Wschodnia flanka NATO. Jak Sojusz chroni Polskę? Kluczowe pięć dni
Gdyby doszło do konfliktu Rosji z NATO, najważniejsze dla bezpieczeństwa Polski i innych krajów naszego regionu będą oddziały szybkiego reagowania - NRF. Co najmniej 40 tysięcy żołnierzy zostanie przerzuconych w mniej niż tydzień. To niejedyny element planu na ochronę wschodniej flanki.
Rosja wrogo odnosi się do państw NATO, a rosnące zagrożenie na wschodniej flance Sojuszu spowodowało, że dołączyły do niego Finlandia i Szwecja. Organizacja kieruje się zasadą "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", dlatego państwa członkowskie mogą czuć się bezpiecznie.
ZOBACZ: Rosyjska rakieta nad Polską. Gen. Skrzypczak mówi, co powinno zrobić NATO
Jednak nie wszystkie informacje o stanie wschodniej flanki NATO są jawne - chodzi o to, aby nie wykładać wszystkich asów z rękawa. Wiadomo, że tworzą ją Wielonarodowe Grupy Bojowe, Brygada Lotnictwa Bojowego, Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa oraz systemy przeciwrakietowe. Są to zintegrowane układy, które uczą się współpracować.
Państwa ramowe - w Polsce to USA. A jak jest w innych krajach?
Jak opisywał dziennikarz Polsat News Arnold Nadolczak, kraje wschodniej flanki posiadają, oprócz własnych sił, kontyngenty żołnierzy z państw sojuszniczych. W każdym z nich jest tzw. państwo ramowe, które odpowiada za obronę danego kraju. W Polsce państwem takim jest USA, a największy kontyngent wojsk sojuszniczych nad Wisłą także pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.
Z kolei na Litwie państwem ramowym są Niemcy, na Łotwie jest to Wielka Brytania, a w Estonii - Kanada. Takie rozwiązanie zwiększa poczucie bezpieczeństwa i wspomaga kraje flanki wschodniej. W razie zagrożenia państwa ramowe wzmacniają obronę terytorium państwa, na którym się znajdują.
Wschodnia flanka NATO. Bezpieczeństwo zapewniają specjalne siły Sojuszu
Najważniejszą częścią Sojuszu są Siły Odpowiedzi NATO (NRF, NATO Response Force). Są to siły szybkiego reagowania, które pozostają w stałej gotowości. Gdyby doszło do konfliktu, to one są wysyłane do walki.
Jak ustalono w NATO, co najmniej 40 000 żołnierzy zostanie przerzucone na flankę wschodnią maksymalnie w ciągu pięciu dni. Te siły są mobilne oraz samowystarczalne (mogą około 30 dni walczyć samodzielnie). Zadaniem NRF jest także stabilizowanie sytuacji. Ich maksymalny rozmiar wynosi około 300 000 żołnierzy.
ZOBACZ: Wojska NATO w Ukrainie. Dmitrij Miedwiediew mówi, co zrobiłaby Rosja
W marcu 32. członkiem Sojuszu została Szwecja. W zeszłym roku dołączyła Finlandia. Oznacza to, że Bałtyk stał się morzem wewnętrznym NATO. Terytorium każdego z członków Sojuszu jest objęte gwarancją artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego, który mówi o solidarnej obronie sojuszników.
Czytaj więcej