Wołodymyr Zełenski o atakach na elektrownie. "Zagrożona nie tylko Ukraina"

Świat
Wołodymyr Zełenski o atakach na elektrownie. "Zagrożona nie tylko Ukraina"
President.gov.ua
Prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o zagrożeniu dla Mołdawii

- Rosja chce powtórki katastrofy ekologicznej, którą spowodowała w obwodzie chersońskim. Ale teraz nie tylko Ukraina jest zagrożona, ale także Mołdawia - alarmuje Wołodymyr Zełenski. Na zebraniu Sztabu Naczelnego Wodza ukraiński prezydent mówił m.in. o groźnych konsekwencjach rosyjskich ataków na elektrownie wodne.

W piątek prezydent Wołodymyr Zełenski spotkał się z najważniejszymi urzędnikami państwa na posiedzeniu Sztabu Naczelnego Wodza. Wspólnie m.in. z premierem Denysem Szmyhalem i nowo mianowanym sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Ołeksandrem Łytwynienką omówili sytuację ukraińskiego sektora energetycznego, który w ostatnich dniach stał się celem uderzeń Rosjan.

 

W nocnych nalotach z czwartku na piątek Rosjanie atakowali elektrownie wodne i elektrociepłownie w środkowej i zachodniej części kraju - informowały rano ukraińskie media. Tydzień wcześniej w wyniku największego nalotu na infrastrukturę energetyczną Ukrainy od początku inwazji, ponad milion odbiorców zostało odciętych od prądu.

"Zagrożona także Mołdawia". Prezydent Zełenski o atakach na elektrownie

W piątek prezydent Zełenski podkreślał szczególnie międzynarodowe zagrożenie, jakie mogą wywołać ataki na ukraińskie elektrownie wodne. 

 

- Wczoraj wieczorem wróg celowo zaatakował elektrownie wodne w Kaniowie i Dniestru. Kraj terrorystyczny chce powtórki katastrofy ekologicznej, którą spowodował w obwodzie chersońskim - przestrzegał Zełenski na zebraniu. - Ale teraz nie tylko Ukraina jest zagrożona, ale także Mołdawia. Woda nie zatrzyma się na przejściach granicznych, podobnie jak wojna Rosji, jeśli nie zatrzymamy jej na czas razem na Ukrainie - przekonywał ukraiński prezydent.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Nocny atak Rosji. Polska poderwała myśliwce

 

Przypomnijmy, że w czerwcu zeszłego roku Rosjanie wysadzili zaporę na Dniestrze w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim. Doprowadziło to do niekontrolowanego odpływu wody ze Zbiornika Kachowskiego i zalania miejscowości leżących w dolnym biegu rzeki po obu jej brzegach, w tym części Chersonia.

 

Do wody dostały się tony smaru z elektrowni. Powódź zniszczyła również rosyjskie umocnienia, które okupanci chcieli wykorzystać do kolejnych ataków. 

Rosja ostrzy sobie zęby na Mołdawię. Naddniestrze apeluje do Kremla

Mołdawia ma powody do niepokoju także z powodu rosyjskich zakusów na separatystyczny, autonomiczny region Naddniestrza. Tamtejsze władze nie respektują władzy mołdawskiego rządu w Kiszyniowie i uważają się za osobne państwo - nieuznawane na świecie . W 2017 roku przyjęli flagę rosyjską jako jeden z państwowych symboli. 

 

ZOBACZ: Premier Szmyhal w Polsat News o jednym z głównych celów Ukrainy: Liczymy na Polskę

 

W lutym zjazd deputowanych ludowych Naddniestrza zaapelował do władz Rosji o ochronę przed rosnącą presją gospodarczą ze strony władz Mołdawii, a w połowie marca separatyści usiłowali bez zgody Kiszyniowa przeprowadzić na tym terenie wybory na prezydenta Rosji. 

 

ZOBACZ: Mołdawia odpowiada Rosji. "Nie ma nic do zaoferowania"

 

Według przeprowadzonego w marcu sondażu 56 proc. obywateli Mołdawii popiera przystąpienie do Unii Europejskiej, ale aż 42 proc. poparłoby przystąpienie do unii gospodarczej pod wodzą Rosji.

 

Aleksandra Kozyra / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie