"Wielki marsz" PiS. Jarosław Kaczyński podał datę
- Na 18 maja zaplanowaliśmy wielki marsz w Warszawie - powiedział Jarosław Kaczyński na spotkaniu we wsi Śniadowo. Prezes PiS zastanawiał się także, skąd pod Sejmem wzięła się kostka, którą uczestniczący w proteście rolników rzucali w środę w policję. - Skąd ona się tam wzięła, skoro nigdy jej tam normalnie nie ma? - pytał polityk.
Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Śniadowa (woj. podlaskie) mówił o ostatnich protestach rolników. - Większość z państwa wie, że rolnicy przygotowali projekt uchwały sejmowej, gdzie znajdują się podstawowe postulaty, czyli odrzucenie Zielonego Ładu, zablokowanie importu ze Wschodu (...). Uchwała ta znajduje się w zamrażarce sejmowej - mówił prezes PiS.
Zapowiedział, że 18 maja odbędzie się wielki marsz PiS. - Będzie nawiązywał do marszu z 11 stycznia - mówił Kaczyński. W agendzie ma znaleźć się właśnie ta uchwała autorstwa rolników.
PiS planuje marsz w Warszawie
Prezes PiS przekazał, że celem demonstracji będzie skłonienie większości parlamentarnej do przyjęcia uchwały Sejmu w sprawie Zielonego Ładu i embarga na ukraińskie zboże. - Jeśli ta uchwała nie zostanie podjęta do tego czasu, to będzie także hasłem tego marszu - mówił.
Zobacz też: Donald Tusk ostrzega: Żyjemy w nowych czasach, epoce przedwojennej
Kaczyński wskazał, że manifestacja odbędzie się, nawet jeśli do tego dnia Zielony Ład zostanie wycofany, a embargo na produkty ze Wschodu wprowadzone.
Kolejny marsz PiS przeciwko rządom Koalicji 15 Października
Szef PiS stwierdził, że - gdyby ktoś go zapytał o to, co jego partia zrobiła dla rolnictwa - odpowiedziałby, że przede wszystkim "wieś korzystała z 800 plus", które wprowadzono za czasów rządów jego formacji.
- Chociażby wyprawka szkolna, to też dotyczyło wsi. (...) Weźmy też kwestię ludzi starszych na wsi. My wprowadziliśmy zasadę, że nie trzeba oddawać ziemi, by dostać emeryturę z KRUS. Do tego dochodzi 13. i 14. emerytura, dodatki - argumentował szef partii.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro opublikował wpis. Wspomniał zmarłą lekarkę
Poprzedni marsz PiS przeciwko obecnej władzy ruszył 11 stycznia. Pod hasłem "Protest Wolnych Polaków" manifestowało środowisko związane z klubami "Gazety Polskiej", w tym właśnie Jarosław Kaczyński. Jak twierdzili obecni na marszu, wyszli oni na ulicę "w obronie wolności słowa, mediów i demokracji".
Starcia protestujących z policją. "Skąd ta kostka się wzięła?"
W środę przed Sejmem doszło do przepychanek między protestującymi rolnikami a policją. W ruch poszły race, a także kostka brukowa. Zdaniem prezesa PiS, rzucali nią w funkcjonariuszy "prowokatorzy", a nie rolnicy. Wysunął teorię, że kostka została na miejsce przywieziona wcześniej. Zasugerował, że współodpowiedzialni są za to obecni rządzący, którzy chcą przedstawić rolników w złym świetle.
- Była wielka demonstracja, tradycyjnie przyszła przed Sejm. Nic tam się takiego nie działo, nie było żadnego szturmu, jak niektórzy mówią. Była tylko prowokacja, w czym specjalizuje się obecna władza. Było to jednak tak zrobione, że nawet takie trochę wyrosłe dziecko mogłoby się w tym zorientować - mówił Kaczyński.
Dodał, że "byli tam ludzie w służbowych butach, którzy rzucali kamieniami, kostką, która tam leżała". - Skąd ona się tam wzięła, skoro nigdy jej tam normalnie nie ma? - zastanawiał się prezes partii.
Podobną teorię snuł w czwartek w "Gościu Wydarzeń" Przemysław Czarnek. - Na proteście rolników w Warszawie doszło do prowokacji. Jak my rządziliśmy, to takich rzeczy nie było - mówił polityk. - Skąd się wzięły kostki brukowe lezące przy samochodach w okolicy Sejmu? - zapytał. - Wrócił Kierwiński, wróciła Platforma i wróciły prowokacje - podkreślił poseł PiS.
Czytaj więcej