Prezes PiS zasłaniał się Tuskiem. Jest odpowiedź
"No więc proszę mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Przed każdą komisją i w każdej sprawie. Zezwalam" - oznajmił Donald Tusk, odpowiadając na piątkowe zastrzeżenia prezesa PiS. Jarosław Kaczyński przed komisją ds. Pegasusa stwierdził, że nie może udzielić wszystkich informacji bez zwolnienia go z klauzuli tajności.
W piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński stanął przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa jako świadek. Od początku w sumie ośmiogodzinnego przesłuchania pojawiły się problemy - były wicepremier i poseł PiS nie chciał złożyć przysięgi w jej pełnym brzmieniu.
Opuścił fragment o "nieukrywaniu niczego, co jest mi wiadome". - W tym przyrzeczeniu jest formuła mówiąca, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem, ale część mojej wiedzy dotyczącej Pegasusa, która może być traktowana jako ściśle tajna - przekonywał.
Kaczyński nie chciał złożyć pełnej przysięgi. Wspomniał o premierze
Kaczyński zauważył też uwagę na jeden z przepisów ustawy o sejmowej komisji śledczej (art. 11e). - Mówi on, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych, tzn. tajne i ściśle tajne, tych najwyższych klauzul, jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony osoby uprawnionej. W tym wypadku osobą uprawnioną jest premier. Pytam więc komisję, czy taka zgoda została dostarczona komisji? - pytał polityk PiS.
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL) nie miała takiej zgody, a Kaczyński złożył przyrzeczenie w ograniczonej formie.
ZOBACZ: Pegasus. Spór o przysięgę Kaczyńskiego przed komisją. "Nie mogę tego powiedzieć"
W wyniku tego wywiązała się kilkudziesięciominutowa awantura, podczas której prezesa bronili posłowie Zjednoczonej Prawicy. Przewodnicząca próbowała uspokoić sytuację. Niektórzy członkowie komisji stwierdzili, że prezes PiS nie złożył ślubowania. Padł nawet wniosek o ukaranie świadka.
Donald Tusk: "Podobno prezes Kaczyński czeka na moją zgodę"
W sobotę premier Donald Tusk postanowił zareagować na argumentację Jarosława Kaczyńskiego z piątkowego przesłuchania przed komisją i odgryźć się politykowi PiS.
ZOBACZ: Przemysław Wipler wytknął błąd komisji ds. Pegasusa. "Jarosław Kaczyński to jest wieloryb"
"Podobno prezes Kaczyński czeka na moją zgodę, aby zacząć zeznawać" - napisał premier na portalu X.
"No więc proszę mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Przed każdą komisją i w każdej sprawie. Zezwalam" - oznajmił Tusk, który publicznie "zwolnił" posła PiS z klauzuli tajności, choć trudno podejrzewać, że taka deklaracja na mediach społecznościowych jest oficjalnym rządowym stanowiskiem z mocą prawną.
ZOBACZ: Przesłuchanie Jarosław Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa. Prezes PiS starł się z posłem KO
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Według członków komisji prezes PiS - Jarosław Kaczyński - jest jedną z kluczowych osób, które mogą posiadać informacje na temat oprogramowania.
Czytaj więcej