Marianna Schreiber skomentowała wynik męża. "Warto było?"
Marianna Schreiber skomentowała w mediach społecznościowych wynik, jaki w walce o prezydenturę w Bydgoszczy uzyskał jej mąż. "Trzeba sobie jednak powiedzieć wprost, że wielu kandydatów poświęciło mnóstwo czasu i pieniędzy na kampanię, a niektórzy poświęcili coś więcej. Czy było warto?" - zapytała.
Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) opublikowała wyniki wyborów na prezydenta Bydgoszczy. Zwycięzcą w pierwszej turze z poparciem 53,5 proc. głosujących został Rafał Burski z KO. Jego największy rywal Łukasz Schreiber zdobył prawie 29 proc. głosów.
Przegraną byłego ministra w rządzie PiS skomentowała jego żona Marianna Schreiber. Jej wpis na platformie X nie odnosi się wyłącznie do kwestii politycznych, ale też życia prywatnego. Na początku marca w jednym z wywiadów polityk poinformował o separacji.
Od dłuższego czasu 31-latka udziela się publicznie. Ma za sobą m.in. udział w programie "Top Model", założyła partię Mam dość, została żołnierzem Wojska Polskiego czy wzięła udział w jednej z gal MMA.
Marianna Schreiber skomentowała wynik męża: Czy było warto?
W poniedziałek po opublikowaniu wyników wyborów samorządowych 2024 skomentowała rezultat osiągnięty przez swojego męża.
"Obecne wybory były dla mnie rzeczą drugoplanową z uwagi na moją sytuację rodzinną, jaką mamy. Wydaje mi się, że 29 procent to i tak jest dość dobry wynik. Trzeba sobie jednak powiedzieć wprost, że wielu kandydatów poświęciło mnóstwo czasu i pieniędzy na kampanię, a niektórzy poświęcili coś więcej. Czy było warto? Myślę, że każdy sam powinien odpowiedzieć sobie na to pytanie" - napisała na platformie X.
ZOBACZ: Łukasz Schreiber i Marianna Schreiber rozstają się. Oficjalne wieści
Zaznaczyła, że przeżywała to jako "kobieta i jako matka". "I gdybym miała jeszcze wchodzić w kwestie polityczne odnośnie wyborów i naszej rodziny, to jeszcze bardziej by mi to ciążyło" - podsumowała.
Podkreśliła także, że "to, co najcenniejsze w życiu, zostało stracone". Dodała: I chyba to jest najbardziej bolesne. Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. Ja męża zawsze wspierałam w drodze do sukcesu i przy cięższych chwilach. Zawsze trzymałam za niego kciuki.
Czytaj więcej