Katastrofa mostu w Baltimore. Nowe informacje służb
Sześć osób, które zaginęły w wyniku zawalenia się mostu Key Bridge w Baltimore, uznaje się za zmarłe. Podjęto decyzję o zawieszeniu akcji ratowniczej, ale nurkowie wciąż będą prowadzić poszukiwania. Most w stanie Maryland w USA zawalił się we wtorek po tym, jak uderzył w niego statek towarowy.
We wtorek policja stanu Maryland poinformowała, że akcja ratunkowa zostaje zawieszona, a sześć osób, które wpadły do wody uznaje się za zmarłe. Funkcjonariusze amerykańskiej straży przybrzeżnej i policji stanu Maryland przyznali, że - mając na uwadze niską temperaturę wody i czas, jaki upłynął od zawalenia się mostu - szanse na odnalezienie żywych osób są nikłe lub zerowe.
Zawalił się most w Baltimore. Podjęto decyzję ws. akcji ratunkowej
Zaginieni to pracownicy przedsiębiorstwa robót publicznych, którzy w momencie wypadku zajmowali się wypełnianiem dziur w nawierzchni mostu - podało BBC, powołując się na lokalne władze.
Przypomnijmy, że do tej pory służbom udało się odnaleźć dwie osoby, które były żywe. Stan jeden z nich jest określany jako ciężki.
Do katastrofy na rzece Patapsco doszło we wtorek około godziny 1:30 czasu lokalnego. Kontenerowiec Dali, pływający pod banderą Singapuru, wbił się w belkę nośną mostu Key, gdy wypływał z portu w Baltimore. Na filmach opublikowanych w sieci widać, że cały most zawalił się w ciągu kilku sekund.
Rzecznik prasowy lokalnej straży pożarnej komendant Kevin Cartwright przekazał, że w momencie zdarzenia na moście było co najmniej siedem osób i kilka aut. Amerykańskie media twierdzą jednak, że liczba poszkodowanych jest znacznie wyższa.
Przez zawalony most mogą być opóźnienia w dostawach. Biden złożył deklarację
Zawalenie się części mostu o długości 2632 m spowodowało zamknięcie jednego z najbardziej ruchliwych szlaków żeglugowych w kraju. Będzie to miało poważny wpływ na różnego rodzaju dostawy i transport. Rocznie z tej drogi korzystało ponad 11 milionów pojazdów, a w 2022 roku ponad 750 tys. pojazdów opuściło port w Baltimore.
Zamknięcie portu może spowodować, że część spedytorów będzie przekierowywać ładunki zmierzających do Baltimore. Zdaniem ekspertów może to wywołać opóźnienia oraz wzrost kosztów na wschodnim wybrzeżu. Prezydent USA zapowiedział, że będzie chciał przywrócić funkcjonowanie mostu tak szybko, jak się da.
ZOBACZ: USA mają pocisk, który leci 3 minuty z Warszawy do Moskwy
- Od tego portu zależy 15 tys. miejsc pracy - podkreślił Joe Biden, cytowany przez agencje Reuters. Wspomniał również, że w prace jest zaangażowany Korpus Inżynieryjny USA.
- Poleciłem mojemu zespołowi, by poruszył niebo i ziemię, by otworzyć port i odbudować most tak szybko, jak to tylko jest po ludzku możliwe - przekazał Biden. Zadeklarował również, że koszty odbudowy zostaną pokryte przez rząd federalny.