Włochy. Przez 30 lat ukrywał twarz pod kominiarką. "Ostatni Kapitan" startuje w wyborach
Capitano Ultimo, czyli "Ostatni Kapitan" to nie superbohater, ale słynny generał włoskich karabinierów. 31 lat temu wsławił się aresztowaniem szefa cosa nostry na Sycylii - od tego czasu, w obawie o swoje życie, podczas publicznych wystąpień nosił kominiarkę. W sobotę zdecydował się po raz pierwszy odsłonić twarz - powodem jest start w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Sergio De Caprio bo tak nazywa się naprawdę 63-letni były generał karabinierów, wzbudził sensację we włoskich mediach. Po raz pierwszy od 1993 roku zdecydował się odsłonić publicznie twarz w rzymskim teatrze Quirino w czasie spotkania z wyborcami.
- Po 31 latach odkrywam swoją twarz, moją ostatnią linię obrony przed mafią, ponieważ chcę nadal otwarcie służyć narodowi włoskiemu. Robię to z taką samą pokorą, z tą samą odwagą, z tą samą miłością, jaką darzyłem go jako karabinier - tłumaczył były funkcjonariusz cytowany przez "La Repubblica".
Ogłosił w ten sposób swój start z listy "Liberta" prezydenta Taorminy Cateno De Luci w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
"Ostatni Kapitan" startuje do europarlamentu
Jak przypomina "Il Messaggero", to nie pierwszy raz, kiedy członek elitarnej żandarmerii karabinierów stara się o polityczne stanowisko. Już w 2013 roku De Caprio był kandydatem na prezydenta Włoch z ramienia Fratelli d'Italia. We wszystkich swoich poprzednich wystąpieniach pokazywał się jednak z naciągniętą do połowy twarzy kominiarką lub chustą.
Założył ją po aresztowaniu Toto Riiny - szefa cosa nostry - w styczniu 1993 roku w Palermo, po którym włoska mafia wydała na niego wyrok śmierci. W związku z realnym zagrożeniem - przestępcy próbowali przekonać do planu porwania i zabójstwa De Caprio nawet jego kolegów, przydzielono mu eskortę. Przebywał pod jej dozorem, z małymi przerwami, do 2020 roku - pisze "Il Messaggero".
ZOBACZ: Włochy. Zatrucie podczas mszy. 40 osób trafiło do szpitala
Po uzyskaniu stopnia porucznika w Akademii Wojskowej w Modenie i ukończeniu Szkole Oficerskiej w Rzymie De Caprio poprosił o przeniesienie na nękaną przez mafię Sycylię. Już jako 24-latek aresztował znanych gangsterów Vincenza Puccię i Antonina Garganę. Po przeniesieniu do Mediolanu został kapitanem Ros (Specjalnego Zgrupowania Operacyjnego).
Tam właśnie założył wojskową jednostkę bojową, która w latach 1992-1997 walczyła z cosa nostrą na Palermo i aresztowała jej szefa, Toto Riinę.
Z żandarmerii do polityki. "Zaszczytem jest praca dla biednych ludzi"
Od 2000 roku "Ostatni Kapitan" służył jako zastępcą dowódcy specjalnej jednostki karabinierów ds. ochrony środowiska (Noe) w Rzymie a później Kalabrii, gdzie doprowadził do wykrycia kolejnych przestępstw.
W 2017 roku De Caprio wyjaśnił, dlaczego przyjął pseudonim "Ostatni Kapitan".
ZOBACZ: Włochy. Burmistrz wyspy rozdaje kozy. "Każdy może złożyć wniosek"
"Nazwałem siebie Ultimo, kiedy zdałem sobie sprawę, że wszyscy chcą być pierwsi, chcą zrobić dobre wrażenie, chcą wygrać, chcą dobrze wyglądać z szefami (...) Mnie to nie obchodzi, mówię w imieniu swoim, ale także do wielu innych karabinierów, że naszym największym zaszczytem i chwałą jest praca dla biednych ludzi i tyle (...)" - wyjaśniał De Caprio.
W 2015 roku założył stowarzyszenie w Rzymie zajmujące się resocjalizacją nieletnich pochodzących z rodzin dotkniętych przestępczością.
Czytaj więcej