Rosyjska rakieta nad Polską. Oświadczenie MSZ
Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej kraju - powiadomił rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński. W komunikacie resort potępił działanie Rosji wobec Ukrainy.
"Przede wszystkim zaś wzywamy Federację Rosyjską do zaprzestania terrorystycznych ataków z powietrza na mieszkańców i terytorium Ukrainy oraz zakończenia wojny i zajęcia się wewnętrznymi problemami kraju. Wyrażamy współczucie ofiarom rosyjskich bombardowań oraz ich bliskim" - można przeczytać w oświadczeniu MSZ.
"Rzeczpospolita Polska potępia wszelkie formy terroryzmu i próby rewizji granic przy użyciu siły" - dodano.
Rosyjska rakieta przekroczyła polską przestrzeń powietrzną
Wcześniej w niedzielę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że "24 marca br. o godz. 4.23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych dzisiejszej nocy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej".
"Celem wykonywanych uderzeń były miejscowości znajdujące się w zachodniej Ukrainie" - dodano.
ZOBACZ: Rosyjska rakieta w polskiej przestrzeni powietrznej. Dowództwo o szczegółach
Szczegóły incydentu przekazał podczas konferencji prasowej po godz. 9 rzecznik DORSZ ppłk. Jacek Goryszewski. - Przez cały czas przebywania w naszej przestrzeni rakieta była obserwowana radiolokacyjne. Wiedzieliśmy o jej trajektorii, o jej kierunku i spodziewaliśmy się, gdzie opuści naszą przestrzeń i miało to miejsce - mówił.
Jak informował rakieta "poruszała się z prędkością 800 km/h, na wysokości 400 m, przekroczyła granicę około dwa kilometry, a następnie wyleciała z naszego terytorium".
- W przypadku tej rakiety nie było decyzji, nie było autoryzacji o zestrzeleniu. Główną przyczyną tego było to, że wiedzieliśmy, jaka jest trajektoria lotu, poza tym ta rakieta przebywała w naszej przestrzeni przez bardzo krótki czas i nie była w zasięgu naszych wojskowych lądowych środków ogniowych. Więc tutaj nie było mowy o zestrzeleniu. Nie było też mowy o tym, żeby nasze myśliwce podjęły jakąkolwiek interwencję, gdyż nie zmierzała ona w głąb terytorium naszego kraju - wyjaśnił.
Czytaj więcej