Rosja. Masowy atak ukraińskich dronów. Część dotarła w rejon Moskwy

Świat
Rosja. Masowy atak ukraińskich dronów. Część dotarła w rejon Moskwy
AP/Alexander Zemlianichenko/Google Maps/ Wikipedia/VoidWanderer
Atak ukraińskich dronów w Rosji

Kilkadziesiąt ukraińskich dronów pojawiło się w nocy z soboty na niedzielę w rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Według informacji rosyjskich władz większość bezzałogowców została zestrzelona. Część z nich dotarła w rejon Moskwy. Ze względów bezpieczeństwa wprowadzono ograniczenia na trzech lotniskach w stolicy Rosji.

W nocy ukraińskie drony pojawiły się nad kilkoma obwodami Rosji. Wzmożone ataki bezzałogowców mają związek z trwającymi wyborami prezydenckimi. 

 

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że w nocy system obrony powietrznej zestrzelił nad terytorium Federacji Rosyjskiej 35 bezzałogowych statków powietrznych.

Pożar w rafinerii ropy

Jeden z ataków przeprowadzony został na rafinerię ropy naftowej w Sławiańsku, w Kraju Krasnodarskim. Strona rosyjska poinformowała o pożarze, którego przyczyną miał być upadek jednego z zestrzelonych dronów. Służby szybko miały poradzić sobie z płomieniami.

 

Według relacji portalu Unian rafineria została zaatakowana przez prawdopodobnie pięć dronów, z których "część" przedarła się nad obiekt.

 

ZOBACZ: Rosja: Pożar w rafinerii Ilski. Powodem mogło być uderzenie drona

 

Reszta bezzałogowców miała zostać "zneutralizowana". Roman Siniagowskij, szef obwodu sławiańskiego, podał, że załoga rafinerii została ewakuowana. Jeden z pracowników zmarł podczas ataku, a przyczyną zgonu miał być zawał serca. 

 

"Drony nadal uderzają w rosyjskie rafinerie znajdujące się prawie 1000 km w głąb terytorium Rosji. Niedawno nasze drony kamikadze uderzyły jednocześnie w dwie rosyjskie rafinerie ropy naftowej w obwodzie samarskim w Federacji Rosyjskiej, a to co najmniej 900 kilometrów od granicy państwowej Ukrainy" - przypomina ukraiński portal. 

Atak ukraińskich dronów. Dotarły aż do Moskwy

Nad ranem mer Moskwy Siergiej Sobianin poinformował w mediach społecznościowych, że nad rosyjską stolicą pojawiły się drony, ale miały zostać zestrzelone przez obronę powietrzną. 

 

Pierwszy miał zostać strącony w rejonie Ramieńskim pod Moskwą, drugi w rejonie Stupino, a dwa kolejne w rejonie Domodiedowo. Jak przekazał, miało obyć się bez ofiar i strat. 

 

W wyniku zagrożenia z powietrza trzy moskiewskie lotniska - Domodiedowo, Wnukowo i Żukowski - wprowadziły ograniczenia lotów.

 

W pobliżu portów zestrzelono pięć dronów.

 

ZOBACZ: Kijów. Atak dronów Shaded. Zmasowany atak Rosji

 

Ukraińcy posłali też bezzałogowce w okolice przygranicznego Biełgorodu. Gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow przekazał, że cztery z nich uszkodziły linie energetyczne i rurociągi gazowe w osadzie Oktiabrskij, poprzez zrzucenie ładunków wybuchowych. 

 

Jeden ze statków powietrznych miał zostać strącony także nad Kaługą w środkowej Rosji, o czym poinformował gubernator obwodu Władisaław Szapsza. Również w tym przypadku miało nie być ofiar ani zniszczeń. 

 

Powołując się na dane rosyjskiego Ministerstwa Obrony, "Ukraińska Prawda" podała, że drony miały dotrzeć także w okolice miast Jarosław, Rostów czy obwodu kurskiego. 

Wybory prezydenckie w Rosji

Według kremlowskiej narracji aktywność ukraińskich dronów to "ataki terrorystyczne", które mają zakłócić wybory prezydenckie.

 

Lokale wyborcze w Federacji Rosyjskiej zostały otwarte w piątek, a zamykane będą w niedzielę. 

 

ZOBACZ: Wybory w Rosji. Ukraińcy włamali się do systemu. Kremlowskie MSZ grzmi

 

Po raz pierwszy w historii głos na kandydata można oddawać online w części rosyjskich obwodów. 

 

Faworytem do zwycięstwa jest Władimir Putin, który dzięki zmianom przeprowadzonym w 2020 roku może ubiegać się o kolejną kadencję. 

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie