"Rząd polski gotowy na każdy scenariusz". Wiceszef MSZ Andrzej Szejna skomentował atak pod Moskwą
- Rząd polski jest przygotowany na każdy scenariusz - powiedział w Polsat News wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna odnosząc się do ataku terrorystycznego pod Moskwą. Zaznaczył, że resort koordynuje pracę służb we współpracy z sojusznikami i bacznie przygląda się reakcjom Kremla.
W piątek wieczorem w sali koncertowej pod Moskwą doszło do ataku terrorystycznego. Liczba ofiar cały czas rośnie. Według najnowszych ustaleń Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej śmierć poniosły 133 osoby.
Szejna wyraził ubolewanie i przekazał "wyraz współczucia dla rodzin ofiar, które zginęły w akcie terroryzmu".
- Nigdy wolny, demokratyczny świat nie wyrazi zgody i będzie zwalczał tego typu czyny niezależnie od tego, jaką one mają podstawę i w jaki sposób są motywowane, gdyż są sprzeczne z naszą cywilizacją, a zgodne z cywilizacją śmierci - powiedział.
Dodał, że skala wydarzenia jest wstrząsająca.
Atak pod Moskwą Oczekiwania na interpretację Kremla
Wiceminister MSZ podkreślił, że rząd koordynuje działania wszystkich służb m.in. wywiadu i kontrwywiadu.
- Czynimy to przy współpracy z naszymi sojusznikami, ponieważ to wydarzenie może wpłynąć w jakiś sposób nie tylko na bezpieczeństwo Polski, ale też na sytuację w Ukrainie - tłumaczył i dodał, że wszystko zależy, jak na piątkowe wydarzenia zareagują władze Federacji Rosyjskiej i jaką przyjmą interpretację.
ZOBACZ: Zamach pod Moskwą. Władimir Putin ogłosił żałobę narodową
- Pojawiają się pierwsze spostrzeżenia i analizy, że był to atak tzw. Państwa Islamskiego czyli organizacji terrorystycznej i nikt poza tym nie miał z tym nic wspólnego - przypomniał.
- Kontrolujemy, analizujemy - rząd polski jest przygotowany na każdy scenariusz - zapewnił Szejna.
Putin może wykorzystać atak terrorystyczny
Wiceszef resortu spraw zagranicznych zwrócił uwagę, że dotychczasowe komunikaty Moskwy są wyważone.
- Na tym etapie czekamy na reakcje Kremla - powiedział.
ZOBACZ: Atak pod Moskwą. Ich zdjęcia obiegły sieć. MSZ zapewnia, że nie było ich w Rosji
Szejna zaznaczył, że rosyjskie władze mogą wykorzystać masakrę do realizacji własnych celów.
- Istnieje obawa, że znając propagandę Władimira Putina i jego otoczenia może to być użyte do mobilizacji zarówno społecznej jak i jako argument do powszechnej mobilizacji wojskowej - dodał. To z koeli wzmocniłoby potencjał wojskowy Rosji w walce z Ukrainą.
Czytaj więcej