Rakieta nad Polską. MSZ wezwie rosyjskiego ambasadora
- To nie pierwszy raz, gdy polska przestrzeń została przekroczona przez rakietę Federacji Rosyjskiej. Odbyło się to po raz trzeci. W związku z tym ambasador Federacji Rosyjskiej zostanie wezwany przez ministra Radosława Sikorskiego, aby złożył informacje i wyjaśnienia - od tego uzależnimy następne działania - poinformował Andrzej Szejna z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- To naturalne, ponieważ to nie pierwszy raz, gdy polska przestrzeń została przekroczona przez rakietę Federacji Rosyjskiej. Odbyło się to po raz trzeci, z tego co wiemy. W związku z tym ambasador Federacji Rosyjskiej zostanie wezwany przez pana ministra Radosława Sikorskiego, aby złożył informacje i wyjaśnienia, od czego uzależnimy nasze następne działania - poinformował wiceminister Andrzej Szejna.
ZOBACZ: Rosyjska rakieta nad Polską. Poderwano myśliwce
Na pytanie, kiedy ambasador stawi się w ministerstwie, Szejna odpowiedział, że "nie ma on obowiązku stawić się na każde wezwanie". Zaznaczył jednak, że wezwanie zostanie wystosowane "dziś lub jutro zgodnie z protokołem dyplomatycznym".
Wcześniej rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński przekazał, że "Polska będzie domagała się od Federacji Rosyjskiej wyjaśnień w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej kraju".
Andrzej Szejna: Nie liczymy, że Władimir Putin dokona jakieś refleksji
- To, co dzisiaj jest również ważne to fakt, że domagamy się od strony rosyjskiej uporządkowania spraw w kraju - w Rosji. Wyraziliśmy ubolewanie, wyrazy współczucia dla osób rodzin, które zginęły podczas ataku terrorystycznego pod Moskwą, zginęło tam wiele bardzo młodych osób. Każdy akt terroryzmu, który pojawia się - nie ważne, gdzie na świecie - jest potępiany przez demokrację, którą reprezentuje RP. Ale również muszę z całą mocą powiedzieć, że ataki rakietami, dronami, czy atak konwencjonalny wojsk rosyjskich w Ukrainie to również jest akt terroryzmu, który potępiamy - zaznaczył wiceminister Szejna.
- Nie liczymy, że Władimir Putin dokona jakieś refleksji po tym, jak dokonano aktu terroryzmu pod Moskwą, ale wzywamy w naszym oświadczeniu Rosję do zaprzestania działań zbrojnych, wzywamy do rozejmów, do wycofania się z zajętych przez Federację Rosyjską terytoriów Ukrainy – tak, abyśmy mogli przywrócić pokój i mogli współdziałać pokojowo - oznajmił.
Uznał, że "terroryzm jest wspólnym przeciwnikiem", ale w tym momencie Władimir Putin dokonuje takich samych aktów terroryzmu.
ZOBACZ: Dlaczego nie zestrzelono rosyjskiej rakiety? Ekspert wyjaśnia
Podkreślił, że obywatele powinni pozostać spokojni, ponieważ incydent związany z rakietą na polskim terytorium był pod pełną kontrolą polskich służb i rządu. - Gdyby ta rakieta przebywała na polskim terytorium dłużej, niż można byłoby to powiedzieć potrzebne, jeśli chodzi o podejmowanie ryzyka zostałaby po prostu zestrzelona - zapewnił.
- Dlatego proszę o zaufanie dla Polskich Sił Zbrojnych, dla polskiego rządu i współpracy z głową państwa - prezydentem Andrzejem Dudą. Proszę się niczego nie obawiać - mówił.
Rosyjska rakieta w polskiej przestrzeni powietrznej. Aktywowano polskie lotnictwo
W niedzielę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało, że "24 marca br. o godz. 4.23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych dzisiejszej nocy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej". "Celem wykonywanych uderzeń były miejscowości znajdujące się w zachodniej Ukrainie" - dodano.
Rakieta znalazła się w polskiej przestrzeni powietrznej na 39 sekund. Widoczna byłą na wysokości miejscowości Oserdów (woj. lubelskie) . W trakcie całego przelotu pocisk był obserwowany przez wojskowe systemy radiolokacyjne.
Czytaj więcej