"Interwencja". Wóz strażacki nie wyjedzie z remizy. Brama jest za wąska
Absurd w Błotnicy koło Gorzowa Wielkopolskiego. Od 5 grudnia strażacy z miejscowego OSP nie mogą wyjechać z remizy swoim wozem. Powodem jest nowa brama, którą zamontowała gmina. Jest ona za wąska i wóz nie przejedzie. Materiał "Interwencji".
- Brama jest za wąska. Stara miała 3,15 metra szerokości, samochód ma 3,05. Było ciasno, ale byliśmy w stanie wyjechać. Obecna brama ma 2,85 m szerokości - tłumaczy Mateusz Wróbel, prezes OSP Błotnica.
Absurd w Błotnicy. Wóz strażacki nie mieści się w bramie
- Zgodnie z uchwałą Prezydium Zarządu OSP wytyczne są takie, że brama dla pojazdów powyżej 3 metrów musi mieć wymiar 3,50 na 3,50 m. I takie było zapisanie ofertowe. Ta brama nie spełnia norm. Na dodatek wybrano firmę, która jako jedyna przedstawiła ofertę na bramę mniejszą, niż było w zapytaniu ofertowym. Brama powinna mieć certyfikat CE, pan wójt mówił, że ten certyfikat ma. Jak się okazało, nie jest to prawda - usłyszeli reporterzy "Interwencji" podczas spotkania ze strażakami i mieszkańcami.
ZOBACZ: Po schodach z wiadrem wody. Mieszkanie dostała od miasta
Remiza w Błotnicy powstała w latach 50. Nowa brama kosztowała 32 tysiące złotych. Nie można jej zdemontować, bo 30 tysięcy z tej kwoty, to dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego woj. lubuskiego.
- Zamontowali ją wewnątrz starej ościeżnicy, przyspawali i jest zwężone światło bramy - mówi Mateusz Wróbel, prezes OSP Błotnica.
- Ta brama jest najszersza, jaka w takim budynku mogła być zamontowana - odpowiada Łukasz Węglarz, wicewójt Starego Kurowa.
Remiza zostanie wyburzona?
Okazuje się, że remiza, w której zamontowano nową bramę, może nadawać się wkrótce do wyburzenia. Nadzór budowlany bada stan techniczny budynku. Sprawie przeglądają się także prokuratura i Urząd Marszałkowski. A urzędnicy gminni nie mają sobie nic do zarzucenia.
- Budynek nie posiada dokumentacji projektowej, nie zachowały się żadne dokumenty. Bazowaliśmy na rocznych przeglądach, dopiero panowie zakładający bramę zalecili, żeby nie wykuwać starej ościeżnicy - mówi Łukasz Węglarz, wicewójt Starego Kurowa.
ZOBACZ: 200 osób nagle bez pracy. Dramat handlarzy w Lublinie
- Budynek znajduje się w bardzo złym stanie technicznym, co można ocenić gołym okiem: przegrody budynku są spękane, występują rysy, uszkodzenia, widoczne są pęknięcia wokół komina. Prawdopodobnie fundamenty zostały źle wykonane podczas budowy. Właścicielem budynku jest gmina, czyli gmina odpowiada za stan techniczny budynku - tłumaczy Iwona Danielik z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Drezdenku.
"Nie mieliśmy wiedzy, że budynek jest w katastrofalnym stanie"
Wicewójt Łukasz Węglarz: Nie mieliśmy wiedzy, że budynek jest w katastrofalnym stanie.
Reporter "Interwencji": Ale to wasz budynek, jakie robiliście przeglądy techniczne?
Wicewójt: Są panowie, którzy robią, podpisują się, ja rozumiem, że jest w złym stanie technicznym, ale czy może być użytkowany - tego nie rozstrzygamy.
- Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie dotyczące urzędników gminy Stare Kurowo. Dotyczy ono niedopełnienia obowiązków. Trwają czynności sprawdzające - informuje Łukasz Gospodarek z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
ZOBACZ: Piotr Mikołajczyk bliżej odzyskania wolności. Od 13 lat jest w więzieniu
Sprawę monitoruje również Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego.
- Czekamy na ekspertyzę prawną, po jej uzyskaniu podejmiemy dalsze kroki. Być może procedura prowadzić będzie w kierunku zwrotu dotacji - zastrzega Rafał Kozłowski z Urzędu Marszałkowskiego.
- Nie tak dawno u nas był pożar komina w domu jednorodzinnym. Pobiegliśmy, ale nie było czym gasić, czekaliśmy na resztę jednostek, aż dojadą. My jako strażacy dużo nie wymagamy, chcemy bezpiecznie wjechać i wyjechać garażu, żebyśmy mogli ludziom pomóc - tłumaczy Mateusz Wróbel, prezes OSP Błotnica.
Materiał "Interwencji" można zobaczyć TUTAJ
Czytaj więcej