Zmiany w polskim Kościele? "Ludzie są rozczarowani"
Nadal jesteśmy krajem chrześcijańskim, (…) ale to chrześcijaństwo jest inne niż 15, 20, 30 lat temu – powiedziała w programie "Gość Wydarzeń" publicystka Ewa Buczek. - Skończył się katolicyzm jako wybór domyślny - dodała. Publicysta Tomasz Terlikowski zwrócił natomiast uwagę na potrzebę rozmowy na temat relacji państwo - Kościół. - Problem jest taki, że nie ma ze sobą kto rozmawiać - stwierdził.
- Zdecydowanie zmieniamy się jako społeczeństwo, ewoluuje również forma religijności Polaków - powiedziała w Polsat News zastępczyni redaktora naczelnego kwartalnika "Więź" Ewa Buczek.
- Nadal jesteśmy krajem chrześcijańskim, bo jest to światopogląd bliski większości Polaków, ale to chrześcijaństwo jest inne niż 15, 20, 30 lat temu - dodała.
Jej zdaniem te zmiany pogłębią się jeszcze w najbliższych latach.
"Skończył się katolicyzm jako wybór domyślny"
Publicysta Tomasz Terlikowski zauważył natomiast, że świadomie wierzący chrześcijanie nie stanowią już prawdopodobnie większości naszego społeczeństwa, co jednak nie wyklucza, że wartości chrześcijańskie są zakorzenione w naszym społeczeństwie.
Wskazał za przykład Niemcy, gdzie od ubiegłego roku liczba chrześcijan stanowi mniej niż połowę mieszkańców tego kraju. - Nie oznacza to jednak, że Niemcy przestały być zakorzenione w tradycji chrześcijańskiej - stwierdził.
- Pewne struktury naszego myślenia pozostają do głębi chrześcijańskie - dodał.
ZOBACZ: Czego nie wolno robić w Wielki Piątek? O tym warto pamiętać
Ewa Buczek zwróciła natomiast uwagę na zmianę pewnych "kodów zachowań", dotyczących chociażby obchodzenia świąt.
- 30 lat temu pasterka po wieczerzy Wigilijnej była podstawowym wyborem dla sporej części Polaków, natomiast teraz nie jest to już tak oczywiste - zauważyła.
- Skończył się katolicyzm jako wybór domyślny, intuicyjny - dodała.
- Katolicyzm oparty na starych kodach kulturowych, starych zwyczajach, będzie prawdopodobnie musiał odejść do lamusa, ponieważ świat się zmienia - stwierdziła.
"Ludzie wierzący wyrażają swoje rozczarowanie"
Tomasz Terlikowski zauważył z kolei, że Polska jest bardzo różna i inaczej wygląda wiara i tradycja w Warszawie, a inaczej na Podkarpaciu. Według niego powodem tego, że część duchownych narzeka na współczesnych polskich katolików jest frustracja. - Coś co zawsze działało, przestało działać - powiedział.
- Wyróżniają się pewne obszary, w których ludzie wierzący wyrażają swoje rozczarowanie. Widać to chociażby po protestach organizowanych przed kościołami i kuriami - zauważyła Ewa Buczek.
Według niej ludzie coraz częściej nie godzą się również na łączenie polityki z Kościołem. - Wieje wiatr zmian, ludzie rozczarowani przechodzą do działania. Rozczarowanie, które staje się bodźcem do działania, które sprawia ze chcemy coś zmienić, może być impulsem do pozytywnych zmian - dodała.
Tomasz Terlikowski zwrócił natomiast uwagę na fakt, że to rozczarowanie towarzyszy chrześcijaństwu od niemal samego początku.
- Wszyscy apostołowie byli rozczarowani. W momencie kiedy Jezus umiera oni są załamani, sfrustrowani, wściekli. Cale ich życie się załamało. Oni zostawili swoje biznesy po coś i nagle się okazuje, że zostawili je po nic - stwierdził.
ZOBACZ: Sosnowiec. Ksiądz usłyszał zarzut. W jego mieszkaniu zmarł mężczyzna
Przypomniał, że apostołowie nie od razu uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa. - Zajęło im trochę czasu zanim wyszli z tej frustracji ku radykalnej zmianie - powiedział.
- Podobnie jest dzisiaj. Bardzo wielu duchownych i świeckich obserwuje wygasanie, zmierzch tego, co znali jako swój Kościół, jako potęgę. I jest w nich frustracja - zauważył.
- Uleczy ją dopiero zgoda na to, że ten Kościół, chociaż on przetrwa w Polsce, to będzie inny - dodał.
Buczko wskazała, że nie będzie to jednak takie proste, bo "Kościół w Polsce ciągle trzyma się jeszcze pewnych starych schematów".
- To nie jest realna droga do naprawienia sytuacji. Pewne ruchy hierarchów kościelnych wskazują na to, że cały czas tkwimy w tym samym punkcie - powiedziała.
WIDEO: Tomasz Terlikowski i Ewa Buczek w "Gościu Wydarzeń"
"Przydałaby się rozmowa na temat relacji państwo - Kościół"
Według niej dobrym tego przykładem są ostatnie wybory w Episkopacie. - Nowe kierownictwo Episkopatu raczej nie daje nam nadziei, że rewolucyjnie zmieni się podejście chociażby do ofiar wykorzystywania seksualnego w Kościele - stwierdziła.
- Podejście do problemów musi by elastyczne i dopasowane do sytuacji, a ja tego nie dostrzegam. Wydaje mi się, że ciągle sięgamy po stare chwyty, a stare chwyty przynoszą stare efekty - dodała.
Terlikowski dodał, że "proces laicyzacji idzie w tej chwili w jedną stronę". - Nie da się go po prostu zatrzymać w krótki czasie, ale można zadać sobie pytanie, co zrobić, żeby go trochę spowolnić, ale przede wszystkim trzeba dać poczucie ludziom, którzy zostali w Kościele, że ich obecność ma sens - podkreślił.
Ewa Buczek zauważyła z kolei, że w najbliższych latach prawdopodobnie będą się zmieniać również relacje państwo - Kościół.
ZOBACZ: Biskup Dziuba rezygnuje po aferze. Zyska sowitą emeryturę. "Kpina ze sprawiedliwości"
- Potrzebne są pewne państwowe ryzy, które uregulują kwestie egzystowania kościoła w laicyzującym się społeczeństwie - powiedziała.
Według niej Kościół powinien położyć większy nacisk na swoim "potencjale wspólnototwórczym, potencjale relacyjności". - To jest taka ukryta opcja rewolucyjna - stwierdziła.
- Polsce przydałoby się uregulowanie, jakaś poważna rozmowa na temat relacji państwo - Kościół. Problem jest jednak taki, że nie ma ze sobą kto rozmawiać. Zarówno po stronie politycznej jak i ze strony Kościoła - ocenił natomiast Terlikowski.
- Po obu stronach nie ma parterów do takiej dyskusji i nie ma do tego atmosfery. Przydałyby się zmiany, ale szybko ich nie będzie - podsumował.
Wcześniejsze odcinki "Gościa Wydarzeń" dostępne TUTAJ.
Czytaj więcej