Wybory do PE. Leszek Miller: Włodzimierza Cimoszewicza spotkał afront i czarna polewka

Polska
Wybory do PE. Leszek Miller: Włodzimierza Cimoszewicza spotkał afront i czarna polewka
Polsat News
Leszek Miller

- Wszystko wskazuje na to, że Marek Belka uzgodnił szczegóły startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego - przekazał europoseł i były premier Leszek Miller. Jak dodał, Włodzimierza Cimoszewicza spotkał afront i czarna polewka ze strony Włodzimierza Czarzastego. - On chciał startować z Wielkopolski, a dostał propozycję startu z Podlasia, gdzie nie ma szansy na mandat - wyjaśnił Miller.

Były premier i europoseł Leszek Miller był pytany w "Gościu Wydarzeń" przez Bogdana Rymanowskiego o zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego.

 

- Jestem zainteresowany, jaki wynik będą mieli Socjaliści i Demokraci, w tym parlamencie mieliśmy drugi wynik. Ja nie będę startował w tych wyborach - zadeklarował Miller.

 

Były premier poprosił prowadzącego, aby przy najbliższym spotkaniu, przekazał Włodzimierzowi Czarzastemu, że Miller nie oczekuje od niego żadnych propozycji. - Ja tę decyzję podjąłem znacznie wcześniej - dodał.

 

ZOBACZ: Wybory samorządowe. Lewica nie kryje rozczarowania. Ze sceny padły gorzkie słowa

 

W ubiegłym tygodniu współlider Lewicy Włodzimierz Czarzasty informował, że byli premierzy Włodzimierz Cimoszewicz i Marek Belka otrzymali propozycję kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

 

- Wszystko wskazuje na to, że Marek Belka uzgodnił szczegóły kandydowania z Włodzimierzem Czarzastym - wyjaśnił Leszek Miller. - Z kolei Włodzimierza Cimoszewicza spotkał afront i czarna polewka - dodał.

 

Bogdan Rymanowski dopytał gościa, czy to oznacza, że Cimoszewicz nie wystartuje z list Lewicy. - Nie, nie wystartuje - wyjaśnił.

 

- On chciał startować z Wielkopolski, a dostał propozycję startu z Podlasia, gdzie nie ma szansy na mandat. Myślę, że chodziło o upokorzenie Cimoszewicza - zaznaczył.

Miller: Nie przewiduje wielkiego sukcesu Lewicy w wyborach do PE

- Jest mi smutno, że Czarzasty nie potrafił się wzbić ponad małość - dodał Miller. Podkreślił, że gdyby Cimoszewicz dostał propozycję startu z list KO, to powinien z niej skorzystać. 

 

Były premier powiedział, że "nie przewiduje wielkiego sukcesu Lewicy w wyborach europejskich".

 

- Uważam, że Lewica w tych wyborach zdobędzie trzy mandaty. Jeden z Warszawy, drugi na Śląsku i trzeci na Dolnym Śląsku - stwierdził europoseł.

 

- Widzę, że w tym ugrupowaniu nie ma teraz zdolności analitycznych. Oni mówią, że reprezentują kobiety, a w ostatnich wyborach głosowało na nich 6 proc. kobiet - wyjaśnił Miller. 

 

WIDEO: Lewica w wyborach do PE. Leszek Miller: Włodzimierza Cimoszewicza spotkał afront i czarna polewka

 

"Pakt migracyjny dotyka Polski w minimalnym stopniu"

Były premier odpowiedział na pytania o pakt migracyjny. Miller wstrzymał od głosowania nad nim.

 

- W pakcie widzę dużo pozytywnych rozwiązań. Ale takie rozwiązanie nie powinno być głosowane na koniec kadencji, ale na początku kolejnej - dodał.

 

- Ten pakt dotyka Polski w minimalnym stopniu - zaznaczył Miller. Dodał, że kraju, który znajduje się pod presją migracyjną, nie dotyczy mechanizm relokacji. - Prawica zrobiła z tego wielką sprawę - przekazał.

 

Europoseł odniósł się także do przerwanej przez belgijską policję konferencji konserwatystów. - Nie podobają mi się takie praktyki. Trzeba było wysłuchać, co oni mają do pozwiedzania, choćby to było skrajne - dodał.

 

- Jeżeli nie pozwoli się ludziom mówić, to będzie to pierwszy krok w stronę autorytaryzmu - zaznaczył Miller.

"Jeżeli chodzi o PE, to Izrael nie może liczyć na bezwarunkowe poparcie"

- W związku z napięciem na Bliskim Wschodzie w Brukseli jest atmosfera wyczekiwania. Nie wiadomo czy Netanjahu odpowie na atak Iranu, czy nie - przekazał europoseł. Jak dodał, premier Izraela zrobi wszystko, aby pozostać u władzy.

 

- Europa Zachodnia jest mocno podzielona, jeśli chodzi o sytuację w Gazie - przekazał były premier. - Jeżeli chodzi o Parlament Europejski, to Izrael nie może liczyć na bezwarunkowe poparcie - zaznaczył. 

 

Miller podkreślił, że w gdyby był teraz premierem, to obawiałby się konsekwencji przede wszystkim gospodarczych. - To miałoby wpływ na ceny ropy naftowej i innych produktów. To byłyby negatywne konsekwencje - wyjaśnił.

 

ZOBACZ: Wybory do europarlamentu. Katarzyna Kotula szefową sztabu Lewicy

 

Były premier skomentował także decyzję Donalda Tuska o dołączeniu do programu "Żelaznej Kopuły".

 

- Wszystko jest dobrym ruchem, co chroni naszą przestrzeń powietrzną. A mamy w tej dziedzinie sporo zaległości - zaznaczył Miller. 

 

Były premier odniósł się do uwag prezydenta Andrzeja Dudy, który powiedział, że to "niemiecki projekt biznesowy". - Jego antyniemieckie poglądy są znane. Czasami mam wrażenie, że prezydent nerwowo reaguje na wszystko, co dotyczy polityki Niemiec - przekazał.

 

Wcześniejsze wydania "Gościa Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

Michał Blus / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie