"Dylemat czy myć ręce, czy nogi". Profesor Łętowska o zmianie ustawy ws. terminacji ciąży

Polska Bartosz Treder / polsatnews.pl
"Dylemat czy myć ręce, czy nogi". Profesor Łętowska o zmianie ustawy ws. terminacji ciąży
Polsat News Polityka
Prof. Ewa Łętowska mówi o dylemacie dotyczącym ustaw regulujących przerywanie ciąży

- To mi trochę przypomina dylemat czy myć ręce, czy nogi - powiedziała prof. Ewa Łętowska w temacie sporu o to, czy o prawie regulującym przerywanie ciąży powinien decydować naród czy parlament. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku wskazała również, co powinien zrobić prezydent, jeśli na jego biurko trafiłaby ustawa liberalizująca prawo do terminacji ciąży.

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i była rzecznik praw obywatelskich prof. Ewa Łętowska na antenie Polsat News Polityka wypowiedziała się w sprawie sporu, czy o ustawach regulujących prawo aborcyjne w Polsce powinien decydować naród, czy parlament. - To mi trochę przypomina dylemat czy myć ręce, czy nogi? I jedno i drugie - wskazała. 

 

Konstytucjonalistka poinformowała również, że są sprawy, które lepiej załatwia referendum, a są też takie, które lepiej załatwić ustawą.

Przerywanie ciąży problemem politycznym? Prof. Ewa Łętowska nie ma wątpliwości

- Sytuacja, w której jesteśmy w tej chwili, jest tego rodzaju, że ten czteropak (ustaw aborcyjnych - red.) spotyka się z zarzutami, dlaczego ktoś przyniósł jakieś projekty zrobione w Fundacji Batorego przez zespół ekspertów. To przecież lepiej dać szeroką dyskusję i debatę. Tak, debata szeroka byłaby dobra na normalne warunki - powiedziała prof. Ewa Łętowska.

 

ZOBACZ: Aborcja w Sejmie po wyborach? Szymon Hołownia "gotowy na korekty"

 

Była rzecznik praw obywatelskich zwróciła również uwagę, że obecna dyskusja o ustawach liberalizujących aborcję nie jest dyskusją prawną, tylko polityczną. Oceniła również, co powinien zrobić prezydent, jeśli podpisanie danej ustawy, byłoby niezgodne z jego sumieniem i światopoglądem. 

 

- W 1990 roku w Belgii król Baudouin uszanował wolę większości ws. aborcji i abdykował na trzy dni. Uszanował wolę większości. Dla głowy państwa nie jest żadnym dyshonorem schować do kieszeni osobiste ambicje i poddać się temu, co zdecyduje parlament większością głosów. Jeżeli ktoś ma suwerenistyczne zapędy, to akurat król jest prawdziwym suwerenem - skwitowała prof. Łętowska.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie