Ukraina. Minister chce wysłać więźniów na front. "Mogą ułatwić pracę"

Ukraina rozważa uruchomienie mobilizacji więźniów. Minister sprawiedliwości Denys Maluska przekazał, że projekt odpowiedniej ustawy jest obecnie rozpatrywany przez parlament. Zgodnie z założeniami wojsko tworzyłoby dla skazańców osobne oddziały, a więźniowie mieliby wstępować w ukraińskie szeregi dobrowolnie.
- Dla więźniów chcących dobrowolnie dołączyć do Sił Zbrojnych zostaną utworzone osobne oddziały. Obecnie projekt odpowiedniej ustawy jest rozpatrywany przez Radę Najwyższą - przekazał ukraiński minister sprawiedliwości Denys Maluska.
ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski ma nowy plan. Wśród wykonawców Polska
Jak podkreślił, zmobilizowani skazańcy będą mogli wykonywać zadania niezwiązane z użyciem broni, bo "współczesna armia to nie tylko strzelanie z karabinu maszynowego". - To mnóstwo pracy fizycznej, która nie wymaga użycia broni przez całą dobę. Myślę, że takie jednostki mogą wykonywać prace przy budowie infrastruktury, obiektach inżynieryjnych, strukturach obronnych - opisywał.
Dodał, iż "nasze wojsko dużo kopie". - Myślę, że tutaj nasi "protegowani" mogą ułatwić pracę wielu wojskowym - podkreślił Maluska.
Mobilizacja więźniów w Ukrainie. Projekt ustawy w parlamencie
Kilka dni temu Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła w pierwszym czytaniu projekt ustawy umożliwiającej dobrowolną mobilizację więźniów. Projekt poparło 281 z 450 posłów. Zgodnie z założeniami powoływanie skazańców byłoby dobrowolne.
Zdaniem Iwana Tymoczki, szefa rady rezerwistów sił lądowych Ukrainy, mobilizacja powinna być sprawiedliwa, a więc nie należy przy powoływaniu brać pod uwagę statusu społecznego lub zawodowego. Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy informowało, że nie planuje wysyłać na front więźniów, którzy dopuścili się przestępstw przeciwko bezpieczeństwu państwa.
