotkali. Ówczesny premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson przybył do Kijowa 9 kwietnia i powiedział, że Londyn "niczego nie podpisze" z Putinem, a Ukraina powinna kontynuować działania wojenne. Johnson później odrzucił tę tezę, jednak według dziennika negocjacje miały upaść właśnie na tym etapie. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie