Aleksander Kwaśniewski o tym, "co Polska może ugrać" w USA
- Sytuacja jest nieporównywalnie bardziej groźna niż 10 lat temu. Mamy do czynienia z realną wojną, która może się wylać - uznał w "Gościu Wydarzeń" były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jak wskazał, polityka Kremla, poza Ukrainą, zagraża teraz Mołdawii, państwom na Kaukazie i w Azji Centralnej. Wspomniał też, co uważa o słowach Donalda Tuska o "przedwojennej epoce".
Wtorek to 25. rocznica wejścia Polski do NATO, ale i dzień związanego z tym wydarzenia: wizyty Donalda Tuska i Andrzeja Dudy u Joe Bidena w Białym Domu. Kwestie te komentował w "Gościu Wydarzeń" Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP w latach 1995-2005.
Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał o "jeden moment, chwilę, rozmowę" z czasów negocjacji akcesyjnych do Paktu, która utkwiła mu w pamięci. - Moment to gdy wychodził z sali obrad sekretarz generalny NATO Javier Solana i krzyczał: "Jesteście w NATO!". Gdy to wspominam, kręci mi się łza w oku - odparł Kwaśniewski.
Wspomniał też o rozmowach z przywódcą USA Billem Clintonem, który - jak ujął - zawsze był "przyjazny" Polsce w Sojuszu, a także trudne rozmowy z prezydentem Rosji Borysem Jelcynem, sprzeciwiającym się naszej obecności w organizacji.
Polska od 1999 roku w NATO. Dzięki temu, że Rosją nie rządził wtedy Putin?
Jak zauważył Kwaśniewski, w 1999 roku w Polsce panowała zgoda co do naszego członkostwa w NATO. - To było coś nadzwyczajnego, nie zdarzało się wcześniej, ani potem. Od lewicy do prawicy i odwrotnie była zasadnicza zgoda, że powinniśmy być w NATO i to dało ten owoc - opisywał.
ZOBACZ: Kontrowersje wokół słów papieża Franciszka o Ukrainie. Watykan tłumaczy
Na pytanie, czy znaleźlibyśmy się w Sojuszu, gdyby 25 lat temu na czele Rosji stał Władimir Putin, a nie Jelcyn, odparł, iż "to byłby zupełnie inny proces". - Rok 1999 rozpoczął dwie epoki: my w NATO, potem Europa Środkowa i państwa bałtyckie, co zmieniło geopolitykę (...), ale też Jelcyn powierzył stanowisko premiera Putinowi i powiedział, że to będzie jego następca - podkreślał.
Zdaniem byłego prezydenta "dobrze, że zdążyliśmy na ten pociąg". - Czy rozszerzenie NATO byłoby możliwe w roku 2005 czy 2007? Byłoby trudniejsze i nie wiem, czy by się dokonało. Trafiliśmy się na swój czas i go wykorzystaliśmy, Polsce zdarzało się to rzadko - zapewnił.
Przypominał, iż Polska miała wówczas sojuszników, jak Billa Clintona, Madeleine Albright czy Javiera Solanę. - Aby zrozumieć, czym ta zmiana (wejście do Sojuszu - red.) była dla Polski: podpisywałem dokumenty dokładnie w tej samej sali, w której podpisywany był Układ Warszawski. Historia zmieniała się dosłownie na kilku metrach kwadratowych - zestawił.
Aleksander Kwaśniewski: Ten system stał się faktem
Bogdan Rymanowski dopytał, czy teraz czas gra na korzyść NATO, a może Rosji. - Sojusz jest silniejszy pod każdym względem, szczególnie po wejściu Finlandii i Szwecji (...). Rosja też jest inną Rosją, w końcówce lat 90. była w całkowitym chaosie - odpowiedział Kwaśniewski.
ZOBACZ: Andrzej Duda w USA. "Pozytywne odniesienie" do propozycji prezydenta
Jak podkreślił, ówczesna sytuacja w Moskwie była jednym z powodów, dla których Warszawa walczyła o wejście do NATO. - Rosja była nieobliczalna, a dziś jest nieobliczalna w innym sensie (...). Putinizm jako system stał się faktem, jest bardziej niebezpieczna, silniejsza, lepiej zorganizowana i kierowana przez człowieka, który lubi wykorzystywać siłę - wyliczył.
W ocenie byłego prezydenta dzisiejsza sytuacja jest "nieporównywalnie bardziej groźna niż jeszcze 10 lat temu". - Mamy do czynienia z realną wojną, która może się "wylać" w sposób świadomy, w wyniku decyzji Putina, na kolejne regiony, czy nieświadomy: zbłąkana rakieta, jakieś nieszczęście - zaznaczył.
