Komisja ds. Pegasusa. Posłowie PiS wykluczeni z obrad
Posłowie Jacek Ozdoba i Mariusz Gosek zostali wykluczeni z obrad komisji ds. Pegasusa w trakcie przesłuchania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Polityk poinformował w rozmowie z dziennikarzami, że będzie musiał się naradzić z prawnikami, czy może dalej brać udział w przesłuchaniu. Po przerwie prezes PiS wrócił na salę.
Przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa budziło emocje nie tylko wśród opinii publicznej, ale również polityków wchodzących w skład organu. Podczas przesłuchania doszło do wielu spięć, które zakończyły się wykluczeniem z obrad dwóch posłów Zjednoczonej Prawicy: Jacka Ozdoby i Mariusza Goska.
Gorąco na posiedzeniu komisji. Posłowie wykluczeni z obrad
Głosowanie w tej sprawie poprzedziło starcie między Witoldem Zembaczyńskim a Mariuszem Goskiem.
- Czy w związku aferą nadużyć władzy wokół Pegasusa rozważa pan skorzystanie w przyszłości z opcji małego świadka koronnego? - spytał pierwszy z wymienionych świadka Jarosława Kaczyńskiego.
ZOBACZ: Przesłuchanie Jarosław Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa. Prezes PiS starł się z posłem KO
- Mały to jestem ja - rzucił poseł Gosek.
Ta wypowiedź spotkała się z natychmiastową reakcją wiceprzewodniczącego Marcina Bosackiego, który złożył wniosek o wykluczenie z obrad "notorycznie przeszkadzających członkom komisji pana Goska i pana Ozdobę".
- Pan się mnie boi? - zareagował Ozdoba.
- Ja chcę pana wykluczyć, ponieważ pan zachowuje się w sposób chamski, przerywający innym członkom komisji - odpowiedział Bosacki.
- Chamstwo to ma pan akurat w DNA - zrewanżował się Ozdoba.
Wykluczenie polityków z obrad było głosowane osobno. Oba wnioski zostały przyjęte, a przewodnicząca Magdalena Sroka zarządziła 15 minut przerwy.
ZOBACZ: Pegasus. Awantura o przysięgę Kaczyńskiego przed komisją. "Nie mogę tego powiedzieć"
Posłowie PiS wykluczeni z obrad. Reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Po przyjęciu wniosków do dyskusji próbował ponownie włączyć się Kaczyński.
- Ja bym chciał jeszcze na tą prowokację odpowiedzieć - zaczął prezes PiS, po czym przerwał swoją wypowiedź. - No, poddaliście się - skwitował przed wyjściem z sali.
Następnie Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami przekazał, że będzie musiał się naradzić z prawnikami, czy może dalej brać udział w przesłuchaniu.
Po przerwie prezes PiS wrócił na salę.
ZOBACZ: Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński: Poprzedni rząd Tuska posiadał system podobny do Pegasusa
Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ws. Pegasusa
Przesłuchanie byłego wicepremiera do spraw bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęło się chwilę po godzinie 12:00. Zdaniem członków komisji prezes Prawa i Sprawiedliwości jest jednym z kluczowych świadków w tej sprawie.
Polityk pytany we wtorek, czy pojawi się na piątkowym posiedzeniu komisji, odpowiedział twierdząco, ponieważ, jak stwierdził, "ma obowiązek być".
- Obawiam się, że tam będzie wiele pytań, na które ja nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo po prostu moja orientacja w tej sprawie (...) obawiam się, niewiele przekracza, a może w ogóle nie przekracza tego, co jest w tej chwili w mediach - mówił Jarosław Kaczyński.
ZOBACZ: Krzysztof Brejza był inwigilowany Pegasusem. Mówi, kogo warto przesłuchać
Komisja śledcza ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Komisji przewodniczy Magdalena Sroka (Polska 2050). Wiceszefami są Marcin Bosacki (KO), Paweł Śliz (Polska 2050-TD), Tomasz Trela (Lewica) i Przemysław Wipler (Konfederacja). Zasiadają w niej również Mariusz Gosek (PiS), Sebastian Łukaszewicz (PiS), Marcin Przydacz (PiS), Joanna Kluzik-Rostkowska (KO), Jacek Ozdoba (PiS) i Witold Zembaczyński (KO).
Czytaj więcej