"Interwencja". Pokazał, jak działają oszuści. Prowadził z nimi grę

Polska red. / "Interwencja"
"Interwencja". Pokazał, jak działają oszuści. Prowadził z nimi grę
"Interwencja"
Dziennikarz zdemaskował oszustów

Dziennikarz z Białej Podlaskiej zdemaskował oszustów, którzy - podszywając się pod pracowników banku - próbowali przejąć jego pieniądze na koncie. Panu Ryszardowi udało się wszystko nagrać. Materiał "Interwencji".

Ryszard Godlewski z Białej Podlaskiej jest znanym w okolicy dziennikarzem. Od lat zajmuje się tematyką kryminalną oraz śledczą. Zazwyczaj tropi historie, które inni chcieliby ukryć. Tym razem jednak to temat znalazł go sam.

 

- Zadzwonił telefon, chyba gdzieś godzina 8:10 - 8:15 rano. Kobieta przekazała, że na moim koncie jest wypełniona deklaracja o kredyt. Zapytała, czy ja to zrobiłem - opowiada Ryszard Godlewski.

 

Dziennikarz nagrał rozmowę:

 

- Czy pan osobiście składa ten wniosek?

 

- Absolutnie nie. Spałem sobie smacznie do tej pory.

 

- Ja teraz pana przełączę do starszego pracownika, żeby starszy pracownik pomógł panu zabezpieczyć dane osobowe oraz pana środki.

 

"To są zorganizowane grupy, które często mają całe call centra i tych klientów oszukują. To jest cały przemysł" - ocenia Bartłomiej Mostek, dziennikarz i pracownik działu wykrywania oszustw bankowych.

Oszuści udawali pracowników banku. Zostali nagrani

To zapis dalszego fragmentu rozmowy, tym razem z oszustem podającym się za starszego pracownika banku:

 

- Pan został do mnie przełączony na infolinię w celu zgłoszenia sprawy o oszustwo do organów ścigania. Moim zdaniem ktoś ewidentnie posiada dostęp do danych do logowania. Ze strony naszego banku zostanie dla pana utworzony rachunek techniczny, na którym tymczasowo zabezpieczymy pana środki. Proszę mi powiedzieć: czy jutro pan będzie w stanie pojawić się w placówce naszego banku w celu odebrania pełnej dokumentacji tej sprawy?

 

ZOBACZ: "Interwencja". Musi zapłacić ogromne rachunki za prąd. Reklamację odrzucono

 

- Może ja pójdę w tej chwili, bo ja mam bank po drugiej stronie ulicy.

 

- Pan jutro będzie zaproszony do naszej placówki, ponieważ teraz nic pan tam nie zrobi.

 

Dzwoniący do pana Ryszarda oszuści stwierdzili, że jego oszczędności są zagrożone. Aby uchronić swoje pieniądze, musi więc przelać je w całości na nowe konto - tzw. konto techniczne. W rzeczywistości środki w całości przelane zostałyby do przestępców, a pan Ryszard nigdy nie odzyskałby już ani grosza.

 

- Ja tu mogę dać dwie ręce i swoją głowę: nie istnieje procedura tworzenia jakichkolwiek kont technicznych, na które przelewamy nasze środki, żeby zabezpieczyć. Bank takich procedur nie robi - alarmuje dr Maciej Kawecki z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.

Oszuści próbowali okraść dziennikarza. Zdemaskował ich

Ryszard Godlewski domyślił się, że oszuści próbują go okraść. - Postanowiłem, że skoro ci ludzie zaplanowali sobie mnie na obiad, to ten obiad zjemy razem, razem przejdziemy ten cały szlak walk i męczeństwa - mówi Ryszard Godlewski.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Samochód z salonu okazał się kradziony. Co dalej?

 

Oszuści przesłali mężczyźnie SMS, który wyglądał jak z banku. Był w nim numer konta, na który miał przelać pieniądze.

 

- Wykorzystuję bramkę internetową i mogę wysłać do pana redaktora z mojej komórki SMS-a i u pana to się pojawi jako bank X, Y, Z. Jest to bardzo proste - ostrzega dr Maciej Kawecki z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.

 

Podczas rozmowy oszust manipulował ofiarę, przekonując, że to pracownicy banku mogą być nieuczciwi: Pan będzie miał połączenie w celu potwierdzenia przelewu. Proszę im po prostu powiedzieć, że pan dokonuje przelewu osobiście. Jeśli by pytali, dlaczego pan robi ten przelew, to prawda jest taka, że pan nie musi podawać im odpowiedzi na to pytanie, to są pana środki i ich to ma po prostu nie interesować, dlaczego pan robi ten przelew. Ich to nie interesuje. Proszę nie ufać pracownikom banku w placówkach, ponieważ mieliśmy takie sytuacje, że to oni współpracowali z oszustami i to oni sprzedawali dane klientów.

Nagrał oszusta, który próbował go okraść udając pracownika banku

Ryszard Godlewski błyskawicznie zorientował się, że ma do czynienia z przestępcami, bo posiada konto, ale w innym banku. Postanowił zakończyć rozmowę:       

                

- Dobra, dajmy już spokój temu wszystkiemu. Nie wiem, jak pan ma na imię, ale jest pan naprawdę dobry.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Odziedziczył po ojcu dom. Nie może do niego wejść

 

- Nie wiem, co panu powiedzieć, zatkało mnie, przysięgam - nigdy nie miałem takiej sytuacji. Jest pan pierwszą osobą, która powiedziała, że jestem dobrym oszustem! Że jestem zawodowym oszustem. Zawsze słyszę, że jestem frajerem. Nie wierzę, nie wierzę w to, co tu się stało.

 

- To bezwzględny, wyrafinowany oszust. Bez żadnych skrupułów, bez wyrzutów sumienia, osoba, która wie, że za chwilę doprowadzi kogoś do ruiny - podsumowuje Ryszard Godlewski.

 

Cały materiał "Interwencji" dostępny tutaj.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie