Zasnął w salonie urody. Po przebudzeniu mocno się zdziwił
Wybił szybę w salonie urody, później smacznie usnął na fotelu - informują policjanci z Piaseczna (woj. mazowieckie). Gdy go budzili "był bardzo zdenerwowany", ale nie potrafił wyjaśnić przyczyn swojego zachowania. Włamanie doprowadziło do szkód na kilka tysięcy złotych.
W niedzielny poranek mężczyzna "wpadł z wielkim hukiem do salonu urody". Policjanci z Piaseczna udostępnili monitoringu, na którym widać cały proces włamania.
ZOBACZ: Rybnik. Włamanie do kościoła. 49-latek tłumaczył, że męczyło go pragnienie
Mężczyzna wyważył szklane drzwi nogą, a następnie usiadł na fotelu do mycia głowy i przeglądał telefon, a potem zasnął. Kilkanaście minut później na miejscu zjawili się policjanci.
Włamywacz zasnął w salonie urody w Piasecznie
Mundurowi musieli przerwać drzemkę, którą urządził sobie mężczyzna. Jak relacjonują policjanci "był wyraźnie zdenerwowany, że ktoś go budzi". Włamywacz nie wiedział, czego od niego chcą funkcjonariusze. "Otwierając oczy, jakby nie dowierzał, co się dzieje" - opisali.
ZOBACZ: USA. Staruszka walczyła z nastoletnim włamywaczem. Gdy powiedział, że jest głodny, dała mu jedzenie
Mężczyzna ledwo trzymał się na nogach, policjanci musieli go łapać. Po przeprowadzeniu badania alkomatem wyszło, że ma niemal 1,5 promila alkoholu w organizmie. Noc spędził w areszcie. W tym czasie policjanci zajęli się oszacowywaniem strat.
Okazało się, że poza szybą, uszkodzeniu uległy szafki, kanapa oraz kosmetyki, a łączna wartość strat sięgnęła 8000 złotych. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Nie był w stanie wytłumaczyć, co nim kierowało. Stwierdził, że "był pijany i właściwie niczego nie pamięta".
Czytaj więcej