Marcin Mastalerek: Premier Tusk łamie ustalenia z prezydentem
- Mam nadzieję, że premier Donald Tusk się z tego całkowicie wycofa - mówił Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta, odnosząc się do decyzji Radosława Sikorskiego o odwołaniu ponad 50 dyplomatów. Mastalerek zaznaczył, że to działanie może wpłynąć na decyzję prezydenta ws. polskiego kandydata na stanowisko unijnego komisarza ds. obronności.
Marcin Mastalerek w programie został zapytany o decyzję szefa MSZ Radosława Sikorskiego o odwołaniu ambasadorów.
- Wczoraj Polska pokazała współpracę w kwestii bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych (...) Jeśli potwierdzą się te informacje o odwołaniu ambasadorów, to będą złe informacje. Oznaczałoby to, że symbolicznie dzień po tym, jak prezydent i premier pokazują współpracę właśnie w sprawach bezpieczeństwa i w sprawach międzynarodowych, premier Donald Tusk zamierza jednostronnie pokazywać zupełnie coś innego, czyli całkowity brak współpracy - ocenił szef gabinetu prezydenta.
Odwołanie ambasadorów. "Musi być zgoda prezydenta i premiera"
- Trzeba podkreślić, że ambasadorowie w Polsce, żeby nimi zostać, muszą dostać zgodę zarówno prezydenta, jak i premiera. Tak samo jest z odwołaniem - zaznaczył.
Marcin Mastalerek przypomniał, że już podczas pierwszego spotkania prezydenta i premiera Andrzej Duda "wyciągnął rękę" do Donalda Tuska, gdy "chciał obsadzić placówkę w Brukseli".
- Prezydent Duda powiedział: dobrze zgadzam się, to jest pana kompetencja sprawy europejskie, ale liczę na to, że tam, gdzie jest współpraca prezydenta jak np. USA, pan będzie zachowywał się w sposób odpowiedzialny - relacjonował.
ZOBACZ: Rewolucja kadrowa w ambasadach. Radosław Sikorski podjął decyzję
- Kilka tygodni temu minister Sikorski przysłał do Pałacu Prezydenckiego listę kilkudziesięciu ambasadorów i chciał hurtowo dokonywać zmian, usłyszał wówczas od współpracowników prezydenta, że prezydent do każdego z ambasadorów podchodzi w sposób odpowiedzialny i merytoryczny, że nie zgadza się na odwoływanie hurtowe ambasadorów, bo albo są konkretne zarzuty i przesłanki w kierunku jakiegoś ambasadora, albo ich nie ma - mówił.
Marcin Mastalerek ocenił, że działanie MSZ jest "kompletnie niezrozumiałe". - Że bez podawania przyczyn, premier chce jednostronnie pokazywać brak współpracy i to dzień po tak dobrej i udanej wizycie - dodał.
Marcin Mastalerek: Panu premierowi chyba się coś pomyliło
Bogdan Rymanowski przypomniał, że we wtorek premier stwierdził, że to prezydent "zrezygnował ze współpracy, dlatego czeka nas masywna zmiana w ambasadach".
- To nie są ambasadorzy rządu, a Rzeczypospolitej Polskiej. Ambasadorów RP wybiera prezydent wspólnie z premierem, a wcześniej z parlamentem. Panu premierowi Donaldowi Tuskowi chyba się coś pomyliło. To nie są ambasadorowie rządu. Jeżeli premier Tusk mówi o jakiejś lojalności, to ambasador RP ma mieć lojalność tylko i wyłącznie wobec RP, a nie wobec PO, nie wobec rządu premiera Donalda Tuska. To jest zupełne pomylenie pojęć - mówił Mastalerek.
WIDEO. Marcin Mastalerek reaguje na odwołanie ambasadorów. "Premierowi chyba się coś pomyliło"
- Dlatego musi być zgoda prezydenta, premiera, rządu i parlamentu, żeby ambasador reprezentował RP, a nie interesy partii czy rządu. Mam nadzieję, że premier Tusk się z tego całkowicie wycofa. Premier Tusk łamie ustalenia z prezydentem - zaznaczył.
Prezydent zablokuje decyzję ws. unijnego komisarza?
Szef gabinetu prezydenta dodał, że wycofanie się z tej decyzji jest ważne w kontekście wyboru komisarza UE ds. obronności. - Jeśli dziś słyszymy, że Radosław Sikorski czy ktoś z rządu jest do tego przymierzany, to jak premier wyobraża sobie ustalanie takiego komisarza, jeżeli jednostronnie łamie ustalenia i jeżeli chce pokazywać nieodpowiedzialność w sprawach zagranicznych. Myślę, że panowie powinni to lepiej przemyśleć - dodał.
Zapytany, czy to oznacza, że prezydent nie poprze kandydatury Radosława Sikorskiego, jako przyszłego komisarza, odpowiedział: - W mojej ocenie, hurtowe odwoływanie ambasadorów bez żadnego powodu bez udziału prezydenta, da powód do tego, żeby osoby, które tak miałby robić, a później będą chciały zajmować takie stanowiska (np. komisarza - red.), to będzie powód, żeby im to przypomnieć.
Prezydent i premier w USA. "To nie jest nic nadzwyczajnego"
Marcin Mastalerek wracając do wczorajszej wizyty premiera i prezydenta w USA podkreślił, że "format był wyborem strony amerykańskiej".
- To nie jest nic nadzwyczajnego. 25 lat temu, kiedy Polska wstępowała do NATO prezydent Kwaśniewski i premier Buzek brali w spotkaniu w Białym Domu w Waszyngtonie - mówił. - Dobrze, że z Polski popłynął sygnał o współpracy przy sprawach międzynarodowych i bezpieczeństwa - dodał.
Wcześniejsze odcinki "Gościa Wydarzeń" można zobaczyć TUTAJ.
Czytaj więcej