Kangur w Tatrach. Zwierzę przetrwało zimę
Nietypowy widok na stoku narciarskim w słowackich Tatrach. W pobliżu miejscowości Liptowski Mikułasz zaobserwowano kangura. Zwierzę prawdopodobnie uciekło z prywatnej hodowli w ubiegłym roku. Oznacza to, że torbacz wywodzący się z gorącej Australii przetrwał zimę, żyjąc na wolności.
Słowackie media przypominają, że kangur grasuje po okolicy od jesieni ubiegłego roku. Zwierzę widziano wtedy w kilku miejscach u podnóży Tatr Zachodnich.
Torbacz prawdopodobnie uciekł z prywatnej hodowli lub został wypuszczony z niej specjalnie.
Kangur przetrwał zimę
Eksperci obawiali się, że egzotyczne zwierzę nie przetrwa zimy żyjąc na wolności, albo padnie ofiarą jakiegoś grasującego w górach drapieżnika.
ZOBACZ: Kangur Luluś odnaleziony. Był na "gigancie" w wielkopolskich lasach
Wszystko wskazuje jednak na to, że kangur przetrwał zimę i ma się całkiem dobrze. Został bowiem nagrany przez jedną z mieszkanek, gdy skakał sobie po ośnieżonym stoku narciarskim.
- Jesienią myśleliśmy, że nie przeżyje zimy. Przecież kangury nie są przyzwyczajone do ujemnych temperatur, ale najwyraźniej ten osobnik wiedział jak sobie poradzić - powiedziała w rozmowie z cezhory.sk zoolog Erika Feriancová z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Kobieta poinformowała, że podejmowane były próby schwytania egzotycznego zwierzęcia, jednak służbom nie udało się go namierzyć.
ZOBACZ: Poszukiwania kangura na Mazurach. Stowarzyszenie apeluje o pomoc
- Kangur jest bardzo płochliwy, nie pozwoli nikomu zbliżyć się do siebie i szybko ucieknie. Na wolności te zwierzęta raczej unikają ludzi, a nawet gdyby wychowywał się w niewoli, raczej nie szukałby towarzystwa człowieka - dodała.
Ekspertka przypomina, że chociaż kangur to gatunek obcy na Słowacji, to nie jest inwazyjny i nie stanowi zagrożenia dla tamtejszej przyrody.
Czytaj więcej