Wołodymyr Zełenski odpowiada Kremlowi. "Próbują zrzucić winę na kogoś innego"
"To co wydarzyło się wczoraj w Moskwie jest oczywiste, a Putin i inne szumowiny po prostu próbują zrzucić winę na kogoś innego" - napisał w mediach społecznościowych Wołodymyr Zełenski. W ten sposób ukraiński prezydent próbuje odkłamać wersję Kremla, zgodnie z którą część sprawców ataku miało uciekać w kierunku działań wojennych.
W piątek wieczorem doszło do ataku terrorystycznego na salę koncertową w Krasnogorsku pod Moskwą, w którym zginęło ponad 130 osób. Wiele osób jest rannych, a tragiczny bilans może wzrosnąć
Do ataku jeszcze tego samego dnia przyznała się jedna z komórek Państwa Islamskiego. W wersji Kremla sprawcy zamachu mieli jednak uciekać w kierunku granicy z Ukrainą, co ma sugerować, że Kijów miał związek z atakiem. Rosyjskie służby miały zatrzymać w sumie 11 osób, które mają mieć związek z atakiem.
Atak pod Moskwą. Zełenski komentuje narrację Kremla
Wzburzenia narracją rosyjskich władz nie krył prezydent Ukrainy. Zełenski we wpisie w mediach społecznościowych stwierdził, że "to co wydarzyło się wczoraj w Moskwie jest oczywiste, a Putin i inne szumowiny po prostu próbują zrzucić winę na kogoś innego", odnosząc się do wersji, że terroryści mieli kierować się na granicę z Ukrainą.
"Oni zawsze mają te same metody. To już było. Były bombardowane domy, strzelaniny i eksplozje. I zawsze zrzucają winę na innych" - napisał.
ZOBACZ: Ukraina. Sondaż prezydencki. Wołodymyr Zełenski przegrałby wybory
Tłumaczył, że Rosjanie pojawili się na Ukrainie, gdzie "palą nasze miasta i próbują zwalić winę na Ukrainę". "Sprowadzili setki tysięcy swoich terrorystów tutaj, na ziemię ukraińską, walczą przeciwko nam i nie obchodzi ich, co dzieje się w ich własnym kraju" - dodał polityk.
Dalej wytknął Putinowi, że "zamiast zajmować się swoimi obywatelami, zwrócić się do nich, przez jeden dzień milczał - zastanawiając się, jak to zrzucić na Ukrainę".
Czytaj więcej