Erupcja wulkanu w turystycznym raju. Może wywołać potężne tsunami
Obudził się wulkan Ruang na indonezyjskiej wyspie. Mieszkańcy pobliskich okolic zmuszeni byli opuścić swoje domostwa. Z obawy przed kolejnymi erupcjami ogłoszono alerty. Zamknięto także lokalne lotnisko, ponieważ unoszący się popiół wulkaniczny uniemożliwiał bezpieczne loty. Eksperci obawiają się najgorszego, czyli zapadnięcia się wulkanu, co mogłoby doprowadzić do powstania potężnego tsunami.
W środę na górze Ruang w północnej części wyspy Sulawesi leżącej w Indonezji doszło do co najmniej pięciu erupcji wulkanu. W związku z tym Centrum Wulkanologii i Łagodzenia Katastrof Geologicznych wydało alerty o najwyższym poziomie.
Indonezja. Erupcja wulkanu. Zamknięto lotnisko
Jak donosi ABC News, w czwartek krater nieprzerwanie wypuszczał szary dym unoszący się na wysokość ponad pół kilometra. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców, nakazano im przebywać w odległości nie mniejszej niż sześć kilometrów od góry. Na najbardziej zagrożonym obszarze mieszka ponad 11 tys. osób - wszystkie powinny opuścić teren, jak najszybciej. Do tej pory podano, że ewakuowało się ponad 800 osób.
ZOBACZ: Islandia. Miasteczko Grindavík może się zapaść. To skutek erupcji wulkanu
Oprócz dymu w czwartek nad okolicą zaczął unosić się popiół wulkaniczny. To z kolei doprowadziło do zamknięcia lokalnego lotniska.
- Musimy zamknąć operacje lotnicze na lotnisku Sam Ratulangi ze względu na rozprzestrzenianie się pyłu wulkanicznego, który może zagrozić bezpieczeństwu lotów – powiedział szef władz regionalnego portu lotniczego Ambar Suryoko.
Rośnie obawa przed najgorszym. Tsunami może zagrozić sąsiednim wyspom
Jednakże dym, popiół i możliwość kolejnych erupcji nie są jedynymi zagrożeniami. Indonezyjskie centrum wulkanologii zauważyło, że ryzyko związane z erupcją wulkanu obejmuje możliwość zapadnięcia się jego części do morza, a to może wywołać tsunami.
ZOBACZ: Indonezja. Erupcja wulkanu Marapi. Co najmniej 11 osób nie żyje
Podobna sytuacja miała miejsce w 2018 roku, kiedy na indonezyjskiej wyspie Anak Krakatau wybuchł wulkan, który na skutek erupcji w dużej mierze zawalił się do morza. Wywołał tym potężną falę tsunami, w wyniku której zginęło ponad 400 osób.
Niestety wiąże się to także z niebezpieczeństwem dla mieszkańców sąsiedniej wyspy Tagulandang. Jej mieszkańcy również mają zostać ewakuowani i przewiezieni do pobliskiego większego miasta Manado na północnym wybrzeżu wyspy Celebes.