Wielkanoc 2024. Kardynał Nycz opowiedział historię z procesji. "To są właśnie ci..."
- W naszym życiu codziennym powinno być widać, że wierzymy w coś jeszcze po naszej śmierci - mówił w Niedzielę Wielkanocą arcybiskup kard. Kazimierz Nycz. Na antenie Polsat News opowiedział o ludziach, których spotkał "w ogródkach restauracyjnych" podczas procesji rezurekcyjnej ulicami Warszawy. - To są właśnie ci, do których jesteśmy posłani jako świadkowie zmartwychwstania - dodał.
Arcybiskup kardynał Kazimierz Nycz złożył życzenia wielkanocne widzom Polsat News. - Wspaniałych, błogosławionych świąt wielkanocnych (...) Niech ten czas będzie czasem radości - mówił i podkreślił, że święta te "są najważniejsze jakościowo" i "od nich wszystko się zaczęło".
Wielkanoc 2024. Kardynał Nycz o "świadkach zmartwychwstania"
W rozmowie z Moniką Miller wspomniał, iż właśnie od Wielkanocy "zaczęło się rodzenie wiary w zmartwychwstanie nawet u uczniów" Jezusa. - Cała dwunastka apostołów, z wyjątkiem Judasza, poszła w ówczesny świat i głosiła Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, i budowała Kościół, który on im polecił powołać i stworzyć - opisywał metropolita warszawski.
ZOBACZ: Andrzej Duda złożył wielkanocne życzenia. "Polska jest miejscem spotkań Zachodu i Wschodu"
Jak dodał, "Chrystus założył Kościół, to jest jego Kościół, potrzebny mu do tego, żeby dalej głosić Ewangelię i udzielać zbawienia poprzez sakramenty święte".
- Jeżeli mówimy, że jesteśmy świadkami zmartwychwstałego pana, a powinniśmy być, to pamiętajmy, że nie musimy jechać do Afryki czy do Azji, aby głosić Chrystusa niewierzącym ludziom, ale musimy popatrzeć na nasze osiedla, chociażby w Warszawie i powiedzieć sobie, że jesteśmy kreatywną trzódką bożą, zgromadzoną przy Chrystusie, ale wokół nas jest wiele ludzi, którym droga do Kościoła już zarosła i oczekują na takie świadectwo - tłumaczył metropolita warszawski.
Wielkanoc 2024. Kardynał Nycz opowiedział historię z procesji ulicami Warszawy
Kard. Nycz przypomniał historię, którą opowiedział kilka godzin wcześniej podczas uroczystej mszy rezurekcyjnej.
- Powiedziałem w kazaniu dzisiaj, jak ludzie odbierali procesję rezurekcyjną w Archikatedrze, kiedy szliśmy wśród ogródków poszczególnych restauracji na Starym Mieście. Zasadniczo z jakimś szacunkiem, zastanowieniem, refleksją, ale także zdziwieniem, pytaniem: "Co to jest?", "Po co?", ale czasem także z takim uśmiechem niezrozumienia. To są właśnie ci, do których jesteśmy posłani jako świadkowie zmartwychwstania - tłumaczył.
ZOBACZ: USA: Wielkanoc w Białym Domu z udziałem 30 tys. osób
Zdaniem metropolity ludzie powinni "przebijać się poprzez powłokę wielkanocnych zwyczajów", by dostrzec ich istotę. - Ona jest właśnie w tym, że Jezus zmartwychwstał i my też możemy i mamy do tego otwartą drogę (...) Mamy tutaj dane przez Boga zadania do spełnienia, ale wiemy, że idziemy do pełni królestwa. W naszym życiu codziennym, rodzinnym powinno być widać, że wierzymy w coś jeszcze po naszej śmierci, że wierzymy w nasze zmartwychwstanie - podsumował duchowny.
Czytaj więcej