Wybory w Rosji. Fala komentarzy po "zwycięstwie" Putina. Władze państw reagują
- Ta imitacja głosowania nie ma legitymacji - tymi słowami prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował wstępne rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich w Rosji. Natomiast polskie MSZ podkreśliło, że głosowanie przeprowadzono "w warunkach skrajnych represji wobec społeczeństwa". Oświadczenia popłynęły też z USA, Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Rosyjska Państwowa Komisja Wyborcza podała wstępne wyniki "wyborów" prezydenckich. Z wynikiem 87,97 proc. zwyciężył w nich oczywiście Władimir Putin, który od samego początku był jedynym kandydatem z realnymi szansami na triumf.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP przedstawiło swój punkt widzenia na głosowanie skrojone pod obecnie rządzącego Rosją. "Odbywało się w warunkach skrajnych represji wobec społeczeństwa, uniemożliwiających dokonanie swobodnego, demokratycznego wyboru" - czytamy w komunikacie.
Jak zauważyło MSZ, rosyjskie "wybory" zorganizowano "wbrew prawu międzynarodowemu", ponieważ odbyły się również na "tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy: Autonomicznej Republice Krymu i mieście Sewastopolu, jak również na terytoriach obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego oraz chersońskiego".
"Głosowanie przeprowadzono także w mołdawskim Naddniestrzu oraz należących do Gruzji regionach Cchinwali, Osetia Południowa i Abchazja. Tak zorganizowane 'wybory' nie mogą być uznane za legalne, wolne, ani uczciwe" - czytamy w oświadczeniu.
Wybory w Rosji. Komunikat MSZ
Resort, na czele którego stoi Radosław Sikorski, podkreślił, że "od początku inwazji na Ukrainę rosyjskie władze znacząco nasiliły represje wobec opozycji politycznej, społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych i niezależnych mediów oraz tych wszystkich obywateli, którzy mają odwagę krytykować działania rosyjskiego reżimu, w tym agresję przeciwko Ukrainie".
"Śmierć opozycyjnego polityka Aleksieja Nawalnego w kolonii karnej stanowiła tragiczną kulminację tych działań. Wprowadzanie represyjnego ustawodawstwa, ograniczającego swobody i prawa obywatelskie, w tym polityczne, cenzura wojenna, politycznie motywowane procesy karne oraz niedopuszczenie do udziału w wyborach kandydatów wyrażających antywojenne poglądy powoduje, że 'wybory' nie mogą być uznane za wolne ani za uczciwe" - wyliczono.
ZOBACZ: Wybory w Rosji. Wstępne wyniki ogłoszone
Jak zapewniono w komunikacie, "Polska niezmiennie i stanowczo potępia tego typu działania". "Wyrażamy także sprzeciw wobec uniemożliwienia udziału niezależnym rosyjskim obserwatorom w obserwacji procesu głosowania oraz wobec nie zaproszenia obserwatorów OBWE" - zauważono.
W ocenie MSZ "na szczególne potępienie zasługuje nielegalna decyzja władz Kremla o organizacji wyborów na tymczasowo okupowanych ukraińskich terytoriach". "Polska nie uznaje i nigdy nie uzna organizacji oraz rezultatów 'wyborów' na tych terytoriach. Rosja powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za ich organizację i przeprowadzenie na ukraińskich terytoriach" - ocenił resort.
Wybory prezydenckie w Rosji. Świat reaguje
Komentarze na temat wyników wyborów w Rosji spływają z całego świata. - Obecnie rosyjski dyktator symuluje kolejne wybory. Dla wszystkich na świecie jest jasne, że on, jak to już często bywało w historii, jest po prostu chory na władzę i robi wszystko, by rządzić wiecznie - powiedział Wołodymyr Zełenski na nagraniu.
Zdaniem ukraińskiego prezydenta "ta imitacja wyborów nie ma legitymacji i nie może jej mieć". - Ta osoba powinna stanąć przed sądem w Hadze. Tego właśnie musimy dopilnować - skwitował.
ZOBACZ: Wybory w Rosji. Kolejka przed ambasadą w Warszawie. "Każdy jest tu w ramach protestu"
"Pseudowybory w Rosji nie są ani wolne, ani uczciwe, ich wynik nikogo nie zaskoczy. Rządy Putina są autorytarne, opiera się on na cenzurze, represjach i przemocy. "Wybory" na okupowanych terytoriach Ukrainy są nieważne i stanowią kolejne naruszenie prawa międzynarodowego" - czytamy w komunikacie niemieckiego MSZ na platformie X.
Brytyjski minister spraw zagranicznych David Cameron napisał z kolei: "Lokale w Rosji zostały zamknięte, po nielegalnych wyborach na terytorium Ukrainy, braku opcji dla wyborców i braku niezależnego monitoringu OBWE (Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie). Nie tak wyglądają wolne i uczciwe wybory".
- Wybory oczywiście nie są ani wolne, ani uczciwe, biorąc pod uwagę sposób, w jaki pan Putin uwięził przeciwników politycznych i uniemożliwił innym kandydowanie przeciwko niemu - skomentował rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, cytowany przez agencję Reutera.