Wybory 2024. Dowożenie na głosowanie, pieniądze za głos. Policja o incydentach
Policja informuje o kolejnych incydentach wyborczych, jakie odnotowano w niedzielę podczas wyborów. Doszło do nich w różnych miejscach kraju. W woj. lubelskim nietrzeźwa kobieta wyniosła z lokalu karty wyborcze. Z kolei podlascy policjanci otrzymali zgłoszenie o kandydatce, która miała dowozić osoby na głosowanie. Pojawiła się też informacja o mężczyźnie z atrapą broni w lokalu wyborczym.
W niedzielę o godz. 7. w całej Polsce rozpoczęło się głosowanie w wyborach samorządowych. Do zakończenia głosowania o godz. 21. trwa cisza wyborcza.
- Wybory samorządowe przebiegają w bardzo spokojnej atmosferze. Między godz. 10 a 13:30 pojawiły się jedynie dwa nowe przypadki podejrzenia przestępstwa i o ponad 40 więcej innych zdarzeń - wykroczeń - podał szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.
ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. Nietypowy lokal wyborczy w Czerwonaku
Podczas konferencji prasowej PKW po godz. 13.30 podał, że jeden przypadek, to wyniesienie kart wyborczych poza lokal przez nietrzeźwą kobietę w woj. lubelskim. Z kolei w Radomiu wyborca po pobraniu karty do głosowania podarł ją i zostawił w lokalu, a następnie opuścił pomieszczenie - podał sędzia.
Przewodniczący Marciniak podał jeszcze, że w Katowicach doszło do incydentu - w jednej z gmin dwaj wyborcy wymienili się kartami do głosowania.
Wybory samorządowe 2024. Incydenty łamania ciszy wyborczej
Jak poinformował w niedzielę po południu rzecznik podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa, od początku ciszy wyborczej odnotowano w regionie 17 zdarzeń w tym dwa przestępstwa.
W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kandydatki do rady gminy w Płaskiej, która miała dowozić osoby na głosowanie - podała policja. Kandydatka miała także udzielić korzyści majątkowej jednej osobie, by nakłonić ją do głosowania w określony sposób.
ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. Wszedł z atrapą broni do lokalu wyborczego [RELACJA NA ŻYWO]
Drugie zgłoszenie dotyczyło zniszczenia baneru wyborczego w Białymstoku. - Policjanci w związku ze zgłoszeniami prowadzą czynności procesowe - poinformował Krupa.
Do osobliwego incydentu doszło podczas głosowania w Słubicach (woj. lubuskie). Jak informuje Radio Zet do jednego z lokali wyborczych w mieście wszedł pijany mężczyzna z atrapą broni. Według policji nie było zagrożenia. "Mężczyzna nie groził nikomu, a atrapę miał wyjąć przypadkiem" - podała dziennikarka Radia Zet.
ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. PKW podała pierwsze dane o frekwencji
Wśród incydentów łamania ciszy wyborczej w niedzielę Krupa wymienił m.in. "ustawianie urządzenia ogłoszeniowego", by prowadzić kampanię wyborczą w Sejnach, w Hajnówce umieszczenie ulotek różnych kandydatów w pobliżu lokalu wyborczego, a Białymstoku niszczenie i rozwieszanie plakatów oraz agitację poprzez rozsyłanie smsów.
O jednym ze zgłoszeń poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych jeden z kandydatów na prezydenta Białegostoku. Napisał, że ktoś, podszywając się pod niego, rozsyła wiadomości, które - jak ocenił - naruszają ciszę wyborczą. Zachęcał tych, którzy otrzymali takie wiadomości, do zgłaszania tego na policję.
Wybory samorządowe 2024. Podejrzenie korupcji wyborczej
Policjanci weryfikują informacje dotyczące zachęcania do głosowania na wskazaną osobę w zamian za gratyfikację finansową - przekazała oficer prasowa pleszewskiej policji asp. szt. Monika Kołaska.
Do zdarzenia miało dojść po południu przy jednym z lokali wyborczych w Pleszewie (woj. wielkopolskie). Na komisariat policji zgłosiła się osoba, która poinformowała, że w pobliżu lokalu wyborczego straszy mężczyzna proponuje wyborcom zapłatę za oddanie głosu na wskazanego przez niego kandydata. Śledczy weryfikują tę informację i ustalają, czy doszło do łapownictwa wyborczego.
Z kolei w powiecie nowodworskim doszło do korupcji wyborczej. Jeden z kandydatów na radnego oferował 100 zł za oddanie głosów na wskazanych kandydatów - podała pomorska policja.
Czytaj więcej