Wybory w Rosji. Kolejka przed ambasadą w Warszawie. "Każdy jest tu w ramach protestu"
Trwają wybory na prezydenta Rosji. Przed ambasadą tego państwa w Warszawie zebrało się w niedzielę kilkaset osób. O godzinie 12 spora część z nich wyraziła swój sprzeciw wobec dyktatury Władimira Putina. Mieszkający w Polsce obywatele Rosji czekali w kolejce nawet pięć godzin, by oddać swoje głosy.
"W niedzielę w południe przyjdź do lokalu wyborczego, stań w kolejce i zagłosuj przeciwko Putinowi" - to instrukcja na wybory prezydenckie w Rosji, którą rozpowszechniała opozycja.
Przed rosyjską ambasadą w Warszawie w kolejce stoją osoby, które są pojedynczo spisywane przy bramie. Dopiero wtedy mogą wejść do budynku ambasady i oddać swój głos.
Część protestujących, którzy pojawili się na ulicy Belwederskiej o godzinie 12 trzymała ze sobą transparenty. Padały hasła "Nawalny bohater" i "Nie wojnie!".
Ambasada Rosji w Warszawie. "Każdy jest tu w ramach protestu"
- Myślę, że każdy, kto tu przyszedł jest tu w ramach protestu. Bo kto chciałby przyjść tu i stać przez pięć godzin, by zagłosować na wiadomo kogo. Jak ktoś już tu stoi, to chce czegoś innego - powiedziała reporterowi Polsat News Anastazja, mieszkająca w Polsce Rosjanka.
ZOBACZ: Wybory prezydenckie w Rosji. Wydanie specjalnie programu "Dzień na świecie"
- W mojej rodzinie są osoby, które popierają różne opcje - przyznał z kolei Alibek. Rosjanin również stawił się w niedzielę pod ambasadą.
- Dziś nie rozmawiałem z rodziną o tym, jak wygląda sytuacja. Tam jest inne życie. Każdy wie, co będzie, więc nie próbują niczego zmienić. My robimy co możemy - dodał.
Wybory w Rosji. Julia Nawalna zachęca do protestów
Niedziela to trzeci i ostatni dzień, kiedy obywatele Rosji mogą wziąć udział w tzw. wyborach prezydenckich. Według relacji "Berliner Zeitung" przed rosyjską ambasadą w stolicy Niemiec zjawiło się kilka tysięcy osób, z czego około 800 demonstrowało przeciw reżimowi z Kremla pod hasłem "Stop Putinowi, stop wojnie, kłamstwom i represjom".
Głosującym rozdawano również małe żółte kaczuszki, symbol ruchu opozycyjnego zapoczątkowanego przez Nawalnego - donoszą niemieckie media. W południe przed ambasadą w Berlinie pojawiła się też Julia Nawalna, wdowa po zmarłym w lutym liderze rosyjskiej opozycji Aleksieju Nawalnym. Przywitano ją oklaskami, otrzymała też kwiaty od protestujących.
ZOBACZ: Wybory w Rosji. Julia Nawalna przed ambasadą w Berlinie. Zjawiła się o kluczowej porze
W trzydniowych wyborach, w których transparentności i uczciwość powątpiewa większość międzynarodowych instytucji, oprócz Władimira Putina kandydują jeszcze trzy osoby. To 76-letni Nikołaj Charitonow, 40-letni Władisław Dawankow i 56-letni Leonid Słucki.
Czytaj więcej