Wybory samorządowe 2024. Rafał Trzaskowski o niezrealizowanych obietnicach: PiS zabrał 11 mld zł

Polska
Wybory samorządowe 2024. Rafał Trzaskowski o niezrealizowanych obietnicach: PiS zabrał 11 mld zł
Polsat News
Rafał Trzaskowski w "Graffiti"

- PiS zabrał warszawiakom i warszawiankom 11 miliardów złotych. Podczas pandemii stanęły inwestycje w całej Europie, a myśmy i tak robili swoje - powiedział Rafał Trzaskowski w programie "Graffiti" w odpowiedzi na pytanie o niezrealizowane obietnice.

Rafał Trzaskowski stwierdził, że "nie ma rewolucyjnych pomysłów" wśród programów innych kandydatów na prezydenta miasta Warszawy w wyborach samorządowych 2024. - Wszystkie te pomysły, o których mówi pani (Magdalena-red.) Biejat, te mieszkania komunalne i tanie mieszkania na wynajem, my je budujemy - podkreślił. 

 

- Słyszę, że można było szybciej. Ciekawe, czy podczas pandemii można było szybciej, czy w momencie, w którym ceny poszybowały po wojnie. To jest kwestia dyskusyjna. Natomiast tam nie ma nowych, rewolucyjnych pomysłów. Ja się zgadzam, że lepiej byłoby wybudować więcej mieszkań, notabene sam samorząd problemów mieszkaniowych nie załatwi - zaznaczył prezydent stolicy. 

Rafał Trzaskowski apeluje do marszałek Senatu ws. mieszkań

Zdaniem Trzaskowskiego potrzebne są ustawowe rozwiązania. - Dam jeden przykład: Chcę wnieść ziemię do własnej spółki, która buduje tanie mieszkania na wynajem, to jest to określane jako pomoc publiczna i muszę z tego płacić VAT, bo tak PiS zmienił prawo. Więc jest bardzo dużo do zrobienia w Sejmie i Senacie. Apeluje do pani marszałek (Senatu Magdaleny Biejat), żeby się tą sprawą zajęła - dodał. 

 

ZOBACZ: Magdalena Biejat: Startuję na prezydenta z poczucia odpowiedzialności

 

Rafał Trzaskowski, oceniając własne rządy w Warszawie stwierdził, że "trudno mu mówić o ewidentnych błędach". - Od tego są konkurenci, żeby je wytykać. Rzeczywiście jedna czy dwie inwestycje poważne były opóźnione. Ubolewam nad tym, że czekaliśmy trzy lata na decyzję środowiskową, jeżeli chodzi o tramwaj na Białołękę. Wytykano i mi, że trzy lata trwał remont sali kongresowej i to prawda - przyznał samorządowiec. 

 

Jak wyjaśnił, gdy został prezydentem, firma, która się tym zajmowała, zbankrutowała. Później okazało się, że są tam tony azbestu, które trzeba było usunąć. - Ceny poszły tak niewiarygodnie w górę, że musieliśmy dorzucać do każdego przetargu kolejne pieniądze (...) Natomiast ruszyliśmy. Praca wre - powiedział. 

Wybory samorządowe 2024. Prezydent Warszawy o budżetowych brakach

Prezydent Warszawy odniósł się również do wytykanych mu niezrealizowanych obietnic. - PiS zabrał warszawiakom i warszawiankom 11 miliardów złotych. Podczas pandemii stanęły inwestycje w całej Europie, a myśmy i tak robili swoje. I rzeczywiście, jeżeli chodzi o kwestie związane z obwodnicą śródmiejską, to musieliśmy ją opóźnić. To była trudna decyzja, ale nie zrobiliśmy darmowej komunikacji dla licealistów, bo i tak 3/4 ceny komunikacji dofinansowuje miasto - skomentował. 

 

Prezydent Warszawy nie wyklucza, że do darmowej komunikacji dla licealistów jeszcze wróci. - Być może tak, rozmawiamy z panem ministrem finansów na temat nowego sposobu finansowania, który miałby kompletnie uniezależnić finansowanie samorządu i pomysłu rządu, czyli żeby to, co zostaje w samorządzie było naliczane od dochodu, a nie od podatku - zdradził. 

 

ZOBACZ: Burza po spocie Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy przyznał się do błędu

 

- Nie będzie kryteriów politycznych, tylko będą całkowicie obiektywne, bo przecież raport NIK-u pokazał dokładnie, że w kancelarii premiera specjalnie opracowywano taki projekt, który miał najbardziej zubożyć Warszawę. To było zaplanowane przez PiS. Ja nie szastam takimi zapowiedziami, że za trzy, dwa miesiące będą darmowe bilety. Poczekajmy, jak sytuacja się poprawi, na pewno będziemy gotowi - powiedział. 

