Przesłuchanie Jarosław Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa. Prezes PiS starł się z posłem KO

Polska
Przesłuchanie Jarosław Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa. Prezes PiS starł się z posłem KO
PAP/Paweł Supernak
Jarosław Kaczyński

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa nie przebiega spokojnie. W trakcie doszło do spięcia między prezesem PiS a posłem Zembaczyńskim z KO. Kaczyński zaapelował, aby polityk "używał form sejmowych". - Ma pan napisane na kartce "świadek" - odpowiedział poseł. - Jeśli ktoś jest w stanie zrujnować nawet naleśnikarnię, to naprawdę- zripostował prezes PiS.

Po godz. 12 rozpoczęło się przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Na początku doszło do kontrowersji w związku ze złożeniem ślubowania Kaczyńskiego. Prezes PiS opuścił fragment mówiący o "nieukrywaniu niczego, co jest mi wiadome".

 

Jak stwierdził, "nie może tego powiedzieć" ze względu na informacje objęte klauzulą tajności. Wywołało to kłótnię członków komisji. Padły głosy, że prezes PiS nie złożył ślubowania.


Kaczyński, jak i posłowie jego partii, np. Jacek Ozdoba, utrzymywali, że bez zgody premiera Tuska prezes PiS nie może złożyć pełnego przyrzeczenia, z kolei przewodnicząca komisji Magdalena Sroka przekonywała, że były premier zostanie zwolniony z odpowiedzi, jeśli pojawią się tajne wątki.

Przesłuchanie Kaczyńskiego. "Pan ma jakiś uraz głęboki"

- Żądam przyrzeczenia w całości. Ślubowanie nie zostało złożone, świadek się uchyla - powiedział członek komisji poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński, komentując niepełne ślubowanie prezesa PiS. - Proszę o opinię doradców prawnych - dodał.

 

- Składam wniosek o wyłączenie Zembaczyńskiego z tego względu, że wielokrotnie dawał wyraz skrajnej niechęci na mój temat - odparł Kaczyński.  

 

- Pan ma jakiś uraz głęboki. Pan ma na samochodzie osiem gwiazdek.To oznacza niebywały deficyt kulturowy. A ja jestem znany z tego, że ludzi o takim deficycie kulturowym bardzo nie lubię - dodał prezes PiS. 

 

W głosowaniu wniosek o wyłączenie posła Zembaczyńskiego z obrad komisji nie uzyskał większości. 5 "za", 5 "przeciw". Wniosek o wyłączenie Treli też nie uzyskał większości.

 

- Jako komisja nie odebraliśmy w sposób właściwy przyrzeczenia od świadka. Popieram wniosek formalny, by na podstawie artykułu 12 skierować wniosek do sądu o zastosowanie kary porządkowej wobec świadka Kaczyńskiego - podkreślił Marcin Bosacki z PO. W wyniku głosowania wniosek przeszedł. 

Komisja ds. Pegasusa. Kaczyński zwrócił uwagę na "formy sejmowe"

W pewnym momencie do dyskusji ponownie włączył się poseł Zembaczyński.

 

Jarosław Kaczyński prosił polityka, by "używał form sejmowych". 

 

- Inni państwo ich używają, a pan nie. A pan jest znany z różnych rzeczy - zwrócił się szef PiS do Zembaczyńskiego, który mówił o liderze Zjednoczonej Prawicy jako o "świadku".


- Ma pan napisane na kartce "świadek" - odpowiedział poseł KO.

 

- Jeśli ktoś jest w stanie zrujnować nawet naleśnikarnię, to naprawdę... - zripostował prezes PiS.

Naleśnikarnia Zembaczyńskiego. Janusz Kowalski przegrał proces

Wątek naleśnikarni wracał jeszcze kilka razy. Poseł Witold Zembaczyński w przeszłości prowadził naleśnikarnię, którą potem sprzedał.

 

Janusz Kowalski twierdził, że biznes Zembaczyńskiego "nie wypalił". Jak powiedział, "miał tylko naleśnikarnię, która padła".

 

Kowalski później pytał: "jakim pan musiał naprawdę być przedsiębiorcą, że pan nawet naleśnikarni nie potrafił utrzymać?". Zembaczyński wytoczył mu za te słowa proces.

 

Sąd Okręgowy w Opolu zakazał Kowalskiemu rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o biznesie Zembaczyńskiego. Zobowiązał go także do zamieszczenia przeprosin i opłacenia kosztów sądowych.

 

Trwa specjalny program w Polsat News. Oglądaj transmisję z przesłuchania w polsatnews.pl.

"Przerwa na naleśnika"

W trakcie przerwy w posiedzeniu komisji w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie Rafała Bochenka, Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Błaszczaka - politycy siedzą przy stole i jedzą naleśniki.

 

"Przerwa na naleśnika..." - napisał w serwisie X Rafał Bochenek. 

Komisja śledcza ds. Pegasusa

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

 

Według członków komisji, prezes PiS - Jarosław Kaczyński - jest jedną z kluczowych osób, które mogą posiadać informacje na temat oprogramowania.

 

ZOBACZ: Pegasus. Awantura o przysięgę Kaczyńskiego przed komisją. "Nie mogę tego powiedzieć"

 

Przewodniczącą komisji jest Magdalena Sroka z (PSL-TD), a wiceszefami są Marcin Bosacki (KO), Paweł Śliz (Polska 2050-TD), Tomasz Trela (Lewica) i Przemysław Wipler (Konfederacja).

 

W komisji zasiadają również Mariusz Gosek (PiS), Sebastian Łukaszewicz (PiS), Marcin Przydacz (PiS), Joanna Kluzik-Rostkowska (KO), Jacek Ozdoba (PiS) i Witold Zembaczyński (KO).

 

Przed godziną 15 z posiedzenia zostali wykluczeni posłowie PiS - Marcin Przydacz i Mariusz Gosek. 

Michał Blus / anw / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie