Włochy. Burmistrz wyspy rozdaje kozy. "Każdy może złożyć wniosek"
Władze Alicudi mają problem z kozami. Zwierzęta opanowały włoską wyspę. Jest ich kilkukrotnie więcej niż mieszkańców. Burmistrz wpadł na nietypowe rozwiązanie problemu: program "adoptuj kozę". Każdy, kto chce zostać właścicielem takiego ssaka, może złożyć stosowny wniosek. Władze przyznają, że zainteresowanie jest spore, szczególnie, że już wkrótce kończy się termin przyjmowania wniosków.
W Polsce coraz częściej słyszymy o problemie niekontrolowanego rozmnożenia się dzików, które coraz śmielej wchodzą w dzielnice mieszkalne. Z kolei mieszkańcy włoskiej wyspy Alicudi mają problem z kozami. Zwierząt jest sześciokrotnie więcej niż miejscowych.
Zwierzęta sprawnie poruszają się po stromych klifach Alicudi, a kiedyś żyły w harmonii z ludźmi i były atrakcją turystyczną, jak pisze "The Guardian". Jednak w ostatnich latach ich liczba wzrosła tak szybko, że zaczęły przemieszczać się w stronę zamieszkałych obszarów. Zapuszczają się tam coraz śmielej niszcząc bujną zieloną roślinność, powodując spustoszenie w ogrodach i na działkach, a także burząc fragmenty kamiennych ścian. Niektóre wchodzą nawet do domów.
Włochy rozdają kozy. Tak chcą rozwiązać problem
Tak śmiałe poczynania zwierząt zmusiły władze do działania. Za najlepszy pomysł uznano inicjatywę "adoptuj kozę". - Absolutnie nie chcemy nawet rozważać odstrzału zwierząt, dlatego zachęcamy do ich adopcji - powiedział burmistrz Riccardo Gullo. - Każdy może złożyć wniosek o kozę, nie musi to być rolnik i nie ma żadnych ograniczeń co do liczby - dodał.
ZOBACZ: Włochy. Zatrucie podczas mszy. 40 osób trafiło do szpitala
Okazuje się, że zainteresowanie jest całkiem spore. - Odebraliśmy już kilka telefonów, w tym od rolnika z wyspy Vulcano, który chciałby zabrać kilka kóz, między innymi dlatego, że produkuje ser ricotta, który jest bardzo ceniony - przekazał burmistrz. - Jeśli ktoś potrafi oswoić kozę, może to być piękny i bardziej humanitarny sposób kontrolowania problemu - wyjaśnił urzędnik.
Jednak zainteresowani muszą się spieszyć, bowiem czas na składanie wniosków mija 10 kwietnia.
Niekontrolowany wzrost liczby kóz sporym problemem dla miejscowych
Zdaniem radnych problem z kozami pojawił się w wyniku zaniedbania i już lata temu powinien być rozwiązany. Miejscowi twierdzą, że zwierzęta pojawiły się na wyspie ok. 20 lat temu. Miał je sprowadzić jeden z mieszkańców, który planował hodować zwierzęta. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z jego założeniami, a kozy pozostawiono same sobie.
Na ich niekontrolowanie rosnącą liczbę po raz pierwszy uwagę zwrócono w 2008 roku, jednak nie podjęto wtedy żadnych działań. Były radny Paolo Lo Cascio uważa, że aktualnie kóz jest więcej niż szacują władze. Jednak pozbycie się zwierząt nie jest tak proste, jakby mogło się wydawać.
Samo dotarcie na Alicudi wymaga sporego przedsięwzięcia, a do tego dochodzi dotarcie na szczyt i sprowadzenie ssaków w dół. Gloria, właścicielka Golden Cafe Noir w porcie wyspy uważa, że mógłby pomóc helikopter, jednak władze na razie "nie mają rozwiązania logistycznego".
Czytaj więcej