USA. Wystawił na sprzedaż willę za 38 milionów dolarów. Jest jeden haczyk
Kontrowersyjny amerykański deweloper Harry Macklowe wystawił na sprzedaż luksusowy dom w Hamptons za 38 milionów dolarów. Willa z pewnością ma wiele zalet, ale mieszkanie w niej jest... nielegalne.
Deweloperski skandal opisał w poniedziałek amerykański portal "New York Post". W wystawionym przez Macklowe domu nie można zamieszkać, ponieważ posiadłość nie posiada odpowiednich pozwoleń.
ZOBACZ: Dostała w spadku dom. Były mąż może zabrać wszystko
Wszystko przez to, że deweloper budował na działce bez pozwolenia, narażając przy tym na zniszczenia ekosystem znajdujących się w pobliżu mokradeł. Naruszył przy tym przepisy ponad 21 razy i nie podjął się naprawy szkód przez pięć lat. Nie zapłacił też żadnej narzuconej na niego kary.
ZOBACZ: Kupił dom po zaginionym właścicielu. Odkrycie w piwnicy pod Piłą
Jak wskazują dziennikarze, dom ma wiele zalet m.in. bliskie sąsiedztwo Stevena Spielberga, czy basen w ogródku, ale nie jest wart swojej ceny. Według informatora portalu wartość luksusowej rezydencji nie przekracza 15 milionów dolarów.
Deweloper kpi sobie z prawa
W momencie budowy deweloper był świadomy, że łamie prawo. Przyznał to przed komisją ds. zagospodarowania w East Hampton w 2019 roku. Wcześniej na działce stał inny dom, który był zbudowany zgodnie z normami. Macklowe zapłacił za niego 10,35 miliona dolarów i liczy na zwrot inwestycji, dlatego pozwał miejscową inspekcję zajmującą się tą sprawą.
ZOBACZ: Na działce nic nie zbuduje. Firma energetyczna broni starych słupów
Nie jest to jedyny skandal z jego udziałem - w 1985 roku, wynajął firmę kierowaną przez mafię, aby wysadzić w powietrze cztery budynki przy West 44th Street w środku nocy i bez zgody miasta. Jak przypomina "NYP" Macklowe zapłacił karę w wysokości dwóch milionów dolarów, ale uniknął oskarżenia, ponieważ nie można było udowodnić "zamiaru przestępczego".
Czytaj więcej