Rafał Trzaskowski będzie kandydować na prezydenta Polski? 

Rafał Trzaskowski został zapytany również, czy myśli o inwestycjach w Warszawie dłuższych niż do 2025 roku, czyli do momentu wyborów prezydenckich, w których może ponownie kandydować. - Oczywiście, że tak. Każda inwestycja jest planowana na lata do przodu, w związku z tym planujemy kolejne zmiany. Ja w tej chwili się koncentruje tylko i wyłącznie na Warszawie. Mamy mnóstwo do zrobienia. A to, co się wydarzy za rok... Dzisiaj widać, że popularność to jest coś, co potrafi się zmienić w przeciągu miesiąca, czy dwóch. Więc trzeba naprawdę ciężko pracować w  Warszawie, a potem zobaczymy - oświadczył. 

 

 

Włodarz stolicy skomentował również kwestię podwyżek dla pracowników jednostek samorządowych. - Nie będą większe niż 12 proc. Tylko na tyle nas stać. (...) Ten rok jest wciąż trudny. To kolejny rok, w którym miasta funkcjonują w oparciu o PiS-owskie budżety, które po prostu były tak skonstruowane, żeby w dużych miastach działo się znacznie gorzej - stwierdził. 

 

ZOBACZ: Otwarcie mostu pieszo-rowerowego w Warszawie. Urzędnicy "poszli" w rymy

 

Trzaskowski podkreślił, że "oddech złapią dopiero w 2025 roku". - Na pewno będzie lepiej, jeżeli chodzi o dochody, które są generowane w kraju. Będzie znacząco lepiej, bo po prostu nie będzie kryteriów politycznych, tylko one będą całkowicie obiektywne, a więc pieniądze, które zostaną wypracowane przez warszawiaków, zostaną w mieście - podkreślił. Jak dodał, ma nadzieję, że do stolicy trafią także środki z KPO. 

 

- Są potrzebne duże pieniądze po to, żeby inwestować dalej w metro. Żaden samorząd sam tego nie udźwignie. Jeśli Warszawa sama miałaby zapłacić za tę inwestycję, to moglibyśmy zrobić trzy-cztery stacje metra. Liczę, że będzie dofinansowanie z unijnych pieniędzy. Natomiast w przyszłości też trzeba wprowadzić taki model, w którym rząd wspiera takie inwestycje - oświadczył. Trzaskowski zdradził, że rozmawia na ten temat z przedstawicielami rządu. - Mam nadzieję i też tak wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi, że będzie finansowanie unijne, najpierw z KPO, potem z budżetu unijnego i że to nam wystarczy przy dopłacie 3/4 z budżetu miasta - podkreślił. 

Rafał Trzaskowski o CPK: Jestem zwolennikiem Okęcia

Samorządowiec skomentował również kwestię braku podziału kładki na Wiśle na część pieszą i rowerową. - Tego typu projekty są realizowane na całym świecie, że wszyscy się ze sobą integrują. I wtedy oczywiście na rowerze jeździ się wolniej, nawet czasami trzeba z niego zejść, jeżeli są tłumy. W momencie kiedy jest pusto, można pojechać szybciej. Wtedy każdy na siebie uważa. Każdy bierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo drugiej osoby - wyjaśniał. 

 

ZOBACZ: Marcelina Zawisza o CPK: Będę próbowała przekonać premiera Donalda Tuska

 

Trzaskowski podsumował, że podczas jego kadencji zrealizowano i jest realizowane wiele dużych inwestycji. - Oddałem 11 stacji metra, najwięcej ze wszystkich w jednej kadencji. W związku z tym już chyba samo to wskazuje, że mnóstwo się buduje. Oddaliśmy tramwaje na Winnicy, na Kasprzaka i oddamy tramwaj na Wilanów. Budujemy największą inwestycję przemysłową w Polsce, czyli największą spalarnię na Targówku. Oddaliśmy Szpital Południowy, który został zbudowany od podstaw. Drugą część Centrum Nauki Kopernik - powiedział. 

 

Na koniec skomentował również kwestię budowy CPK. - Okęcie jest dla nas wielkim atutem. Cztery miliony żeśmy wydali na renowację i wszystkie rozwiązania transportowe, pociąg i teraz to wszystko wyrzucić do kosza, bo trzeba jasno powiedzieć, że gdyby było CPK, to Okęcie miałoby zostać zamknięte - powiedział. Jak dodał "Okęcie plus Modlin w całości załatwia sprawę dla Warszawy". - Ja jestem zwolennikiem Okęcia - podkreślił. 

 

Wcześniejsze odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć TUTAJ. 

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie