Krzysztof Śmiszek w "Graffiti": Osoby podsłuchiwane Pegasusem będą powiadomione, jak działało PiS
- Wysłanie listów do osób, które były podsłuchiwane systemem Pegasus to zadanie prokuratora generalnego - przekazał Krzysztof Śmiszek w "Graffiti". - Osoby te będą powiadomione, jak działo państwo za czasów PiS - dodał. Polityk przekazał, że jest "to podstawa, aby ubiegać się o odszkodowania od Skarbu Państwa".
- Wysyłka listów do 30 osób, które były podsłuchiwane systemem Pegasus to kwestia prokuratora generalnego. Tak jak on zapowiedział, ta sprawa zostanie załatwiona w ciągu kilku dni. Osoby poszkodowane będą powiadomione, jak działo państwo za czasów PiS - przekazał Krzysztof Śmiszek w "Graffiti".
- To wyraz szacunku państwa i uznania dla tych osób, które były inwigilowane bezpodstawnie. One muszą być poinformowane. Wówczas same zdecydują czy tę informację przekazać dalej - przekazał polityk.
Jak zaznaczył Śmiszek, wtedy od nich będzie zależało czy wystąpić wobec Polski o odszkodowanie. - Moim zdaniem, to jest podstawa do tego, żeby ubiegać się o ewentualne odszkodowania od Skarbu Państwa - dodał.
- Lista osób, które otrzymają powiadomienia o tym, że były podsłuchiwane jest przygotowana w ścisłej współpracy prokuratora z ministrem - wyjaśnił polityk.
Śmiszek o użyciu Pegasusa: Prawdopodobieństwo, że sądy były wprowadzone w błąd
Polityk odniósł się do słów ministra Bodnara, który przekazał, że decyzje o użyciu Pegasusa były wydawane przez sąd. - W wielu przypadkach jest duże prawdopodobieństwo, że sądy były wprowadzone w błąd - zaznaczył.
- Doszło do oszustwa ze strony państwa. W tych wnioskach nie było informacji o stosowanych środkach. A tam wszystko opiera się na zaufaniu - wyjaśnił polityk.
Wiceminister sprawiedliwości skomentował także działania ABW w sprawie przeszukań w domach polityków.
- Jeśli prokuratura zdecydowała się na tak mocny krok, miała ku temu podstawy prawne - powiedział wiceminister sprawiedliwości o przeszukaniach służb m. in. w domu Zbigniewa Ziobro.
Jak dodał Śmiszek, skala nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości jest na tyle duża, że są ku temu podstawy. - Prowadzimy audyt nad tymi wydatkami i włos jeży się na głowie - podkreślił.
WIDEO: Krzysztof Śmiszek w "Graffiti": Osoby podsłuchiwane Pegasusem będą powiadomione, jak działało PiS
"Takiego oddechu w prokuraturze nie widziałem od dawna"
- My działamy inaczej, nie po kumpelsku. Nie mamy nic do ukrycia - zadeklarował polityk. - Przez ostatnie lata byliśmy świadkami degeneracji prokuratury, która była używana jaka zbrojne ramię Zbigniewa Ziobry - wyjaśnił.
- Jeśli Grodzki i Banaś mają wycofane wnioski, to znaczy, że są ku temu podstawy - przekazał wiceminister sprawiedliwości. - Takiego oddechu w prokuraturze nie widziałem od dawna. Wierzę, że działa ona wreszcie w sposób taki, jaki przewidziały przepisy - wyjaśnił.
ZOBACZ: Ewa Wrzosek zeznawała na komisji. Michał Wójcik i posłowie PiS opuścili salę
Polityk przekazał, że ws. prokurator Wrzosek będzie wyjaśniona. - Jeśli będą potrzeby, to będzie postępowanie dyscyplinarne, a nawet karne - wyjaśnił.
- Takie sprawy teraz mogą być dokładnie wyjaśnione. Dlatego prokuratura może dobrze działać, bo nie czuje oddechu polityków - wyjaśnił Śmieszek.
Wiceminister: Lewica w tej kampanii idzie jak strzała
Polityk Lewicy odniósł się do zbliżających się wyborów samorządowych.
- Liczymy na dobry wynik. Wszystko, co będzie powyżej 8,6 proc. poparcia, będzie przeze mnie uznane za dobry wynik. Lewica jest potrzeba na poziomie lokalnym - powiedział Śmiszek.
Jak zaznaczył, "Lewica w tej kampanii idzie jak strzała". - Analizujemy sondaże i wyniki, nie boimy się rozmowy, o naszych wynikach - przekazał.
ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. Rafał Trzaskowski o niezrealizowanych obietnicach: PiS zabrał 11 mld zł
Wiceminister skomentował także ewentualną rekonstrukcję rządu.
- Premier ma prawo dokonać wymiany ministra. Stołek taki jest zawsze tymczasowy, to tak zwane gorące krzesło - przekazał Śmieszek.
- Ja jestem do dyspozycji mojej partii - zadeklarował polityk, odnosząc się do możliwości startu w wyborach do europarlamentu w czerwcu. - Nie podjąłem żadnej decyzji. W Brukseli także można walczyć o polską praworządność - skomentował polityk.
- Nie wykluczam takiego startu - zaznaczył.
"To jest nieakceptowalne, aby ludzie umierali na granicy"
Prowadzący Marcin Fijołek zapytał Śmiszka o sytuację na granicy polsko-białoruskiej, na której - wg informacji mediów - wciąż dochodzi do push-backów.
Polityk Lewicy przekazał, że zasadą jest "zero śmierci na granicy". - To jest nieakceptowalne, aby ludzie umierali na granicy. Ja się nie zgadzam z pushbackami. Jesteśmy dużym, bogatym krajem - dodał.
- Pomoc nie może być karalna. Ten rząd jest zdeterminowany, aby takie rzeczy nie były ścigane - zaznaczył wiceminister, odnosząc się do problemów prawnych wolontariuszy działających na granicy.
Wcześniejsze odcinki programu dostępne tutaj.
Czytaj więcej