Krzysztof Śmiszek w programie "Graffiti": Jestem żołnierzem mojej partii
- Zależy mi na partii i na jak najlepszym wyniku w wyborach europejskich - powiedział w "Graffiti" Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy. Wiceminister sprawiedliwości wyraził gotowość do startu w czerwcowej elekcji, jeśli Zarząd Krajowy poprze jego kandydaturę. Decyzja ma zapaść w najbliższych kilkudziesięciu godzinach.
- Ja jestem żołnierzem mojej partii, wybory europejskie są raz na pięć i partie będą wystawiały ludzi, którzy są w stanie zwiększyć stan posiadania i polepszyć rezultat. Zarząd Krajowy Nowej Lewicy podejmie decyzję w ciągu dwóch, maksymalnie trzech dni - powiedział Krzysztof Śmiszek w "Graffiti".
Wiceminister sprawiedliwości ujawnił, że "zgodzi się być koniem pociągowym listy na Dolny Śląsku", jeśli propozycja zostanie zaakceptowana przez formacje.
- Nie opuszczam resortu po czterech miesiącach, to też nie jest takie "hyc". W Brukseli ciężko się pracuje (...) natomiast tak to jest w polityce: robi się tyle, ile można. Ministrem się bywa i nie jest. Podobnie jest w Sejmie i Senacie - dodał.
Wybory europejskie. Lewica kłóci się na Śląsku
W tym kontekście Marcin Fijołek pytał gościa programu "Graffiti" o ostatnie tarcia w Nowej Lewicy na Śląsku. Informacja senatora Macieja Kopca o rekomendacji na "jedynkę" w tym okręgu Łukasza Kohuta w wyborach do PE wywołała sporą dyskusję, w której padły mocne słowa. Włączył się w nią znany śląski pisarz Szczepan Twardoch.
- Przed ważnymi decyzjami zawsze są duże emocje, szczególnie jeśli to jest duża partia skupiająca kilkadziesiąt tysięcy członków. Nie wiem, kto akurat z tego miejsca będzie "jedynką" i też nie wiem, czy ostatnia wymiana zmian to sroga awantura, bo tylko trzy osoby dają znać, co o tym myślą - powiedział Krzysztof Śmiszek.
ZOBACZ: Stary konflikt w PiS wraca? Były wicepremier: Miałem problemy z Kurskim
Poseł nowej Lewicy apelował do wszystkich, aby podobne dyskusje "prowadzić w partii, a nie w mediach społecznościowych". - Jesteśmy demokratyczną formacją, nie zanosi się na żaden rozpad Lewicy, bo w grupie jest siła - zapewniał polityk.
Gość "Graffiti" pytany był także o to, czy ostatnia niska frekwencja w wyborach samorządowych "nie jest żółtą kartką od wyborców".
- Odpływ młodych ludzi, który zauważyliśmy w ciągu trzech-czterech miesięcy od wyborów październikowych, jest niepokojący. To są głównie młodzi ludzie, którzy zostali w domu, a wcześniej mieli determinację, żeby pójść do urn wyborczych - mówił Krzysztof Śmiszek.
Polityk dodał, że "mają oni prawo być niecierpliwi i oczekiwać szybszych zmian".
Wybory europejskie. Polska zyska na ostatnich zmianach
Wybory do Parlamentu Europejskiego zaplanowano między 6 a 9 czerwca na terenie całej Wspólnoty. Polacy od urn wybiorą się w niedzielę 9 czerwca, a cały kraj będzie podzielony na 13 okręgów wyborczych.
ZOBACZ: Kandydat PiS przegrał wybory o włos. Marek Suski reaguje
We wrześniu 2023 r. europosłowie i europosłanki zatwierdzili decyzję Rady Europejskiej o zwiększeniu liczby mandatów w Parlamencie Europejskim o 15, czyli do 720, na najbliższą kadencję (2024-2029). Na tych zmianach zyskała m.in. Polska, której delegacja zwiększy się o jednego deputowanego do 53.
Wcześniejsze odcinki "Graffiti" dostępne TUTAJ.
Czytaj więcej