Posłanki Lewicy i Polski 2050 poróżnione ws. aborcji. "Jesteśmy gotowe negocjować z marszałkiem"
- Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię - zarzucała marszałkowi Sejmu Anna-Maria Żukowska (Nowa Lewica). Posłanka z mównicy Sejmu oskarżała Szymona Hołownię o blokowanie procedowania projektu ustaw ws. liberalizacji aborcji. W obronie marszałka stanęły później przedstawicielki Trzeciej Drogi.
Niedawna decyzja prezydium Sejmu o przesunięciu procedowania projektów ustaw dot. liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce oburzyła posłanki Lewicy. Przypomnijmy, że przedstawicielki tego ugrupowania złożyły swój projekt ustawy ws. prawa do przerywania ciąży jeszcze w listopadzie zeszłego roku, zaraz po ślubowaniu. Później swoje projekty w tej sprawie złożyły Koalicja Obywatelska oraz Trzecia Droga.
Prezydium Sejmu zdecydowało, że pierwsze czytanie projektów odbędzie się dopiero na posiedzeniu 11 kwietnia, po pierwszej turze wyborów samorządowych.
Posłanka Lewicy zarzuciła marszałkowi Hołowni hipokryzję. "Uśmiechnięta chłodnia"
Na środowym posiedzeniu swój sprzeciw wobec tej decyzji postanowiła wyrazić posłanka Anna-Maria Żukowska (Nowa Lewica).
- Panie marszałku, szafuje pan, jako katolik, słowem kłamca. Kłamcą nazwał pan pana marszałka Czarzastego, który mówił, że mrozi pan, nie dopuszcza do procedowania ustawy dot. prawa do przerywania ciąży - przemawiała posłanka. - Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię. Podobno w tych szufladach sejmowych nie ma żadnych schowanych projektów, a właśnie pan to robi - zarzuciła Hołowni hipokryzję.
ZOBACZ: Istotne projekty w Sejmie po wyborach. Rzeczniczka Konfederacji: Bardzo sprytne posunięcie
Dalej przedstawicielka Nowej Lewicy stwierdziła, że dla mężczyzn rządzących tym krajem "nigdy nie jest dobry czas" na zajmowanie się liberalizacją aborcji. - A to wejście do NATO, a to wejście do Unii, a to wybory, kolejne wybory, po pierwszej turze wyborów samorządowych będzie druga tura, potem będą wybory europejskie, potem prezydenckie, a następnie parlamentarne - wyliczała posłanka Żukowska.
Następnie oznajmiła, że składa wniosek formalny o zamknięcie posiedzenia, "celem uzupełnienia porządku obrad o projekty dot. prawa do przerywania ciąży" i podała marszałkowi Hołowni dokumenty. - A ta błyskawica, panie marszałku, będzie wymierzona w pana - zakończyła, schodząc z mównicy.
Szymon Hołownia: To byłby policzek dla tych, które nas wybrały
Marszałek Hołownia postanowił natychmiast zareagować i powtórzył, że "została wyznaczona data, kiedy projekty zostaną rozpatrzone".
- Tą datą jest 11 kwietnia i zostanie przez Sejm i Prezydium utrzymana - zapewniał marszałek. - Ja nie dopuszczę do tego, żebyśmy wyszli z tej izby na Dzień Kobiet z koszem pełnym projektów ustaw, które miały poprawić prawa kobiet w Polsce - argumentował decyzję o późniejszym rozpatrywaniu ustaw ws. prawa aborcyjnego. - Bo to będzie policzek dla tych, które nas wybrały i uwierzyły w koalicję 15 października - tłumaczył Hołownia.
Jak dodał, jest gotowy usiąść do rozmów, "jeśli wszystkie kluby solidarnie zadeklarują, że nie wyrzucą tych projektów ustaw do kosza w pierwszym czytaniu".
ZOBACZ: Sejm rozpoczął obrady. Monika Pawłowska objęła mandat po Mariuszu Kamińskim
Marszałek Hołownia zapewniał też, że zależy mu na dobru kobiet i problemem nie jest on, ale "brak politycznej zgody".
Chwilę później na mównicy pojawiła się minister równości Katarzyna Kotula. - Na stole leży dobry kompromis depenalizujący aborcję. Są dobre projekty KO i Lewicy. Tego tematu nie odpuścimy - powiedziała minister.
Posłanki Polski 2050 odpowiadają. "Nie tylko Lewica jest ambasadorem praw kobiet"
Dwie godziny później na przemówienia przedstawicielek Lewicy zareagowały posłanki Polski 2050-TD, które na konferencji prasowej stanęły w obronie decyzji prezydium Sejmu.
- Stoimy tu jako kobiety, które chodziły na czarne marsze i są za liberalizacją prawa aborcyjnego i dementujemy - zaczęła posłanka Barbara Oliwiecka. - To nie jest tak, że tylko Lewica jest ambasadorem praw kobiet, absolutnie, nie. Tylko my różnimy się tym, że chcemy zmiany w prawie wprowadzić w sposób odpowiedzialny i skuteczny - zapewniła polityczka. - Te zmiany muszą nastąpić w taki sposób, żeby koalicja się nie rozpadła (...) to nasz cel - stwierdziła.
ZOBACZ: Szymon Hołownia: Lewica podkopuje jedność koalicji
Następnie głos zabrała posłanka Ewa Szymanowska. - Chciałabym zdementować kłamstwo, że nasz klub Polska 2050 cokolwiek blokuje. Cały klub Polski 2050 poprze wszystkie projekty, które są obecnie u marszałka - przekonywała Szymańska, dodając, że chodzi "o zyskanie pewności, że koalicjanci 15 października są jednomyślni". - Jeszcze dzisiaj rano nie było pewności, co do tego, czy Lewica poprze wszystkie projekty - dodała polityczka.
- Kobiety nie chcą medialnej afery, tylko rzetelnego i skutecznego załatwienia ich spraw - oznajmiła poseł Żaneta Cwalina-Śliwowska, apelując o dialog. - Słyszymy tylko krzyk Lewicy, czy kiedykolwiek usiadła do stołu negocjować w tej sprawie z PSL? Może komisja jest odpowiednim do tego miejscem - przekonywała polityk Polski 2050.
Posłanki Polski 2050 zapewniły, że mogą usiąść do procedowania projektu wcześniej, jeśli kluby zadeklarują, że żaden z projektów nie zostanie odrzucony już w pierwszym czytaniu i przejdą do prac w komisji. - Jesteśmy w stanie negocjować z panem marszałkiem przyśpieszenie - oznajmiła Cwalina-Śliwowska.
Czytaj więcej