Kwaśniewski o tym, "co Polska może ugrać" w USA
Dla Kwaśniewskiego rozszerzenie NATO z 1999 roku było też "zamknięciem przywódczej roli Ameryki, która kończy się na początku XXI wieku wraz z atakami na World Trade Center".
- Sytuacja USA jest nieporównywalnie bardziej skomplikowana niż 25 lat temu (...). Pracowałem z prezydentami USA, zarówno demokratami, jak i republikanami. Nie było dyskusji (ws. Polski w NATO), byli "za", zastanawiali się, jak można to lepiej zrobić. Dziś połowa Amerykanów mówi, że Ukrainie trzeba pomagać, a druga połowa mówi: "Nie, nie będziemy dawać pieniędzy" - powiedział.
WIDEO: Aleksander Kwaśniewski w "Gościu Wydarzeń"
Alarmował, że odcięcie Kijowa od amerykańskiego wsparcia będzie dla Ukrainy "katastrofą i klęską", a dla Putina - triumfem. Dopytany, czy spotkanie Donalda Tuska i Andrzeja Dudy z Joe Bidenem będzie ważne w kontekście najnowszych dziejów, odparł: - Zachowuję dystans, historia oceni.
ZOBACZ: Spotkanie premiera i prezydenta z Bidenem. Michał Kobosko: Będzie dotyczyć zagrożeń
W jego ocenie Polska, dzięki wizycie swoich prezydenta i premiera w Białym Domu, może ugrać rzeczy dotyczące pomocy dla Ukrainy. - Zgadzam się z ministrem (Radosławem) Sikorskim, że naszą racją stanu jest, że Ukraina musi wygrać, a Rosja powinna przegrać - nawiązał do wypowiedzi szefa NFZ.
Aleksander Kwaśniewski skomentował wpis Donalda Tuska: Bardzo mocne słowa
Były prezydent odniósł się też do niedawnych komentarzy Donalda Tuska, w którym pojawił się zwrot o "przedwojennej epoce", w jakiej obecnie żyjemy.
- Bardzo mocne słowa, mam nadzieję, że nie prorocze. Żeby wywołać pewne reakcje, trzeba niektóre kwestię udramatyzować (...). (Słowa premiera - red.) są naciśnięciem na naszych partnerów: "Obudźcie się, nie myślcie, że to wszystko jakoś przejdzie, że przedrzemiecie okres niebezpieczeństwa" - ocenił.
Jak jednocześnie dodał, nie uważa, by istniało teraz zagrożenie bezpośredniego ataku Rosji na kraje NATO-wskie. - Na pewno nie wydarzy się to do wyborów amerykańskich, być może ich wyniki, zupełnie nieoczekiwane ruchy ze strony nowego prezydenta... Jeśli Biden nim zostanie, wiemy jaka będzie polityka. Jeśli Trump, będziemy się temu przyglądać - sprecyzował.
ZOBACZ: Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. Wskazał cel na przyszłe miesiące
Kwaśniewski jest przekonany, że "według tego starego konceptu, który Rosja realizuje od setek lat, zagrożenie jest na przykład dla Mołdawii". - Może się okazać, że Naddniestrze, które jest separatystycznym terytorium wspieranym przez Rosję, chce niepodległości i oczywiście Rosjanie "litują się" i wchodzą tam militarnie, a po drodze jest Mołdawia, która nie jest w stanie się obronić - opisał.
Kwaśniewski: Putin powiedział mi, że chce odbudować wielką Rosję
Plany rusyfikacji czy też włączenia w strefę wpływów Kremla, mogą - w ocenie gościa Bogdana Rymanowskiego - dotyczyć republik kaukaskich i Azji Centralnej. Były prezydent przywołał też swoją "długą, nieformalną rozmowę z Putinem", do jakiej doszło w 2002 roku na Kremlu.
- Powiedział mi, że chce odbudować "wielką Rosję". Wtedy wydawało mi się, że to marzenie młodego prezydenta, później zobaczyłem, że to plan. Od 2014 roku, od aneksji Krymu, to zdecydowanie pełna koncepcja, a dzisiaj to obsesja coraz starszego Putina, któremu brakuje czasu. Będzie wybrany na kolejną, sześcioletnią kadencję, ale wiek jest wiekiem - spostrzegł.
Kwaśniewski ma nadzieję, że wypowiedzi Tuska o "przedwojennej epoce", które są "podkreślaniem niskiego poziomu bezpieczeństwa, realnych zagrożeń, których nie można bagatelizować", w wielu stolicach będą odczytane "nie jako figura retoryczna, ale alert".
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" możesz zobaczyć TUTAJ.
Czytaj więcej