Władysław Kosiniak-Kamysz komentuje słowa Bartłomieja Sienkiewicza. "Wykona każde zadanie"
Koalicja Obywatelska zaprezentowała kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Na listach znalazło się kilku obecnych ministrów, w tym Bartłomiej Sienkiewicz, który niedawno w Polsat News mówił, że do Europarlamentu raczej się nie wybiera. - Jest doświadczonym zawodnikiem i wykona każde zadanie - ocenił w "Gościu Wydarzeń" Władysław Kosiniak-Kamysz.
Rada Krajowa PO zatwierdziła listy KO do PE. Na pierwszych miejscach list są m.in. członkowie rządu: minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, minister aktywów państwowych Borys Budka i minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Ten ostatni zaraz po zatwierdzeniu list złożył rezygnację z pełnionej funkcji na ręce premiera.
"Nie chodzi tylko o osobiste ambicje"
Exodus ministrów do PE wywołał falę komentarzy. Głos w sprawie zabrał w programie "Gość Wydarzeń" również wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Jest kilka powodów dlaczego wiele osób decyduje się na start w tych wyborach. To są bardzo trudne wybory pod względem frekwencji - powiedział w Polsat News.
Przypomniał, że do tej pory frekwencja w wyborach europejskich zazwyczaj była na poziomie 25-30 proc. - Po serii wyborów, które teraz mieliśmy, obawiam się, że w tym roku ta frekwencja będzie jeszcze niższa - dodał.
ZOBACZ: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dymisja Bartłomieja Sienkiewicza. "Trzeba pomóc Europie"
- Dlatego jeśli nie będzie rozpoznawalnych nazwisk na listach, to nikt już nie pójdzie głosować. Stąd ta mobilizacja i te nazwiska na listach - stwierdził.
- Tutaj nie chodzi tylko o osobiste ambicje, czy chęci. To jest pewna strategia partii politycznych, którą musimy przyjąć, żeby uzyskać dobry wynik, bo to o niego chodzi, to on jest ważny na końcu - podkreślił.
- Wiele osób mówi otwarcie, że woli pracować tutaj, ale jest też odpowiedzialność za całe środowisko polityczne, za naszą pozycję polityczną - dodał.
Kosiniak-Kamysz o Sienkiewiczu: Wykona każde zadanie
Jeśli chodzi o Trzecią Drogę to wiadomo już, że do PE będzie kandydował obecny minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman. - Miał misję do wykonania dotyczącą uspokojenia sytuacji gospodarczej i w dużej części ten etap został zakończony - powiedział lider ludowców. Zapewnił, że to PSL obsadzi ten resort, jeśli minister Hetman zostanie europosłem.
- Z PSL w rządzie zostaję ja i minister rolnictwa Czesław Siekierski, natomiast z Polski 2050 nie będzie kandydować żaden minister - poinformował.
Kosiniak-Kamysz skomentował również fakt, że jednym z kandydatów do KO jest Bartłomiej Sienkiewicz. W połowie marca w Polsat News minister kultury zapewniał bowiem, że nie wybiera się do Brukseli, a sam Europarlament określił mianem "cmentarzyska politycznych słoni".
- W partii politycznej nikt nie jest pewny swojego losu. Może pan minister dostał takie zadanie - stwierdził lider PSL. - Bartłomiej Sienkiewicz jest doświadczonym zawodnikiem i wykona każde zadanie - dodał.
Wicepremier odniósł się również do wystawienia na listach KO szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. Jak przyznał nie rozmawiał z nim jeszcze o tej decyzji.
- Dowiedzieliśmy się o tym w tym tygodniu. Mogę tylko przypuszczać jak ogromną pracę wykonał przez te ostatnie kilka miesięcy. To jest ogromny wysiłek psychiczny i fizyczny - powiedział.
- Rozumiem, że wypełnił jakiś etap swojej misji, ale w tym przypadku może chodzić o jego doświadczenia z wielu lat, kiedy był na pierwszej linii politycznego frontu - ocenił.
WIDEO: Władysław Kosiniak-Kamysz w "Gościu Wydarzeń"
Zmiany dla Ukraińców w Polsce. "Nie dziwię się"
W dalszej części rozmowy poruszony został temat Ukraińców mieszkających w Polsce. Od wtorku w konsulatach ukraińskich wstrzymano wykonywanie usług dla mężczyzn w wieku poborowym.
- Nie dziwie się, że minister spraw zagranicznych Ukrainy podjął taką decyzję - powiedział Kosiniak-Kamysz. - Ukraińskie władze robią wszystko, żeby dostarczyć nowych żołnierzy na front, bo potrzeby są ogromne - dodał.
- Myślę, że wielu naszych rodaków było i jest zbulwersowanych, gdy widzą w kawiarniach młodych ukraińskich mężczyzn i słyszą o tym, ile wysiłku kosztuje nas pomaganie Ukrainie - podkreślił.
ZOBACZ: Ważna zmiana dla Ukraińców w wieku poborowym w Polsce. Konsulaty przestały ich obsługiwać
- Nie dziwię się też Ukraińcom, którzy są na froncie, że mają uzasadnione pretensje do swoich rówieśników, którzy rozpierzchli się po świecie - dodał szef MON.
Przypomniał, że my jako Polska już dawno temu sugerowaliśmy stronie ukraińskiej, że jesteśmy w stanie pomóc we wskazaniu tych, którzy są objęci obowiązkiem wojskowym i powinni udać się na Ukrainę. - To jest obywatelski obowiązek - stwierdził.
- Forma tej naszej pomocy bardziej zależy jednak od strony ukraińskiej - dodał.
Poprzednie wydania programu "Gość Wydarzeń" są dostępne TUTAJ.
Czytaj więcej