Wybory samorządowe 2024. Bitwa o Kraków. Spór o kontrowersyjne zdjęcie
Kandydat PiS na prezydenta Krakowa Łukasz Kmita nieoczekiwanie podczas programu "Gość Wydarzeń" pokazał zdjęcie swojego politycznego oponenta Aleksandra Miszalskiego z KO. - Czy ktoś taki powinien być prezydentem Krakowa? Myślę, że to pytanie retoryczne - skomentował.
W środę w programie "Gość Wydarzeń" starli się ze sobą kandydaci na prezydenta Krakowa Łukasz Kmita - kandydat PiS oraz Aleksander Miszalski, wspólny kandydat Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy.
Na początku rozmowy Kmita odniósł się do wizyty w Krakowie Donalda Tuska. Jak stwierdził "premier przyjechał do Krakowa ratować Aleksandra Miszalskiego". - Bo realnie, mój kolega poseł nie wejdzie do drugiej tury. Nie ma się co dziwić, bo mieszkańcy Krakowa nie lubią wulgaryzmów - powiedział. Następnie zaprezentował na tablecie zdjęcie na którym widać jego oponenta.
ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. Kandydatka PiS obraża warszawiaków. "Słoje", "wiocha"
- Zwrócę uwagę na to zdjęcie posła Miszalskiego, które w Krakowie jest dość znane, jego mina, a także na czole wypisane osiem gwiazdek. Czy ktoś taki powinien być prezydentem Krakowa? Myślę, że to pytanie retoryczne - powiedział kandydat z komitetu PiS.
Kontrowersyjne zdjęcie Miszalskiego. Spór na antenie Polsat News
Do zarzutów odniósł się Miszalski wskazując, że zdjęcie nie jest nowe. - To jest zdjęcie wykonane już dawno temu na imprezie, że tak powiem, niefortunnie. Ja za to zdjęcie przepraszałem, zresztą wielokrotnie i pan poseł doskonale o tym wie. To nie jest mój język, to nie są moje metody - tłumaczył się poseł.
- To było zdjęcie zrobione na imprezie, na koncercie. Oczywiście nie było ani celowo, ani świadomie nigdzie wrzucane. Też sam sobie tego na czole nie narysowałem - podkreślał.
ZOBACZ: Spór o ulotkę wyborczą kandydata PiS. Skończyło się w sądzie
Na pytanie prowadzącego Bogdana Rymanowskiego, kto wykonał mu taki napis, wyjaśniał, że na wspomnianej imprezie było dużo młodych ludzi. - Wypili parę piw, robili sobie takie instalacje na twarzy z cekinów, no i mi też ktoś coś takiego zrobił. Później ktoś zrobił zdjęcie i ono niechcący zostało wrzucone do sieci - stwierdził.
WIDEO: Kandydaci na prezydenta Krakowa w "Gościu Wydarzeń"
Skomentował także stwierdzenie Kmity, że "nie ma szans dostać się do drugiej tury". - Nie trzeba mnie ratować panie pośle. Sondaże, które ja znam i pan zna, dają mi wejście do drugiej tury. Ostatnie ze stratą trzech punktów do lidera, a dzisiaj jeszcze dostałem wsparcie od jednego z kandydatów, czyli pana rektora Mazura, który w ostatnim czasie cieszył się 38-procentowym poparciem - odparł poseł KO.
Donald Tusk w Krakowie. Przypomniał jeden fakt
Przypomnijmy, że wcześniej tego dnia na wiecu w Krakowie pojawił się premier Donald Tusk, który podkreślał, że wycofanie się ze startu w wyborach prof. Stanisława Mazura i wskazania Miszalskiego jako najlepszego kandydata "to bardzo poważny znak, że Kraków czeka na pozytywne zmiany".
ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. Rafał Trzaskowski o niezrealizowanych obietnicach: PiS zabrał 11 mld zł
- Na jednej rzeczy nam się naprawdę nieźle - na kandydacie, który nazywa się Łukasz Gibała, bo był moim podopiecznym w partii politycznej, którą prowadziłem, a on ją prowadził w moim imieniu tutaj w Krakowie. Nie jestem tutaj żeby plotkować, żeby komuś dokuczać. Powiem tylko jednym zdaniem: Nawet nie macie pojęcia jak ja się cieszę, ze pojawił się Aleksander Miszalski, który pokazał, że Kraków nie musi być skazany na rządy kogoś, kto bardzo sprytnie inwestuje w siebie, ale o kim wszyscy możemy z ręką na sercu powiedzieć, że myśli o inwestowaniu wyłącznie w siebie - powiedział.
Czytaj więcej