Tragedia w Kobylej Górze. 18-latka miała zostać odesłana ze szpitala. Zmarła dzień później

Polska
Tragedia w Kobylej Górze. 18-latka miała zostać odesłana ze szpitala. Zmarła dzień później
Pixabay/AndrzejRembowski
Nie żyje 18-latka z Kobylej Góry

Nie żyje 18-latka z Kobylej Góry. W niedzielę rano straciła przytomność na terenie prywatnej posesji. Wkrótce doszło u niej do zatrzymania funkcji życiowych. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, który przetransportował dziewczynę do szpitala. W mediach pojawiły się doniesienia, że dzień wcześniej miała szukać pomocy w placówce medycznej. Obecnie prowadzone są działania pod nadzorem prokuratury.

Mieszkanka Kobylej Góry (woj. wielkopolskie) w niedzielę rano nagle straciła przytomność. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godzinie 7:49. Na miejsce pojechała jednostka OSP i siły z PSP z Ostrzeszowa. Niestety po dotarciu na miejsce stwierdzono zanik funkcji życiowych, brak krążenia i oddechu

 

ZOBACZ: Hamburg. 18-latka porwała dziecko ze szpitala. Była w krytycznym stanie psychicznym


Według ustaleń Interii, na miejsce przyjechała także karetka pogotowia, a do sprawy zadysponowano śmigłowiec LPR. Po czynnościach medycznych, wspomaganych przez strażaków, poszkodowana trafiła do szpitala. - Niestety czynności życiowe nie wróciły, kobieta nie odzyskała przytomności - podał dyżurny ostrzeszowskiej straży pożarnej w rozmowie z portalem. 

Nie żyje 18-latka z Kobylej Góry

Według przekazu, w momencie zakończenia działań na miejscu, nie stwierdzono zgonu 18-latki. 

 

ZOBACZ: Bielawa. Wypadek przed szkołą. Na miejscu lądował LPR

 

Dziewczyna trafiła do szpitala we Wrocławiu. W rozmowie z Interią st. asp. Magdalena Hańdziuk, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Ostrzeszowie, przekazała, że mundurowi otrzymali informację o śmierci nastolatki. Obecnie prowadzone są działania pod nadzorem prokuratury zmierzające do ustalenia okoliczności zdarzenia. 

18-latka miała szukać pomocy w szpitalu. Odesłano ją do domu

Polska Agencja Prasowa powołująca się na lokalne media, podała, że dzień przed tragedią 18-latka udała się na nocny dyżur do ostrzeszowskiego szpitala. Matka zmarłej dziewczyny miała przekazać, że córka uskarżała się na złe samopoczucie, jednak później została odesłana przez lekarzy do domu. 

 

ZOBACZ: Auto zderzyło się z pociągiem. Konieczny był śmigłowiec LPR


Z kolei straż pożarna otrzymała informację, że w sobotę kobiecie udzielono pomocy medycznej w związku z zatruciem pokarmowym. Nie ma jednak szczegółowych informacji, gdzie 18-latka miała szukać pomocy, ani w jakim zakresie została ona jej udzielona.  

Karina Jaworska / anw / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie